Będąc w Dealzie zauważyłam na półce tę pastę za 5zł. Cena niska, ale nie to mnie skusiło, a obietnica 3 idealnie rozłożonych kolorów przez cały okres jej użytkowania bez wyciskania zmieszanych barw już od połowy tubki. Tak, mała rzecz a cieszy ;) Co do marki to wiem, że jest długo na rynku, więc założyłam, że krzywdy nie zrobi, pasta jak pasta, a kolorki jednak cieszą, tak samo jak oryginalne opakowanie, no to wzięłam...
Tubka jest plastikowa, zakręcana. Pompka do wyciskania pasty chodzi bez problemu, nie zacina się, można dawkować ilość. Kolory, zgodnie z obietnicą, przez cały czas idealnie <3
Pasta jest miętowa, lekko lodowa w smaku, dobrze się pieni, bez problemu wypłukuje. Pozostawia lekko chłodną miętę w ustach, ale na niezbyt długo.
Wybielania nie zaobserwowałam, a zużyłam prawie całą... Żadnego bielszego uśmiechu.
W recenzji parodontax napisałam o "zdradzieckiej paście" i niestety to tę miałam na myśli... Po około 1/3 wykorzystania zaczęłam mieć problemy z dziąsłami, które były tkliwe. Po pewnym czasie zaczęły delikatnie krwawić, by w konsekwencji doprowadzić mnie do momentu, w którym nie byłam w stanie nic pogryźć połową strony by nie zemdleć z bólu. Myślałam, że to problem z zębem (jakieś zapalenie czy coś), więc tym sposobem wylądowałam u dentysty, który odesłał mnie do periodontologa. Ten stwierdził, że mam ostre zapalenie dziąseł i to w całej jamie ustnej, a nie tylko od jednej strony jak mi się wydawało, przepisał maść, szczoteczki do przestrzeni, leki, włożył lekarstwo... Całe leczenie kosztowało jakieś 400zł, a wcale szybko nie pomagało. Cały ten czas używałam tej pasty, wgl nie składając faktów, że wszystkie przybory, szczoteczki, sposób mycia, płyn do płukania czy coś robię tak samo, a jedyne co zmieniłam to pasta do zębów... Skojarzyłam to dopiero gdy pojechałam na ponad tydzień i używałam tam pasty dostępnej u gospodarza - colgate, a po 4 dniach już nic mnie nie bolało, nic nie krwawiło, nic nie było napuchnięte. Wróciłam do domu, wróciłam do zdradzieckiej pasty i już po 2 dniach problem zaczął się od nowa... Po kilku dniach pojechałam do facet i znowu spokój, wróciłam i nawrót... Tak, wiem, teraz myślisz jak mogłam nie połączyć tego od razu - ano mogłam, nie jestem z tego dumna...
Szukałam informacji na internecie o połączeniu problemów z dziąsłami z pastami do zębów czy też jakimiś jej składnikami, ale nic takiego nie znalazłam. Być może tylko u mnie występuje taka reakcja, może jestem na coś uczulona z jej składu, a może po prostu jest kijowa - nie mnie oceniać co tu się zadziało, żaden ze mnie dentysta. Wiem jednak, że to właśnie ona spowodowała wszystkie moje problemy, a to oznacza, że nie chcę mieć z nią nic wspólnego!
Zalety:
- idealnie rozłożone kolory do ostatniego użycia
- wygodne opakowanie
- dobrze się pieni i łatwo wypłukuje
Wady:
- brak działania wybielającego
- doprowadziła do ostrego zapalenia dziąseł
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie