Bioderma Pigmentbio, Night Renewer Krem na noc przyśpieszający odnowę komórek skóry

Krem o bogatej konsystencji, doskonale toleruje go nie tylko kobieca skóra. Dobrze go wchłania męska cera. Już po 2 tygodniach systematycznego stosowania zauważyłem lepszą gęstość skóry. Wiele niedoskonałości zostało zniwelowanych. Skóra bardziej elastyczniejsza i gładsza. Daje się zauważyć i odczuć, że kondycja skory ulega stopniowej odnowie.

Używałam go razem z żelem złuszczającym z tej serii Pigmentbio. Generalnie nie mam do niego większych zarzutów. Cała seria była skierowana na walkę z przebarwieniami, ich spłyceniem, poprawie kolorytu cery. i myślę, że w minimalnym stopniu ta seria rzeczywiście jakieś efekty daje. Krem bardzo dobrze nawilża. O poranku skóra jest w dobrej kondycji, niweluje suche skórki. Bardzo szybko się wchłania. Nie zostawia tłustego ani lepkiego filmu. Jest bardzo wydajny, niewielka ilość wielkości ziarenka grochu wystarczy, aby rozprowadzić krem na całą twarz. Jest natomiast bardzo drogi. Na początku kosztował ponad 120zł, teraz cena sięga 75-100zł w zależności od miejsca czy aktualnej promocji. Uważam, że cena mocno zawyżona, mimo iż moja recenzja jest pozytywna. Uważam po prostu, że krem jest dobry, ale nie robi spektakularnych efektów. Największe efekty widziałam gdy używałam całą serię jednocześnie- płyn micelarny i przede wszystkim żel. I właśnie w takiej kombinacji polecam go używać!

Krem o konsystencji żelu, bardzo lekki, moja skóra dosłownie go pije, w związku z czym dość szybko się kończy. Ładnie rozjaśnia przebarwienia ( oczywiście przy dłuższym stosowaniu) Delikatny zapach mi nie przeszkadza

Krem idealny dla mnie. Nawilża i redukuje przebarwienia. Delikatnie rozświetla, stosuje go razem z serum z tej linii, zauważyłam znaczną poprawę kondycji skóry. Moja skóra pokochała całą linię tych kosmetyków. Zdecydowanie polecam

Wreszcie znalazłam swój krem - nie wysusza skóry, usuwa przebarwienia po około dwóch tygodniach widać już różnicę. Dodatkowo krem jest lekki, nie zatyka, Skóra jest po nim nawilżona i napięta.

Mam 28 lat i cerę tłustą wyregulowaną, bardzo skłonną do trądziku, więc krąg pryszcz-> przebarwienia kręci się u mnie na bieżąco. W tej chwili praktycznie nie mam zmian trądzikowych i zaczynając to opakowanie moja cera także była dość gładka. Moja cera jest z wiekiem coraz bardziej wrażliwa i widzę coraz więcej pękniętych naczynek. Teraz moim priorytetem jest walka z przebarwieniami i naczynkami w celu wyrównania kolorytu i nadania rozświetlenia cerze. Krem pigmentbio kupiłam w zestawie świątecznym z miniaturką koncentratu i płynem micelarnym. To była dobra promka, bo za całość w styczniu dałam poniżej 100 zł, a to zwykle jest cena kremu solo. Zestaw poszedł ze mną właśnie ze względu na ten krem i opis producenta, który pokrywa sporo moich potrzeb. Produkt ma konsystencję żel-kremu i za pierwszym razem obawiałam się, czy będzie to produkt wystarczający na noc, czy utrzyma mi dostatecznie dobrze wilgoć w skórze do rana. Po rozsmarowaniu po buzi czuć leciutką okluzję, więc spróbowałam nie nakładać nic na wierzch. I bardzo dobrze, bo nic nie trzeba mu więcej przy mojej skórze. Cera rano była nawilżona, rozświetlona i nieobciążona, po jednym użyciu miałam efekt bardzo dobrze przespanej nocy. Jestem sceptyczna do żel-kremów mimo mojej tłustej cery, bo często one powodują u mnie odwodnienie skóry. Nie ten, ten sobie naprawdę świetnie radzi i okluzja jest świetna. Może to nie będzie krem na głęboką zimę, ale na większość roku ( w tym super upalne lato) będzie naprawdę świetny. Krem ma bardzo delikatny, nie narzucający się zapach, który w żadnym przypadku mi nie przeszkadza. Używam pigmentbio niecałe 2 miesiące i myślę, że go skończę w połowie czerwca. Jest więc to produkt całkiem wydajny i trzeba się pilnować, by skończyć go w przewidywanych 3 miesiącach od otwarcia. Mogę zaobserwować zdecydowane rozjaśnienie, rozświetlenie i wyrównanie kolorytu. Moja cera przestała być poszarzała, nabrała zdrowego, jasnego blasku i czuję się, jakby była młodsza i zdecydowanie zdrowsza. Używam go prawie codziennie. Natomiast teraz, gdy zaczynam sezon alergiczny i cera robi się jeszcze wrażliwsza, czasem zastępuję go czymś bardziej bazowym, żeby buzia miała dzień przerwy na regenerację. Gdy mam odrapany nos albo większą wrażliwość, nałożenie kremu może dać minimalne uczucie szczypania (minimalne! nic nie pali ogniem diabelskim). Jestem bardzo zadowolona z tego kremu. Biorąc pod uwagę doznania organoleptyczne i efekty używania byłby to krem idealny, gdyby nie mój status konta i troszkę za krótki dla mnie czas użytkowania. W 4-5 miesięcy zużyłabym go bez problemu, w 3 muszę się spieszyć. A nie jest fajnie czuć się poganianym, jeśli cena produktu jest zdecydowanie poza moim budżetem. Na pewno jednak do niego wrócę, spróbuję w przyszłym roku kupić dwa zestawy z tym kremem :)

