Krem kupiłam za grosze w drogerii internetowej. Nie pamiętam dokładnie, ale nie zapłaciłam za niego więcej niż 6-7zł. Uwielbiam wszystko co kokosowe i ten krem także zwrócił moją uwagę. Wprawdzie balsam do ciała z tej serii totalnie nie przypadł mi do gustu, tak na szczęście krem do rąk jest już nieco inny, lepszy.
Zamknięty w plastikowej tubce, całkiem zgrabnej i poręcznej o pojemności 50ml, zakręcanej. Osobiście wolę opakowania na zatrzask, ale nie będę się tego czepiać, bo nie wpływa to na jakość kremu i nie jest bardzo upierdliwe. Upierdliwe było z kolei wyciskanie kremu kiedy zaczął mi się kończyć. Tubka jest dość twarda i wydobywanie kosmetyku ze środka było nieco problematyczne.
Czas na zużycie kremu od momentu otwarcia to 6 miesięcy. Ja kremy do rąk zużywam akurat w tempie ekspresowym, ale osoby z mniejszymi wymaganiami wolniej zużywają takie produkty. No i pół roku to też nie jest nie wiadomo jak krótki czas, ale jak się domyślam wynika to z zawarcia w kremie składników pochodzenia naturalnego. A skład jest w porządku, mamy tu olej kokosowy wysoko w składzie oraz masło shea, które wykazują działanie nawilżające i zmiękczające, które moja atopowa, wrażliwa skóra odwiecznie potrzebuje. Krem ma konsystencję nie za rzadką i nie za gęstą, ale rozprowadza się po skórze bardzo dobrze, szybko wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Po użyciu skóra jest wygładzona, lekko zmiękczona i nawilżona aż do kolejnego umycia rąk. Nie jest to działanie długotrwałe a już na pewno krem nie radzi sobie z dużą suchością i szorstkością skóry, dlatego nie zgadzam się z opisem, że krem działa intensywnie nawilżająco. W mojej ocenie to krem stworzony do niezbyt wymagającej skóry rąk, normalnej lub takiej z lekką, przejściową suchością. To bardziej uzupełnienie pielęgnacji o coś nawilżającego po myciu dłoni a nie krem, który z suchością będzie walczył.
Podoba mi się zapach tego kremu i między innymi dlatego stosowanie go odbierałam za przyjemne. Jest to słodko-orzechowy zapach kokosa, który przez jakiś czas utrzymuje się na skórze. Nie jakoś długo, ale w moim odbiorze wystarczająco. Krem nie wywołał u mnie podrażnienia, swędzenia czy uczulenia i w tym temacie wszystko ok. Być może moje dłonie są trochę zbyt wymagające i ten krem to dla nich odrobinę za mało. W okresie dobrego stanu skóry jestem z niego całkiem zadowolona, ale przy większej suchości już nie daje rady. Być może wymagam od niego za dużo, ale Producent sam napisał na opakowaniu, że produkt 'powstał z myślą o skórze suchej, wymagającej silnego nawilżenia'. No ja tego silnym nawilżeniem nie nazwę, przy mojej skórze jest po prostu w porządku.
Komu polecam ten krem? Posiadaczom skóry normalnej, nieproblematycznej, wymagającej tylko lekkiego nawilżenia. Przy skórze suchej może okazać się po prostu mało skuteczny, ale na pewno nie jest zły, więc krzywdzić go oceną nie będę i zasłużył na czwórkę. Czy kupię ponownie? Nie wiem. Jeśli miałabym opcję wyboru to pewnie sięgnęłabym po coś innego (Białego Jelenia, Neutrogenę, itp).
Zalety:
- konsystencja, która dobrze się rozprowadza i szybko wchłania
- nie pozostawia tłustego filmu na skórze
- olej kokosowy i masło karite wysoko w składzie
- wygładza dłonie
- pachnie słodko-orzeszkowym kokosem, bardzo ładnie
- nie podrażnia, nie uczula
- cena
- lekko nawilża i odżywia dłonie, ale nie nazwałabym tego intensywnym nawilżeniem jak wskazuje opakowanie
Wady:
- nie radzi sobie z większą suchością skóry, działanie nie jest długotrwałe
- tubka jest wykonana z twardego plastiku i pod koniec opakowania wydobywanie kremu ze środka było problematyczne
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie