Juliette Has a Gun Vanilla Vibes EDP 

Wyobrazacie sobie, jaki zapach powstanie, kiedy ktos zapragnie zapachu waniliowego, a jednoczesnie swiezego i kojarzacego sie z morska bryza? TAK, to wlasnie jest Vanilla Vibes EDP! Wanilie podbito tu sola i nutami swiezymi, calosc jest... ekhem... dyskusyjnie noszalna. Pierwszy etap troche meczy, nie wiemy, czy to wanilia, czy jakis sportowy swiezak, MUSK nam sie lasuje. Pozniej wanilia wyplaszcza sie podle i meczy jeszcze bardziej. Szczesciem nie jest to zapach jakos szczegolnie ekspansywny, mozna udawac, ze go nie czujemy. Albo prawie nie czujemy ;-). Przy pierwszym testowaniu dostalam wscieklej migreny, przy nastepnych juz bylam ostrozniejsza i nie bylo tak zle. Ogolnie - da sie go nosic. Ale przyznajmy... tylko dla koneserow ;-)).

Zapach kupiony w ciemno, tylko na podstawie opinii w Internecie, i taki strzał w 10! Doskonałe połączenie akordu soli z wanilią daje wrażenie pobytu na plaży, gdy wiatr targa nam włosy, a na horyzoncie widać tylko urlop i ani śladu pracy...Czuję w nim też powiew wiatru - nie mam pojęcia, co za tym stoi, ale to dla mnie taki właśnie zapach : wolności, wiatru i morza...Teraz używam go do pracy i zdecydowanie poprawia mi humor. Ponawiam aplikację w ciągu dnia, bo do najtrwalszych niestety nie należy, ale przy pięknie tego zapachu wybaczam mu to...

a jednak skorzystałam z próbek tych perfum. Zaskoczyły mnie bardzo. Przede wszystkim tym ,że jak pisała koleżanka nie jest to typowa jadalna wanilia. Ogromny plus... Miałam myśl,że oddam je komuś po prostu jak tylko zostałam obdarowana przez sephorę próbkami. Ciekawość na szczęście zwyciężyła i użyłam..Czuć wanilię , ale taką elegancką, właśnie przełamaną może tym piżmem, może solą...? Trochę te perfumy przypominając mi Calvin Klein Reveal. Właśnie chyba przez tą sól ..piżmo..Nie są to perfumy słodkie ...choć z wanilią..... Wyczuwalne długo, ale po kilku godzinach tylko bliskoskórnie. Podobno to unisex. Pomimo tego,że nie są typowo waniliowo-słodkie to nie "ubrałabym" w nie mężczyzny..No po prostu nie pasują mi do faceta. To jednak tylko moje odczucie. Polubiłam je, cieszę się,że mam dwie próbki aż ..bo trochę je ponoszę..

Na wstępie zaznaczam, że opinie swoją opieram tylko o testy (łącznie 2 próbki, które dostałam w Sephorze). Generalnie lubię zapachy z kategorii gourmet, słodkie jadalne (moje ukochane to Flowerbomb), jednak ten zapach jest absolutnie inny. Z jednej strony słodko waniliowy, z drugiej orientalny. Czuć wanilię, ale jest czymś zdecydowanie przełamana, co faktycznie nieco łagodzi jej słodycz. Nie jest to więc ulepek migrogenny. Projekcja? Wcale nie taka mocna. Myślałam, że ta wanilia mnie zabije, jednak tak nie było. Po kilku godzinach czuć go nadal, ale zdecydowanie bliżej skóry, nie ma ogona. Myślę sobie, że dla wielbicieli Wish Choparda czy Angel TM będzie odpowiedni jako zdecydowanie lżejsza wersja porównywalnej słodyczy. Dla mnie to chyba nie jest to. Brakuje mu wielopoziomowości i złożoności jak u Flowerbomb. Całościowo nie powalił. Zaznaczam, że to perfum unisex, co mnie może do niego zniechęciło, bo nie używam takich zapachów. Ps. Ciekawa nazwa :P