Świetny krem, podoba mi się w nim wszystko. Bardzo łatwo się rozprowadza, świetnie wchłania i nawilża skórę, używam całą serię Pigmentbio i zniknęły moje przebarwienia, choć muszę przyznać, że były dość jasne. Zapach jest dla mnie nie wyczuwalny, więc akurat dla mnie to jego zaleta. Polecam :)

Krem znajduje się w plastikowym słoiczku o pojemności 50 ml. Ma biały kolor i lekką, kremowo-żelową konsystencję. Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze i szybko się wchłania. Zdecydowałam się na zakup tego kremu ze względu na jego właściwości związane z redukcją przebarwień. Wprawdzie po zużyciu jednego opakowania zauważyłam umiarkowane wyrównanie kolorytu skóry, jednak i tak jestem zadowolona z jego działania. Kosmetyk bardzo dobrze nawilża skórę, ujędrnia ją, regeneruje oraz zwiększa jej elastyczność. Jak dla mnie spełnia wszystkie niezbędne funkcje jakich oczekuję od kremu na noc. Z pewnością skuszę się na przynajmniej jeszcze opakowanie, bo liczę na to, że po dłuższym stosowaniu efekt likwidacji przebarwień będzie bardziej widoczny.

Zamówiłam ten krem ze względu na to, że mam nierówny koloryt skóry po zmianach trądzikowych itp. Słoiczek przypomina luksusowy produkt, a biaława konsystencja przypomina maskę. Krem bardzo szybko się wchłania i pozostawia skórę bardzo miłą w dotyku, czuć moc nawilżenia. Niestety po zużyciu całego słoiczka nie zauważyłam wyrównania kolorytu cery, buzia nie wyglądała na zdrowsza ani 'jasniejszą'. Jak dla mnie to trochę jest za drogi tym bardziej, że u mnie nie spełnił swojej funkcji.

Bogaty krem o łatwo wchłaniającej się konsystencji i delikatnym, przyjemnym zapachu. Wyrównuje koloryt skóry i radzi sobie z delikatnymi przebarwieniami. Nie uczula, a należę do grupy podwyższonego ryzyka. Właśnie czekam na następne opakowanie, aby powtórzyć kurację jesienią.

Na razie za krótko używam tego kremu, abym mogła powiedzieć coś na temat zwalczania przebarwień. Postanowiłam go jednak wypróbować i nie żałuję. Ma świetną konsystencję, szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy - na noc naprawdę super. Fajnie nawilża skórę.

Nie obiecywałam sobie wiele po tym kremie, ponieważ moje przebarwienia są naprawdę duże (niestety rozdrapuję wypryski). Cena dość spora, zatem wahałam się z zakupem, ale udało mi się uzbierać na niego punkty z programu lojalnościowego. Na pewno bardzo fajnie nawilża, rano po przebudzeniu skóra jest jakby "mniej pognieciona". Fajny, subtelny zapach. Ale jeśli chodzi o samą redukcję przebarwień, spektakularnych efektów nie zauważyłam. Być może w zestawieniu ze sztyftem byłoby lepiej.

