Pharmaceris T, Comedo Acne, Krem przeciw zaskórnikom 

Pharmaceris T-Zone krem na zaskórniki niestety mnie zawiódł. Nie zauważyłem żadnych efektów, więc nie planuję wracać. Plus za ładny zapach i dobre wchłanianie, ale to nie wystarczy – liczy się skuteczność, a ta tutaj wypada słabo.

Wielkie rozczarowanie. Zużyłam całe opakowanie, stosowałam dwa razy dziennie. Nie zauważyłam kompletnie nic, jakbym nacierała twarz wodą, zero reakcji. Zdecydowanie nie polecam.

krem jest świetny na zaskórniki na nosie po 3 tygodniach z czarnych wielkich zaskórników zostały małe białe kropeczki których nie widać używam raz dziennie super efekty. kosztuje ok 50 zł i działa cuda

Muszę niestety przyznać temu produktowi tylko jedną gwiazdkę. Jego działanie na moją skórę było naprawdę rozczarowujące. Po pierwsze, krem ten strasznie podrażnił moją skórę. Już po pierwszym zastosowaniu odczuwałam silne pieczenie i szczypanie, które trwały przez dłuższy czas. To było bardzo niekomfortowe i nie dawało mi żadnej pewności co do skuteczności produktu. Co więcej, krem ten sprawił, że moja skóra stała się bardziej sucha. Zamiast pomóc w walce z zaskórnikami, wydaje się, że przeciwnie - pogorszył stan mojej skóry, sprawiając, że była bardziej podrażniona i przesuszona. Najbardziej rozczarowujące było jednak to, że nie zauważyłam żadnych pozytywnych efektów. Zamiast pomóc w redukcji zaskórników, wydaje się, że ten krem sprawił, że stały się one jeszcze bardziej widoczne. Moja skóra nie wydaje się być bardziej klarowna ani zdrowsza po jego użyciu. Więcej do niego nie wrócę, tubkę musiałam wyrzucić bo boję się ją komukolwiek oddać.

Używałam tego kremu z przerwami na wypróbowanie innych, jednak znów do niego powróciłam. Mam cerę mieszaną, że skłonnością do powstawania niedoskonałości (zdarza się, że konkretnych :-D). Nakładam go tylko rano przed zaaplikowaniem podkladu, a współgra on praktycznie z każdym. Nie roluje się i stefa T w ciągu dnia dzięki niemu mniej się wyświeca. Wygladza skórę, nie wysusza, nie zapycha. Jeśli chodzi o redukcję niedoskonałości to nie ma co się oszukiwać, ale w parę dni cudów to nawet antybiotyk nie zdziała. Jednak ich ilość się zmniejsza, to na pewno. Do tego mam skórę wrażliwą i często inne kremy ją podrażniały, tak tutaj tego nie ma :)

Od zawsze mam problemy trądzikiem, który ma postać zaskórnikową i liczyłam, że ten krem odrobinę mi z tym pomoże. Zaskórniki mam głownie w strefie T , ale zdarzają się też na policzkach. Nakładałam go początkowo na całą twarz, jednak przesuszenie i szczypanie było po kilku dniach nie do zniesienia, a zaskórniki jak były tak są. Zaczęłam więc stosować go miejscowo, ale skutek był ten sam. Przestałam się łudzić, że krem jest w stanie usunąć głębokie zaskórniki, bo w jaki niby sposób miałby to zrobić? Nie nawilżał, wręcz przeciwnie skóra była bardzo sucha i piekła. Zapach też nie był zachęcający. Cena w porównaniu do jakości zostawia wiele do życzenia

Produkt się nie sprawdził, a cena jest nieadekwatna do zarówno pojemności jak i samego produktu. Producent zapewnia pozbycie się zaskórników jednak nic takiego nie da się zauważyć po miesiącu stosowania.

U mnie ten krem spisał się bardzo dobrze. Moja twarz to nie jest jakiś poligon, ale jest sucha i wrażliwa, z zaskórnikami w strefie T i drobnym trądzikiem na policzkach. Zaskórniki są oporne jak diabli prawie na wszystko, tylko doraźnie silne kwasy coś ratują, na codzień jednak używam czegoś lżejszego ale też na kwasach bo tylko to działa u mnie na ich zmniejszenie i zretuszowanie. Dodatkowo moja cera średnio lubią peelingi, więc od tego typu kremów oczekuje także lekkiego złuszczania i rozjaśniania. Dla mnie ten krem spisał się na medal. Używałam go zawsze na noc i czasem na dzień o ile nie wychodziłam na słońce. Krem był bardzo lekki, taka bardziej emulsja o delikatnym zapachu, ale za to mega wydajna, mała tubka a wydawało się że się nie kończy. To co najbardziej można było zauważyć już po krótkim czasie to rozjasnienie cery, rozjaśnienie przebarwień, twarz była jakby stonizowana, zaczerwienienia potradzikowe się zmniejszały. Zauważyłam także że nie pojawiały się wówczas żadne wysypy niedoskonałości, a te które już były stopniowo się zmniejszały. W czasie stosowania kremu nie doznałam ani razu zwiększenia się obszaru i nasilenia ani trądziku ani zaskórników. Z zaskórnikami nie poradził sobie idealnie, ale te które już były stały się mniej widoczne i uległy lekkiemu zwężeniu. Co najważniejsze krem nie wysuszal, a wręcz nawilżał cerę, używałam go także do dekoltu i ramion gdzie ładnie zmniejszał krostki. Dla mnie nie wad, jedynie uważam że te 6 tyg obiecane przez producenta były na wyrost ale też nie spodziewałam się aż takiej metamorfozy. Dla mnie to po prostu był dobry krem na niedoskonałosci i trądzik, który trzymał moja twarz w ryzach w okresie jego stosowania.

