Nacomi Hydrating Toner, Moisturizing & Soothing Tonic Tonik nawilżająco - łagodzący

Lepszy od wersji różowej. W składzie: pantenol, gliceryna, hydrolizowany wyciąg z drożdży czy hydrolizowane glikozaminoglikany - co bardzo dobrze świadczyło. Opakowanie identyczne jak w wersji różowej tzn. wygodny atomizer. Tonik lekko się pieni, ale nie przeszkadzało mi to. Zapach: bardzo fajny Skóra jest odświeżona i przygotowana do kolejnych etapów pielęgnacji.

Piękne opakowanie i piękny zapach. Bardzo wygodny spray. Przyjemnie koi skórę, lekko ją nawilża. Jedyne, co mi się w nim nie podobało, to to, że czasem zamiast mgiełki pryskał bąbelkami, które jednak musiałam wklepać w skórę albo przetrzeć ją wacikiem.

Fajny ale bez szaleństwa :) Szybko się wchłaniał więc za to plus. Chyba jak większość produktów tej marki miał specyficzny, dziwny zapach - mi nie przypadł do gustu, a mi rzadko przeszkadzają zapachy kosmetyków ale oczywiście to kwestia indywidualna. Bardzo niewydajny. Nie skuszę się na ponowny zakup.

Jak zwykle zacznę od obietnic producenta: 1) Redukuje zaczerwienienia - u mnie brak zaczerwienień :) 2) Ogranicza pękanie naczynek - brak spękanych naczynek ;) 3) Idealnie nadaje się do cery naczynkowej i wrażliwej - nie podrażnia, nie wysusza, nie ściąga, nie szczypie.... brak nieporządanych reakcji skóry :) 4) Skóra po nim staje się bardzo miękka i elastyczna - ciężko ocenić, bowiem inne kosmetyki do pielęgnacji wpływają na miekkość i elastyczność mojej skóry. Mogę jedynie się odnieść do efektów zaraz po aplikacji. Skóra faktycznie po nim jest miła w dotyku i do tego nawilżona. 5) Zawiera składniki, które silnie nawilżają i koją skórę - patrz powyżej - po aplikacji skóra jest nawilżona. Od siebie: 1) przepiękny zapach, który powoduje, że ciągle chce się psikać 2) aplikacja - psikacz, dzięki czemu nie marnujemy produktu nalewając go na wacik 3) wydajność - niby tylko 80 ml, ale używam codziennie rano i wieczorem od 2 miesięcy i chyba nawet nie jestem w połowie.

Tonik bardzo w porządku, nie uczula (z czym miałam często problemy przy tonikach). Jestem wielką fanką toników w takich butelkach z atomizerem - 3 psiknięcia wystarczają na całą twarz i żadna kropla kosmetyku się nie marnuje :) Jednak jest to bardzo małe opakowanie, a jednak produkt stosunkowo drogi. Gdzie indziej można dostać podobną jakość, ale taniej.

Bardzo delikatny tonik, a jednak wyraźnie zmiękcza skórę i bardzo przyjemnie ją odświeża. Cera jest uspokojona i przygotowana do dalszej pielęgnacji. Według mnie spełnia więc swoją funkcję. Dodatkowo, dzięki atomizerowi jest bardzo wydajny mimo stosunkowo niedużej pojemności. Przyjemnie ziołowo, ale delikatnie pachnie. Warty wypróbowania szczególnie za cenę z promocji

Dość przyjemny tonizująco i odświeża. Producent jednak poleca go na podrażnienia i tutaj niestety polega na całej lini. Dla skory nieproblematycznej zda egzamin.

Kosmetyki marki Nacomi naprawdę bardzo lubię i chodź zdaję sobie sprawę z tego, że posiadają oni w swoich zbiorach zarówno sporo ciekawych propozycji, jak i niewartych zakupu bubli, to i tak mam do nich pewną słabość. Najprawdopodobniej wynika to z faktu, iż jest to jeden z pierwszych kosmetycznych producentów, który w jakiś sposób zachęcił mnie do stosowania świadomej pielęgnacji i pokazał, że nie musi być ona nudna i monotematyczna. Od tamtej pory w moich pielęgnacyjnych zbiorach marka Nacomi przewija się regularnie. Tym razem z potrzeby chwili zdecydowałam się na nawilżająco - łagodzący tonik. Bardzo lubię stosować podczas porannej i wieczornej rutyny pielęgnacyjnej właśnie tego typu kosmetyk, gdyż chodź dla pewnej grupy osób wydaje się on całkowicie zbędny, dla mnie stanowi swego rodzaju odświeżenie i dodatkowe ukojenie dla cery. Produkt ten zawiera w sobie wyciąg z aloesu i to bardzo wysoko w składzie, ale także panthenol oraz roślinną glicerynę, także jak najbardziej powinien spełniać tego typu obietnice, a przy tym intensywnie nawilżać naszą skórę. Jedynym minusem tego produktu jest tak naprawdę fakt, w jakiej pojemności go otrzymujemy. Wykonana z bardzo grubego, imitującego szkło plastiku buteleczka mieści w sobie zaledwie 80 ml toniku. Moim zdaniem jest to bardzo niewiele, chodź jak na taką ilość i to, jak często i obficie go stosowałam to nie ma takiej złej wydajności, mi starczył na lekko ponad miesiąc użytkowania. Opakowanie jest przeźroczyste, dokładnie widać przez nie, ile kosmetyku nam jeszcze pozostało.Znajdująca się na opakowaniu etykietka w kolorze niebieskim oraz złotym przedstawia nam logo firmy oraz nazwę kosmetyku. Aplikatorem jest tutaj biały psikacz, który jak najbardziej spełnia swoją funkcję i ułatwia użytkowanie. Sam tonik jest w odcieniu żółtym i jest częściowo transparentny. Ma delikatnie mydlany zapach, który jednak nie okazuje się być zbyt intensywny i absolutnie nie drażni. Produkt stosowałam na oczyszczoną cerę i jestem bardzo zadowolona z jego działania. Przede wszystkim przywraca on odpowiednie pH naszej skórze i idealnie przygotowuje ją na następne etapy pielęgnacji. Dodatkowo świetnie podbija nawilżenie, ale i łagodzi buzię np. po całym dniu noszenia makijażu. Moim zdaniem kosmetyk sprawdza się świetnie również do odświeżenia twarzy w ciągu dnia, ale i jako fixer do makijażu, gdyż kilka razy zmuszona byłam użyć go w tej roli i sprawdził się całkiem dobrze, ładnie zniwelował całą pudrowość na buzi. Produkt od marki Nacomi zrobił na mnie pozytywne wrażenie i jak najbardziej zachęcił do zastosowania również innych dostępnych toników czy hydrolatów tego producenta. Bardzo fajna opcja do skóry suchej czy normalnej. Serdecznie polecam.

Tonik skusił mnie dobrym składem I ma pierwszy rzut fajnie robi to co ma robić. Tonizuje super ale gdy dostał się do oka to jakaś masakra po jakimś czasie również mnie uczulił.. Uważam że jest to dobry produkt tylko po prostu nie dla mnie. A i jest strasznie nie wydajny...

Zużyłam jedno opakowanie na przestrzeni roku i właśnie zamowiłam kolejne. Przyjemny zapach, dobrze zachowywał się na twarzy pod serum z olejkami kwiatowymi z nacomi. Jedynie pompka jest kiepska i nie rozpyla odpowiednio, raczej psikałam na ręce i dopiero nakładałam na twarz. Ot fajny tonik, który doceniłam dopiero jak mi się zaczął konczyć i zaczęła mi się przesuszać twarz. Naprawdę fajnie nawilżał. Widziałam ogromną różnicę między użyciem toniku/niczego czy toniku+serum/serum/innego nawilżającego toniku +serum. Zawsze rano skóra była miękka i nawilżona, gdy bez niego ściągnięta, widoczne suche skórki itp.