Bardzo byłam ciekawa linii Pigmentbio, jednak długo zwlekałam przed jej wypróbowaniem mając obawy że wystąpi podrażnienie czy alergia. Moja skóra jest bardzo wrażliwa i wiele produktów ją uczula. Ku mojemu zaskoczeniu nic złego się nie wydarzyło, więc chętnie zrecenzuję ten kremik. Produkt zamknięty w plastikowym słoiczku. Do zestawu dołączona jest szpatułka do celów higienicznych. Ja jednak zrezygnowałam z tego gadżetu. Krem ma lekką, żelową konsystencję o zapachu trudnym do określenia, raczej taki chemiczny, mdły, nijaki, ale mi to w zupełności nie przeszkadza. Krem zawiera cenne składniki, które prócz nawilżenia mają za zadanie zwalczać przebarwienia, wyrównać koloryt skóry. Za bardzo nie zauważyłam żeby moje przebarwienia zbladły... Wydaje mi się, że stężenie witaminy C jest niewystarczające żeby odnieść taki rezultat. Niestety z wydajnością jest dość kiepsko, bo szybko się kończy przy codziennej wieczornej pielegnacji. W każdym razie bardzo mi się spodobał ze względu na nawilżenie. Jednak jako produkt na przebarwienia raczej się nie spisuje i będę szukać dalej.

Bioderma Pigmentbio to ostatnio mòj ulubiony krem na noc. Używam go już drugi sezon w okresie jesienno-zimowym (od początkòw października do końca marca). Nie używam go latem, chociaż można: u mnie jednak najlepiej sprawdza się wtedy, kiedy nie chcę już mieć piegòw na mojej bardzo jasnej i wrażliwej skòrze twarzy (wiosną i latem jakoś te piegi toleruję, bo pojawiają się niestety pomimo stosowania filtròw, czasem nawet słyszę komplementy z ich powodu, ale zimą mnie koszmarnie irytują). Mam cerę bardzo wrażliwą, a krem Pigmentbio sprawia, że moja buźka jest zadbana, dobrze nawilżona, gładka i delikatna, a co najważniejsze: jest rozjaśniona, wybielona i bez ciapek. :) Piegi są zdecydowanie mniej widoczne.

Bardzo dobry krem, skóra wygląda na świeżą i wypoczętą oraz rozjaśnioną. Nawilżanie mogłoby być ciut lepsze. Przebarwienie są jaśniejsze. Dobrze się wchłania nie pozostawia tłustego filmu.

Zacznę od zapachu, bo nie ukrywam, że jest to dla mnie bardzo ważna kwestia-potrafi mnie skutecznie zachęcić bądź zniechęcić do używania kosmetyku. W tym przypadku jest po prostu przepiękny! Jedyne co mi nie odpowiada w tym kremie to jego konsystencja-taka bardziej żelowa co w moim odczuciu jest przyczyną tego, że wcale nie nawilża. Wszystko poza tym jest na plus-skóra po użyciu tego kremu jest promienna, jakby odnowiona, wygląda po prostu cudownie. Zdarza się, że stosuję go nie tylko na noc,ale i na dzień, ale jeszcze nie na tyle długo, żeby stwierdzić, że rozjaśnia przebarwienia-tym bardziej, że moje są utrwalone i sądzę, że na to trzeba czasu. Mimo to widać, że działa-skóra wygląda o niebo lepiej. I to od razu po zastosowaniu a także na drugi dzień i to jest dla mnie najlepszy wyznacznik jakości produktu, bo nie wierzę w taką teorię, że niektóre specyfiki mogą pogorszyć stan cery po to, żeby dopiero po jakimś czasie poprawić jej wygląd. Jak dla mnie jak wstaję rano i spojrzę w lustro i wyglądam świetnie to krem jest dobry a jeśli moja skóra wygląda na zmęczoną i poszarzałą to nie jest dla niej dobry i żadne tam czekanie tygodniami aż to się zmieni się nie sprawdza. Podsumowując-krem jest rewelacyjny!

Używam go na przebarwienia na kolanach. Po tygodniu stosowania skóra jest pięknie rozjaśniona i wygładzona. Jedyny minus to to, że podszczypuje po użyciu na podrażniona skórę po goleniu. Ma przyjemną żelową konsystencję.

Zużyłam już dwa opakowania i jestem bardzo zadowolona. Krem jest wydajny, dobrze się wchłania, nawilża i rzeczywiście rozjaśnia cerę. Używałam go stosując równocześnie dermaroller i widać efekty. Polecam!