(produkt testowałam z dziesięciu próbek-każda starczyła mi na ok. 2-3 użycia, prawie miesiąc) Nie lubię gdy kremy przeciwtrądzikowe są zdradzieckie w konsystencji. Czyli lekkie w nakładaniu oraz wchłaniające się do matu, a jednocześnie zostawiające wrażenie duszącej silikonowej powłoki na skórze pod którą wszystko się zatyka. W tym kremie dodatkowo otrzymałam rolowanie się produktu na skórze(przy byle dotknięciu twarzy)co potęgowało wrażenie nieświeżej cery. Jako posiadaczka cery tłustej z rozszerzonymi porami jestem mentalnie na takie formuły uczulona, bo moja pielęgnacja ma na celu osiągnięcie czystej oraz świeżej cery na każdym etapie, a nie męczenie się z wrażeniem zaduszenia skóry. Co mnie zaskoczyło-mimo takiej mało komfortowej formuły ten krem nie pogorszył stanu mojej cery. Zaczęłam go stosować na zaleczony wysyp-miałam nadzieję, że wyrówna koloryt oraz rozjaśni przebarwienia po zagojonych zmianach(mam duży problem z wolnym gojeniem się ran oraz długim utrzymywaniem się przebarwień potrądzikowych). Wprawdzie na tym polu produkt nie uczynił efektu wow po 6 dniach(jak obiecuje producent), ale przy regularnym używaniu ślady szybciej się rozjaśniają oraz wyrównują, cera jest pod tym względem bardziej gładka oraz jednolita. Jednak jeśli chodzi o walkę z niedoskonałościami to jest już gorzej. Pomaga szybciej się wygoić tym obecnym, krostki zapalne szybciej wygasają i nie zostawiają śladów. Ale jednocześnie ten krem w żaden sposób nie zapobiega powstawaniu nowych-przy jego stosowaniu zmiany zapalne czy zaskórniki pojawiają się z taką samą częstotliwością jak gdybym w ogóle nie stosowała niczego przeciwtrądzikowego.

Krem znalazł się w mojej kosmetyczce z uwagi na działanie przeciw dwóm typom zaskórników, zamkniętym i otwartym. Miał skutecznie pozbyć się i jednych i drugich. Nie mam zbyt dużego problemu z zaskórnikami zamkniętymi, natomiast wągry to moja zmora, która pojawia się i znika w zależności od pory roku. Aktualnie mam bardzo dużo zaskórników otwartych na twarzy. Zwykle stosuję kwas salicylowy w połączeniu z odpowiednim oczyszczaniem, ale tym razem cała moja pielęgnacja skupiła się na tym kremie. Krem na gęstą konsystencję, ale szybko się wchłania. Daje nawet efekt matowej skóry, dlatego lubię używać go na dzień. Pomimo zawartości kwasu szikimowego, dziwi mnie, że producent poleca stosować go rano i wieczorem. Dlatego też ja stosuję go według zaleceń na opakowaniu. Czasami na dzień, czasami na noc. Wydaje mi się, że krem przyspiesza proces złuszczania naskórka i sprawia, że wszystkie niedoskonałości wychodzą szybciej ma powierzchnię skóry. Przynajmniej tak było na początku, wysyp był spory, ale zniknął po ok dwóch tygodniach. W tym miejscu muszę przyznać, że krem szybko rozprawia się z zaskórnikami zamkniętymi, krostami i pojedynczymi pryszczami. Niestety wągry na mojej twarzy jak były, tak są dalej. Krem nie jest w stanie sobie z nimi poradzić. Minusem jest to, że krem potrafi mocno wysuszać skórę, dlatego nie polecam stosować go często i na pewno nie dwa razy dziennie. Opakowanie kremu to tubka o pojemności 40 ml, której kształt bardzo ułatwia spakowanie go do podróżnej kosmetyczki, zajmuje naprawdę mało miejsca. Zapach kremu jest identyczny, jak zapach całej serii T.

Krem wg obietnic producenta nie robi absolutnie nic. Nie odblokowuje ani nie zwęża porów. "Zauważalnie redukuje niedoskonałości już po 6 dniach stosowania" - zmian nie ma ani po 6 dniach, ani po 3 miesiącach regularnego stosowania. "Preparat silnie normalizuje ilość wydzielanego sebum" - gdzie? w jaki sposób? Ponadto totalnie nie nadaje się pod makijaż. Robiłam test z kilkoma różnymi podkładami i w każdym przypadku podkład nałożony po tym kremie się roluje. Nie polecam.

Posiadam problematyczną cerę, testowałam go dość długo zgodnie z zaleceniami producenta Na mojej cerze nie zrobił dosłownie NIC, ani nie pogorszył jej stanu ani nie polepszył Zaskórniki jak były tak dalej są... Na plus higieniczne opakowanie w postaci wyciskanej tubki i lekka konsystencja żelowo- kremowa Produkt średnio wydajny...

Stosowałam ten produkt jakiś rok temu, niedługo po tym jak pojawił się na rynku. Borykałam się wówczas z dużymi problemami skórnymi, miałam mnóstwo zaskórników zamkniętych, które często zmieniały się z czasem w wypryski i stany zapalne. Zachęcona opisem i wychwalaniem tego produktu przez producenta postanowiłam spróbować. Nie zauważyłam kompletnie żadnej poprawy. Zaskórniki (a miałam ich naprawdę sporo) jak były, tak zostały i pojawiały się nowe. U mnie ten krem nie zadziałał ani profilaktycznie, ponieważ nie uchronił mojej skóry przed nowymi zaskórnikami, ani leczniczo czy korygująco. Jeżeli chodzi o przebarwienia skóry to również nie zauważyłam efektów. Niestety z moją skórą nie współpracował, może była zbyt oporna. Plus taki, że faktycznie nie wysusza. Tak naprawdę żadnej krzywdy mi nie zrobił - nie spowodował wysuszenia czy podrażnień skóry, nie pojawiały się u mnie również żadne nagłe i gwałtowne wysypy nowych wyprysków. Jeżeli chodzi jednak o to co najważniejsze, czyli efekty, nie zasłużył u mnie na pochwałę.

Używam tego kremu piąta dobę. Mam problem z cerą mieszaną przetłuszczającą się z krostami w okolicy ust. Dermatolog stwierdził trądzik zaskórnikowy. Stosowanie tego kremu spowodowało wysyp pryszczy tam gdzie zawsze co jakiś czas mi wychodzą. Jeden się goi trzy wychodzą, one się goją następny okaz. Używam żelu z tej serii i toniku również. Jak do dwóch tygodni nie będzie ustepowac to pójdzie w kosz. Na razie chce być cierpliwy, bo może problem wyrwie z korzeniami i taki efekt byłby złoty, więc dam znać jeszcze. Klika pryszczy zeszło i jest spokój, a tam gdzie cięższy był problem, to się toczy wojna nieprzyjemna. Podstawą jest cierpliwość więc kurde poczekam. Jeżeli będą rezultaty to zmienię moją ocenę.

Mam cerę mieszaną. Kupiłam ten produkt, by pozbyć się zaskórników. Miałam ich naprawdę sporo. Producent obiecuję że po 3. tygodniach stosowania cera jest wygładzona i niedoskonałości zredukowane. W moim przypadku się to sprawdziło. Moja cera jest gładsza, zmniejszyła się widoczność porów i zaskórników Produkt zdecydowanie działa najlepiej na zaskórniki zamknięte. Po miesiącu stosowania zaskórniki zamknięte kompletnie zniknęły. Krem ma bardzo delikatny zapach, nie podrażnia, nie wysusza. Dla mnie jest to najlepsze rozwiązanie na zaskórniki.

Na początku nie byłam przekonana do tego kremu ze względu na mieszane opinie w sieci. Jednakże stwierdziłam, że spróbuje i nie żałuję. Używam kremu na dzień i zauważyłam znaczną redukcję zaskórników. Co więcej zmniejszyła się ilość wydzielanego sebum, dzięki czemu makijaż wygląda pięknie! Jak dla mnie strzał w dziesiątkę :)

Mam skórę mieszaną, skłonna do powstawania niedoskonałości. Krem kupiłam z zamiarem stosowania go na noc. Niestety, z kazdym zastosowaniem coraz bardziej byłam przerażona. Ilość zmian skórnych jaka po nim powstawała mi na twarzy była przerażająca. Dramat i masakra. Nie polecam

Krem stosuję do nocnej pielęgnacji. Niestety nie rozwiązuje problemu zaskórników, wbrew obietnicom producenta. Zmniejsza ich objętość, to fakt, ale nie usuwa. Wydaje się działać tylko na otwarte zaskórniki, potrzebuje do działania przygotowania skóry tj złuszczenia martwego naskórka. Nawilża, nie powoduje nadprodukcji sebum, nie podrażnia, nie wywołuje alergii.