Sukin Super Greens, Detoxifying Facial Scrub Detoksykujący scrub do twarzy

Scrub otrzymałam w kalendarzu adwentowym. Jest to kosmetyk w moim typie, taki jak lubię i przypadł mi do gustu od pierwszego użycia. Jest to również pierwszy produkt firmy Sukin jaki stosowałam i przypuszczam ze nie ostatni. Posiadam niewielka tubkę o pojemności 20 ml, ale kosmetyk jest tak wydajny że wystarczył mi na 5aplikacji. Tubka jest identyczna jak w produkcie pełnowymiarowym w ciemnozielonym kolorze z czarna zakrętka na której można ja postawić. Grafika jest prosta, przejrzysta i przyjemna dla oka. Konsystencja scrubu jest kremowa, biała z mnóstwem malusieńkich drobinek ścierających. Zapach przyjemny, bardzo delikatny, minimalnie wyczuwalny. Skład naturalny z dużą ilością substancji aktywnych: sok aloesowy, olej sezamowy, proszek bambusowy, wyciąg z pietruszki, wyciąg z alg, wyciąg ze spiruliny, wyciąg z liści kapusty , gliceryna, olej jojoba, olej różany, olejek limonkowy, wyciąg z ananasa, ekstrakt z korzenia lukrecji , witamina E, zapach i kilka konserwantów, przedostatni na liście jest fenoksyetanol. Po zaaplikowaniu niewielkiej ilości kosmetyku na skórę twarzy należy wykonać masaż przez 1 - 3 minuty, a następnie spłukać go letnią wodą. Scrub mimo że ma małe drobinki to jest ich mnóstwo i są ostre intensywnie czuć jego działanie na skórze. To taki mocny zdzierak, dla mnie idealny bo właśnie takie lubię. Działanie peelingujące jest super. Gładkość, gładkość i jeszcze raz gładkość. Skóra jest mega przyjemna w dotyku, pozbawiona szorstkości, suchych skórek, bez ściągnięcia i przesuszeń. Cera ma zdecydowanie rozjaśniony koloryt, a po kilku użyciach zmniejsza się intensywność przebarwień. Skóra jest dobrze oczyszczona, odświeżona, pory są obkurczone a zaskórniki mniej widoczne. Cera ma zdrowy odcień, jest delikatnie rozświetlona i napięta. Nie występują żadne podrażnienia. Wszystko jest tak jak powinno być po użyciu dobrego peelingu. Tubka 125 ml to wydatek w granicach 40 zł, tak prawdę mówiąc to spodziewałam się że jest on znacznie droższy. Miłe zaskoczenie. Podsumowując scrub odpowiada moim wszelakim oczekiwaniom, a jego działanie pokrywa się z deklaracjami producenta. Skład jest naturalny z małym "ale" , konsystencja zapach odpowiednie i drze naskórek na twarzy aż miło. Jak ktoś lubi akie mocne zdzieraki to będzie zadowolony, Ja jestem i z pewnością zakupie ponownie.

Scrub kupiłam sporo temu w małej drogerii z kosmetykami naturalnego pochodzenia. Produktu używam od 6 miesięcy i zbliżam się ku końcowi. Mam cerę mieszaną z tendencją do przetłuszczania w strefie T. Poza tym moja skóra ma tendencje do zaskórników. Scrub Sukin znajduje się w zielonej miękkiej tubce z czarną zakrętką zamykaną na kliknięcie. Szata graficzna stonowana, spokojna w kolorze ciemnej zieleni. Peeling może stać pionowo dzięki temu zawartość tubki spływa na dno ułatwiając wydobycie. Scrub należy wycisnąć z tubki. Produkt jest bardzo wydajny i stosowany raz w tygodniu przez pół roku powoli zbliża się ku końcowi. Do oczyszczenia całej powierzchni twarzy wyciskam wielkość małej fasoli. Scrub jest biały z kremową konsystencją, pod palcami wyczuwalne malutkie drobinki. Zapach kremowo-cytrusowy. Odświeżający. W kontakcie ze zwilżoną skórą dobrze się rozprowadza i czuć pracę oczyszczających drobinek. Z jednej strony scrub wydaje się być delikatny a z drugiej jeśli przesadzi się z intensywnością masażu może pojawić się zaczerwienienie. Scrub nie uczula, natomiast przy zbyt mechanicznym działaniu drobinki stają się ostre i zaczerwienienie na mojej twarzy jest nieuniknione. Spłukuje się dobrze w letniej wodzie. Tym właśnie odróżnia się scrub od peelingu, że posiada dużo mocniejsze właściwości zdzierające naskórek. Zaraz po umyciu twarz jest oczyszczona i lekko ściągnięta. Uczucie ściągnięcia znika po paru minutach. Z pewnością wyczuwalne jest wygładzenie. Scrub jest przyjazny dla wegan, nie ma w składzie parabenów oraz nie jest testowany na zwierzętach. Scrub regularnie stosowany rzeczywiście pomaga oczyścić skórę z zaskórników, oczyszcza pory, wygładza skórę i nadaje jej zdrowego wyglądu. Moja świecąca się strefa T jest o wiele dłużej zmatowiona. Ogólnie jestem zadowolona z efektów jakie przyniosło mi regularne stosowanie scrubu Sukin. Jest dobrym produktem jednak na rynku polskim posiadamy sporo dobrych, krajowych scrubów i nie widzę aż takiej potrzeby sięgania po te australijskie. Tym bardziej, że nie należą do najtańszych.