Ładnie wygładza, ale delikatnie odkleja korektor pod okiem.
Magiczną moc kosmetyku typu puder pod oczy odkryłam co prawda dopiero podczas wakacji, w trakcie spontanicznych zakupów w jednej z drogerii, ale już wiem, że absolutnie nie wyobrażam sobie bez niego życia. Taka mała, z pozoru niewiele znacząca rzecz a potrafi całkowicie urozmaicić cały makijaż i zmienić jego ostateczną formę oraz wygląd. Po wykończeniu wcześniej stosowanego pudru tego typu zdecydowałam się na propozycję od polskiej marki Kobo, dostępnej w drogerii Natura. Firma już raz zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie w tej sferze więc z wielką chęcią dałam jej kolejną szansę.
Produkty marki raczej nie słyną ze zbytnio twórczych i finezyjnych opakowań, a przynajmniej nie te, które na rynku dostępne są już od dłuższego czasu, bo patrząc przynajmniej na ich nowe paletki - jest na czym oko zawiesić. Tutaj jednak mamy prostą formę. Malutki, wykonany z plastiku słoiczek, który mieści w sobie 6 gram kosmetyku. Trzeba przyznać, że wcale nie jest to tak mało, biorąc pod uwagę, że strefa, na jaką będziemy kosmetyk aplikować, jest ograniczona i niezbyt imponująca rozmiarem. Wieczko słoiczka jest czarne z biały, logiem firmy i nazwą produktu. Samo denko jest już przeźroczyste, wobec czego spokojnie zauważymy, że nasz kosmetyk się kończy.
Producent zapewnia nas, że jest to kosmetyk drobno zmielony i co do tego jak najbardziej się zgadzam i nie dyskutuje z tym. Dodatkowo jest bardzo leciutki i nie wyczuwalny na skórze. Jest to produkt transparentny, także nie daje nam koloru. Bardzo ładnie wygładza okolice pod oczami, nie jest to może najbardziej zauważalny blur na świecie, ale zawsze coś. Moim zdaniem odkleja on delikatnie znajdujący się pod okiem korektor, gdyż wcześniej przykryte z jego pomocą cienie stają się z powrotem bardziej widoczne. Mimo to kosmetyk daje nam pewny efekt utrwalenia przez cały dzień, chodź zdecydowanie nie rozjaśnia.
Puder najlepiej jest nakładać puchatym pędzelkiem, np. takim idealnie nadającym się do blendowania cieni. Aplikacja za pomocą gąbeczki bądź puszka daje nam dużo cięższy efekt, a tutaj jednak chodzi o tę lekkość, jaką jesteśmy w stanie pod okiem uzyskać. Dodatkowo nie przesadzałabym z ilością, w tym wypadku jak najbardziej sprawdza się stwierdzenie ,,mniej znaczy więcej", a i rośnie nam dzięki temu wydajność produktu. Ja zaczęłam go stosować w październiku i dopiero na początku marca musiałam kupić nowy, a maluję się przynajmniej 5 dni w tygodniu.
Dla mnie puder jest ok, dobry dzienniaczek, ale martwi mnie to, że ma tendencje do odklejania podkładu. Polubiłam go, jednak z chęcią poszukam czegoś innego. Mimo to polecam wypróbować.
Zalety:
- Cena
- Wydajność
- Puder jest drobno zmielony
- Utrzymuje się przez cały dzień
- Wygląda lekko pod okiem
Wady:
- Nie rozjaśnia
- Odkleja korektor
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie