Milk Makeup Kush High Volume Mascara Tusz do rzęs dodający objętości

Uwielbiam tę maskarę. Ślicznie wydłuża rzęsy i nie skleja ich. Jest bardzo czarna, ma głęboki odcień czerni. Nie osypuje się i nie rozmazuje. Tusz ma dobry skład, znajdziemy w nim odżywczy olej z konopi indyjskich oraz czyste pigmenty.

Podoba mi się tradycyjna 'bogata' szczotka, bo pięknie nakłada produkt i rozdziela rzęsy. Jeśli ktoś lubi naturalny look, będzie to strzał w dziesiątkę, bo po jednej warstwie naprawdę ładnie podkreśla rzęsy i daje naturalny efekt. JEDNAK Nie mogłam stosować je na dolne rzęsy bo po godzinie wyglądałam jakbym płakała, a nawet czasami po pomalowaniu jedynie górnych rzęs robiła mi pandę. Ja bym nie kupiła.

Dostałam miniaturę tej maskary w prezencie... Opakowanie eleganckie, srebrne, dość ciężkie, trochę luksusowe - nie powiem, ucieszyłam się Gorzej po otwarciu... To kompletnie nie moja bajka, klasyczna gruba szczota (nie, ona nie jest szczoteczką- jest ogromna) Jestem zwolenniczką silikonowych szczoteczek, ale nie chcialam się skreślać i dalam jej szansę. Osyp kolosalny- z pewnością jej nie kupię i raczej więcej nie użyję.

Ta Mascara to po prostu hit! Rzęsy jak z photoshopa pogrubione i niebiańska objętość. Nigdy nie miałam mascary co robi taki efekt. Ale niestety strasznie się osypywała w ciągu dnia. Gdyby nie to to był by mój hit.

Wszystko mnie w nim ujęło. Od vegańskiej formuły , po odżywiające olejki jakie zawiera. Kupił mnie szczoteczką swoją , taką dość grubą i klasyczną. Bardzo gęstą. Dla niektórych może być ona wyzwaniem . Szczególnie dla osób, które gustują w silikonowych. Dla mnie jest strzałem w dziesiątkę. Uwielbiam takie szczoteczki, które doskonale radzą sobie z moimi rzęsami. Oprócz pielęgnacje moje rzęsy dostają tu to o czym marzę czyli wyśrubowany efekt grubych , gęstych , długich i pięknych rzęs. Opakowanie szczególnie to w wersji mini może nie rzuca na kolana, ot zwykłe plastikowe rzec by można To efekt już tak:) Swój również miałam w kalendarzu Sephory i jest to jedna z rzeczy , na które skuszę się powtórnie. Może dlatego ,że mam słabość do mascar;)? Trwałość bardzo dobra , ze zmywaniem nie miałam problemów. Polecam Wam serdecznie szczególnie ,że to właśnie vegański kosmetyk, który dba nie tylko o nasze rzęsy.

Tusz do rzęs Milk Makeup Kush Mascara miałam możliwość testować jego mini wersję, którą znalazłam w kalendarzu adwentowym z Sephory. Powiem jedno, że jest on świetny. Ja testowałam wersję o pojemności 3 ml, natomiast oryginalnie ma on pojemność 4 ml i uważam, że jest zdecydowanie wystarczająca ponieważ możemy zabrać go ze sobą wszędzie bo jego rozmiary są niewielkie i zmieścimy go do małej torebki, kosmetyczki czy nawet kieszeni. Szczoteczka posiada miękkie włókna w kształcie serca, które przyczepiają się do rzęs nadając im objętości. Szczoteczka także posiada kształt stożka, pozwalając dokładnie pomalować rzęsy znajdujące się przy kącikach oka. Tusz się nie osypuje i przez cały dzień rzęsy prezentują się idealnie. Ja jestem mega zadowolona i pomimo niewielkich rozmiarów, tusz jest bardzo wydajny. Rzęsy są wydłużone a objętość dwukrotnie zwiększona. Serdecznie polecam, myślę, że śmiało można przetestować i osobiście się przekonać.

szczoteczka ładnie nakłada produkt, nie nabiera go dużo, dzięki czemu można stopniowo nakładać warstwy tuszu bez przerysowanego efektu., niestety tusz odbija się na skórze powiek

Zużyłam właśnie miniaturkę. Lubiłam używać tego tuszu ale nie jestem pewna, czy kupię go ponownie. Na pewno nie w pełnej wersji bo miniatura starcza akurat na tyle czasu, ile tusz zachowuje świeżość. Największą zaletą produktu jest to, że nie obciąża rzęs. Są rozdzielone, uniesione, naturalne, ładnie pokryte kolorem. Druga warstwa dodaje trochę objętości ale bez szału. Na co dzień efekt wystarczający, na wyjście to trochę mało.

Posiadam miniaturkę tuszu z zestawu. Jest on idealny do moich dość prostych rzęs; po podkręceniu zalotką fajnie utrzymuje skręt, nie skleja rzęs, jest mocno czarny, nie pozostawia grudek. Daje efekt sztucznych rzęs.

Dziwi mnie że jeszcze żadna z Was go nie zrecenzowała. Bo to całkiem fajny kosmetyk. Zacznę od opakowania, piękne, metalowe, ciężkie - jednym słowem luksusowe. Szczoteczka duża, gesta. Nie spodoba się każdemu, choć potrafi zaskoczyć. Mam średniej wielkości oczy, opadającą powiekę, średniej długości rzęsy, oklapnięte - daje radę pomalować prawie wszystkie rzęsy. Nie zostawia grudek, nie znika z rzęs. Na minus, no cóż przy mojej budowie oka i rzęs i tłustej cerze - nie ma opcji aby jakikolwiek tusz nie wodoodporny nie zrobił mi szarych podkówek po kilku godzinach. Nie uznaje tego za minus, raczej wynika to z mojej fizjonomii. Kolejnym plus za etykę marki, bo są cruelty free. Dlatego łatwiej przełknelam cenę. Dla mnie to tusz prawie idealny. Gdyby tylko był wodoodporny...