Tonik od Nacomi to kolejny fajny produkt tej marki. Fajnie odświeża skore, skóra nie jest ściągnięta i super przygotowuje skore pod serum lub krem. Chętnie używam tego produktu zarówno podczas porannej jak i wieczornej pielęgnacji.

Tonik zakupiłam w Hebe na dość dużej promocji. Przyznam że zachęciła mnie do kupna jego pewna youtuberka i tak też się stało. Początkowo nie mogłam się przyzwyczaić że tonik jest atomizerze ponieważ do tej pory miałam tylko takie które wylewa się bezpośrednio na wacik. Sam produkt jest okej ale nie wiem czy coś więcej mogę powiedziec. Czuć oczyszczenie i orzeźwienie ale to tyle. Nie porwał mnie jakość specjalnie. Jest dla mnie neutralny.

Gdy byłam na zakupach w hebe, zauważyłam na półce właśnie ten tonik i jak spojrzałam na skład i cenę zdziwilam się, że nigdy o nim nie słyszałam.Zawiera w sobie ekstrakt z aloesu, panthenol i ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej!!! wszystkie te składniki są kojące i nawilżające, i takie właśnie działanie ma ten tonik.Ma świetny rozpylacz, ma bardzo lekką mgiełkę i jego użycie to sama przyjemność.Już po jednej nocy zauważyłam ujednolicony koloryt cery i dodatkowe nawilżenie.Jest to mój ideał toniku nawilżającego.

Dostałam ten tonik w prezencie z kilkoma innymi produktami tej marki i niestety bardzo się zawiodłam. Daje 3 razy NIE, dziękuję, NEXT!! Zacznę od opakowania - kształt butelki i to, że jest bezbarwna jest ok, ale ten atomizer to dramat. Ciężko się go naciska, A jak już zaaplikuje produkt to jest wszędzie tylko nie tam gdzie celowałam i trzeba potem rozprowadzac produkt ręcznie. Zapach również jest specyficzny. Nie każdemu może przypaść do gustu co odbija się na chęć korzystania. Produkt - bardzo się lepi czego nie lubię od razu trzeba nakładać na niego krem lub inny produkt. Ooh A jak jest na powiekach i się wchłonie to już po nich. Albo podrazni albo przy każdym ruchu będziemy czuć jak się kleją. Od razu trzeba przemywac wacikiem z wodą.

Ten tonik nie jest do każdego typu cery. Używałam go razem z chłopakiem i mamą. Mama skóra sucha, chłopak mieszana ,ja tłusta. U pozostałych dwóch osób sprawdził się świetnie, nawilżał, nie powodował podrażnień. U mnie katastrofa. spowodował wysyp po 2 użyciu! wypryski i podrażnienia na całej twarzy! minusem jest tez to ze bardzo się pieni i klei. zostawia lepka warstwę która mi osobiście przeszkadza przy nakładaniu kolejnych kroków pielęgnacji.

Produkt, jest w sprayu co bardzo lubią, niestety dość silnie strzela w twarz, chodź krople są dość małe. Pojemność też niewielka jak za tę cenę. Niestety to co mnie najbardziej rozczarowało a na co nie zwróciłam uwagi przy zakupie to to że na trzecim miejscu w składzie jest składnik określany jako - Cleaning agent; Emulsifier; Foam Booster czyli po prostu środek czyszczący i pianotwórczy. Sama bardzo uważam żeby zawszę zmywać płyn micelarny jeśli ma w składzie środki czyszczące aby nie pozostawały na skórze ale toniku nie będę przecież zmywać. Produkt bardzo silnie pieni się na twarzy i niestety wysusza, jestem prawie pewna że przez właśnke ten składnik. Jakoś nie komfortowo mi się go używa wiedząc co jest w składzie. Jakiś specjalnych efektów poza ściągnięciem skóry nie widzę więc raczej nie wrócę.

