Bardzo miłe zaskoczenie za 3 zł.
Podczas zakupów w Biedronce postanowiłam się w końcu skusić na wypróbowanie jakiejś maski na tkaninie od Korean Energy. Nie ukrywam,że pozytywne opinie na temat produktów tej marki, które znalazłam na Wizażu również się do tego przyczyniły :) Wybór padł na maskę tonizującą.
Tonizowanie twarzy jest jedną z najważniejszych rzeczy, jakie można zrobić dla swojej skóry w czasie codziennej pielęgnacji. Dzięki temu zabiegowi oczyszcza się pory, zamyka je i sprawia, że cera jest gładka i mniej skłonna do wyprysków. Dodatkowo ma zdrowy koloryt i wygląda znacznie młodziej, a to przecież marzenie każdej kobiety.
Byłam ciekawa, co też może dać maska za całe 2,99 zł., ale już podczas analizowania składu byłam mile zaskoczona. Skład jest dość krótki i nie taki najgorszy, bo zawiera np.:
1. lubiany przez skórę mieszaną/tłustą hydrolat z oczaru wirginijskiego, który odpowiada właśnie za właściwości tonizujące kosmetyku;
2. pantenol i alantoinę, które są cenionymi humektantami o właściwościach łagodzących, regenerujących i zmiękczających skórę;
3. wyciąg ze świecznika wielkokwiatowego (nazywanego również "królową jednej nocy") - posiada właściwości tonizujące, redukujące wydzielanie sebum oraz antyoksydacyjne.
4. wyciąg z owoców granatu - działa przeciwstarzeniowo zwalczając wolne rodniki (antyoksydant), spłycając drobne zmarszczki i stymulując produkcję kolagenu; ponadto łagodzi stany zapalne i wyrównuje koloryt skóry.
Oprócz tych dobrych składników znajdziemy też te kontrowersyjne: kilka PEG-ów, fenoksyetanol, alkohol i substancje zapachowe.
Działanie tej maseczki na moją skórę uważam za bardzo pozytywne. Twarz na drugi dzień rano (stosowałam ją wieczorem) była nawilżona, promienna, koloryt wyrównany, a niedoskonałości wyraźnie ukojone.
Producentowi nie udało się na pewno wycięcie tkaniny: jest za szeroka, przez co materiał nachodzi na włosy obsychając w tych miejscach podczas noszenia oraz troszeczkę za krótka - dosłownie ledwo zasłania linię żuchwy.
Samo nasączenie esencją jest w porządku. Po wyjęciu materiału z saszetki zostało w niej jeszcze trochę esencji na później. Trzymałam ją na twarzy przez 20 minut zamiast rekomendowanych przez producenta 10-ciu i przez cały ten czas maska była wilgotna (ale nie mokra) na tyle, że dało się nią jeszcze przetrzeć twarz, szyję, dekolt i łokcie.
Po otwarciu saszetki uderzył mnie mocno syntetyczny, perfumowany zapach. Niby ładny i raczej z tych średnio intensywnych, ale mnie drażnił.
Maska tonizująca od Korean Energy to produkt wart wypróbowania, bo jego dobroczynne działanie dla skóry widać gołym okiem. Zaspokoiłam swoją ciekawość, ale ze względu na to, że unikam kosmetyków z PEG-ami, parabenami, alkoholem (oprócz alkoholi nawilżających) etc. to raczej do tej maski nie wrócę, a na pewno nie stanie się ona stałym elementem mojej rutyny pielęgnacyjnej.
Polecam ten produkt wszystkim osobom, które nie przywiązują szczególnej wagi do składu, a posiadają cerę mieszaną lub tłustą i skłonną do trądziku.
Zalety:
- ukojenie wyprysków
- rozświetlenie
- nawilżenie
- wygładzenie
- nie zapycha porów
- nie podrażnia
- odpowiednie nasączenie tkaniny
- cena
- krótki skład
Wady:
- wycięcie tkaniny mogłoby być lepsze
- kontrowersyjne składniki esencji (PEG-i, fenoksyetanol, alkohol)
- zapach mnie osobiście drażnił
- grubość tkaniny (zdecydowanie lepiej na twarzy układają się cieńsze)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie