I Heart Revolution Loose Baking Powder Coconut Kokosowy sypki puder do bakingu

Już bardzo dawno go kupiłam. Uwielbiam deserowe zapachy w kosmetykach, więc z przyjemnością sięgnęłam po tę serię. I zacznę tak od końca: w ogólnym rozrachunku jestem zadowolona z tego pudru. Ale ma on minusy, jednak po kolei ;). Na plus piękna grafika, śliczny fiolet, ładne kartonowe opakowanie i ogromne okrągłe pudełeczko. W związku z tym puder jest bardzo wydajny. Pięknie pachnie kokosem. Myślałam, że zapach będzie ledwie wyczuwalny lub chemiczny i że to taki pic na wodę, ale jest bardzo udany. Na minus, że nie ma żadnego ogranicznika i nie da się nosić go w torebce, bo cały się wysypie z sitka. Szybko się niestety ścierają z niego napisy, jak widać na zdjęciu, które dodałam. Bardzo uroczy, elegancki i estetyczny puszek do niego dodał producent, ale akurat do tego pudru używam gąbeczki typu blender. Dość mocno się zastanawiałam, który puder wybrać jako pierwszy, bo w serii są aż 4. Wygrało chyba to, że lubię zapach kokosa i to, że puder był jasny. Jak potem na żywo zobaczyłam w drogerii te pozostałe, to okazało się, że są bardzo ciemne, i strasznie żółte, nie nadawałyby się dla mnie. Z jasnych był jeszcze o zapachu brzoskwini, ale z tych 2 zapachów wolę kokos, więc decyzja już była oczywista. Puder jednak troszkę bieli. Ale to jest biały, puder, nie jest transparentny, więc co w tym dziwnego? Bo niektórzy piszą o tym, jako o zarzucie. Ja używam go typowo do bakingu. Do tego szukałam pudru i on najlepiej się do tego nadaje, bo testowałam pod tym kątem kilka. Nawet ten, który do "zapiekania" poleca taki autorytet jak Red Lipstick Monster okazał się dużo gorszy. Jedynym minusem w jego działaniu jest to, że on w ogóle nie matuje. Trzeba więc często odświeżać strefę T. Ale na reszcie twarzy trzyma się dobrze. Ładnie wygląda na buzi, nie ciastkuje się, nie warzy. Czy kupię go ponownie? Nie wiem, lubię testować nowości, ale z drugiej strony nic do tej pory w bakingu lepiej mi się nie sprawdziło, więc jest to kwestia otwarta. Poza tym on jest tak wydajny, że chyba nieprędko stanę przed dylematem wyboru nowego pudru do bakingu.

Puder bardzo mnie rozczarował. Nie pachnie niczym, na buzi wygląda PASKUDNIE, bardzo ciastkuje, jest ciężki, bieli, zostawia uczucie ściągnięcia. Jest ogromny więc od roku się z nim męczę i dalej nie mogę go wykończyć.

Mi osobiście puder się nie sprawdził, chwile po nałożeniu faktycznie wyglada bardzo dobrze, jednak po godzinie wszystko ‚zjeżdża’. Probowalam z wieloma podkładami jednak efekt ten sam:(

Kulinarno - makijażowe nowości z MUR kusiły mnie od czasu gdy zauważyła ich oficjalne zapowiedzi na stronie producenta. Jako fanka kosmetyków o zapachu kokosa to właśnie pod tą zapachową nutę skierowałam swoje pierwsze kroki. I tak już od kilku miesięcy go sobie używam i zdążyłam go bardzo polubić . Puder opakowany jest w dobrej jakości plastikowe opakowanie ze słodką zatyczką na której znajdziemy wizerunek kokosa. Wszystko wykonane mocno i solidnie. Do opakowania dołączony jest również puszek dość trwały i mięciutki , ale muszę przyznać , że traktuje go tylko jako zabezpieczenie przed wyspaniem się pudru - gdyż na co dzień z puszków nie korzystam. Sitko wygodne z dość dużymi dziurkami , zatyczka nie jest w żaden sposób przedłużana więc puder dozuje się naprawdę dobrze. Sam puder jest naprawdę drobno zmielony , ma leciutko beżowe zabarwienie i pięknie pachnie. To taki typowy zapach deserowego słodkiego kokosa który wyczuwam jeszcze kilka dobrych godzin po aplikacji . I bardzo mi się to podoba :) Z transportem pudru na pędzel nie ma najmniejszego problemu a sam produkt pyli się ale mi to nie przeszkadza. Na twarzy rozkłada się równomiernie , nie roluje się , nie grudkuje i nie ciastkuje. Ma to być puder do bakingu więc oczywiście używam go w tej kwestii - moja cera jest mieszana i właściwie to nigdy żaden puder nie wywołał u mnie przesuszenia i ten tak samo nie przesusza , nie zauważyłam też by osadzał się w linii zmarszczek. Jak go nałożę tak po prostu trwa aż do zmycia , a okolica pod okiem jest delikatnie rozjaśniona i wygładzona. Sprawdził mi się również jako puder do całej twarzy - pozostawia taką wygładzającą warstewkę która tak jakby optycznie wyrównywała powierzchnie skóry . Nie zauważyłam też by puder osadzał się w porach. Niby jest to puder do bakingu , ale z tego na jak długo matuje również jestem zadowolona - dobre 6 godzin co na mojej mieszanej skórze jest naprawdę dobrym wynikiem . Dodatkowo nie zauważyłam by puder w negatywny sposób wpływał na odcień podkładu . Nie zauważyłam by puder przesuszał skórę czy zapychał pory. Jak na drogeryjny puder to jestem naprawdę bardzo zadowolona i chętnie sięgne po kolejne opakowanie gdy tylko skończe swój egzemplarz :)

Kupiłam go ze względu na zapach - dosyć niespotykany w przypadku kosmetyków kolorowych. Nie zawiodłam się pod tym względem, ponieważ pachnie bardzo ładnie. Nie jest to sztuczno, plastikowy zapach, tylko taki kokosowy. Puder zamknięty jest w dużym słoiku, zawiera "gąbeczkę", którą można nakładać go na twarz. Jest go dosyć dużo i oczywiście jest bardzo wydajny. Działanie jest dla mnie przeciętne. W ciągu dnia trzeba wykonywać kilka poprawek makijażu, bo skóra się błyszczy. Nie bieli twarzy i za to ogromny plus.