Opakowanie jak na tak małą pojemność jest całkiem spore. Prosto się użytkuje. Łatwo się otwiera jak i zamyka. Jest lekkie. Miejsce na naciśnięcie jest większe niż w innych kosmetykach tego typu i dzięki temu bezproblemowo można nacisnąć kilkukrotnie bez niedogodności. Chociaż zauważyłam, że po kilkunastu dniach samo się odkręca i przed użyciem trzeba pamiętać aby je zawsze dokręcić. Dyfuzor psika dość mocno i rozłożyście, dlatego zawsze spryskuje bawełniany wacik i przemywam twarz. Tonik ma konsystencję wody o delikatnie herbacianym odcieniu. Sam w sobie nie nadaje koloru skórze. Łatwo i szybko nasącza się bawełniany wacik. Co mnie bardzo dziwi, to fakt, że mocno się pieni. Pryskając wychodzi na wacik z niego piana i to nie tak mało, finalnie robi się kula wielkości piłeczki do ping-ponga. Przy pierwszym kontakcie ze skórą piana znika i się nie zwiększa pod pływem tarcia. Tonik wchłania się całkowicie i nie zostawia żadnej lepiej ani tłustej warstwy. Pachnie ogórkowo, ładnie i świeżo. Zapach jest intensywny i długo wyczuwalny nawet po wchłonięciu się toniku w buzię. Znika po nałożeniu kremu lub serum do twarzy. Pierwsze co zauważyłam to fakt, że kompletnie nie podrażnia cery jak i okolic oczu. Spokojnie przemywam sobie nim oczy i nie są nawet trochę zaczerwienione. Druga rzecz to intensywne nawilżenie. Już po pierwszym użyciu nie czułam na buzi żadnego szczypania, czy podrażnienia. Buzia zrobiła się mocno nawilżona, miękka i oczyszczona. Właśnie! Ten tonik genialnie oczyszcza z zanieczyszczeń z całego dnia. Zawsze przylepiają się do twarzy jakieś paproszki, kurz i inne nieprzyjemne rzeczy. Po wielu godzinach przemywając twarz tonikiem widzę ile tego było. Z śnieżno-białego bawełnianego wacika robi się, szaro-żółty wacik z wieloma kropeczkami. Mocno oczyszcza a przy tym jest bardzo łagodny dla cery. Po dłuższym czasie zauważyłam, że nawet zniwelował wrażliwość moich policzków i są wyraźnie mniej zaczerwienione. Za każdym razem przyjemnie odświeża. Co mi się nie podoba, to, to, że pojemność jest mała i nie jest to wersja podróżna. Po około 2 tygodniach stosowania rano i wieczorem zużyłam już jego połowę. Dobre jest to, że tonik wchłania się całkowicie nie zostawiając żadnej warstwy. Świetnie przygotowuje buzię na kolejnych kroków w pielęgnacji. Atomizer mocno pryska, po kilku kliknięciach jest się mokrym, do tego włosy i ubranie też. Zawsze aplikuję go na wacik i przemywam twarz, działa tak samo. Nie koi a bardziej odświeża. Nawilżenie czuć przez wiele godzin. Opakowanie jest naprawdę praktyczne, w dodatku ma ładną szatę graficzną.

Na tonik skusiłam się ponieważ był w korzystnej promocji w Hebe. Zapakowany jest w poręczną i niewielką butelkę. Butelka posiada bardzo niecodzienny atomizer, który rozpyla mgiełkę bardzo szeroko. Nie trzeba jej użyć wiele aby pokryć całą twarz. Przez to tonik jest bardzo wydajny, naprawdę 80 ml wystarczyło mi na jakieś 2 m-ce używania 2-3x dziennie. I tu niestety kończą się zalety produktu, bo jeśli chodzi o jego działanie to jest nijakie. Niestety tonik nie nawilża odpowiednio cery, dodatkowo po aplikacji pieni się i zostawia lepiącą się warstwę. O właściwościach ujędrniających nie ma nawet co marzyć.