Revolution Beauty (Makeup Revolution) Pout Bomb Plumping Lipgloss With Vitamin E (Błyszczyk do ust z witaminą E) 

Mini wersję tego błyszczyka w kolorze Shimmer (przeźroczysty z holo drobinkami)znalazłam w kalendarzu adwentowym tej marki. Od dawna chciałam wypróbować te błyszczyki bo ciągle pojawiają się w filmach na Instagramie. Ja mam słabość do miniaturek kosmetyków i tej produkt od razu mnie kupił. Samo opakowanie niczym się nie wyróżnia ale mimo tego ma w sobie coś przyciągającego. Błyszczyk pachnie słodko. Przypomina mi toffi. Aplikator standardowy więc nie będę się o nim rozpisywać nie wiadomo jak długo. Pout Bomb to fajny produkt. Jego konsystencja nie jest wodnista więc otula usta warstwa kosmetyku co sprawia że utrzymuje się na nich dość długo. Oczywiście po jedzeniu czy piciu musimy go dołożyć ale to tylko błyszczyk a nie zastygająca szminka. Nie lepi się i nie klei. Wersja przeźroczysta ładnie odbija światło i daje efekt mokrych ust. Absolutnie nie przesusza a nawet dzięki gęstszej konsystencji nawilża i pielęgnuje usta. Bardzo fajny produkt. Zgodzę się że podobnych na rynku jest masa i ten niczym szczególnym się nie wyróżnia ale używało mi się go z przyjemnością. Ciężko go znaleźć stacjonarnie a chętnie przetestowałabym jeszcze jakąś wersję z kolorem.

Produkt ten zakupiłam w jednej z internetowych drogerii. Jest to błyszczyk jak każdy inny. Formuła nie jest, ani za ciężka ani za lekka. Jedyny minus jest taki, że nie trafiłam z kolorem i wygląda on wręcz u mnie karykaturalnie.

Uwielbiam błyszczyki, pomadek używam bardzo rzadko, natomiast błyszczyk jest u mnie na porządku dziennym, mam ich kilkanaście, tańszych i droższych, ale ten jest jednym z moich ulubionych. Dla mnie nie ma wad. Bardzo ładnie wypełnia zmarszczki na ustach, bardzo przyjemnie chłodzi usta, utrzymuje się bardzo przyzwoicie, nie wysusza ust(!) co dla mnie jest mega ważne i nie ma w sobie drobinek brokatu. A cena? Śmieszna biorąc pod uwagę jakość. Dla porównania ostatnio kupiłam błyszczyk CHT collagen bath za 35 euro i nie sprawdza sie u mnie tak dobrze jak ten z REVOLUTION za 5 euro. Serio. Kolory są bardzo twarzowe, klasyczne i całkiem dobrze napigmentowane jak na błyszczyk. Osobiście najbardziej lubię te w odcieniach nude, ale dla fanek mocnych kolorów tez jest kilka opcji. Mam nadzieję, że Revolution poszerzy gamę kolorów (obecnie jest chyba 7). POLECAM !!! Ogólnie lubię markę Revolution, uważam, że jakość ich produktów jest super, a ceny są bardzo rozsądne. Ja osobiście nie pamietam, żebym trafiła na bubel.

Jednen z lepszych błyszczyków jakie miałam okazje używać. Długo utrzymuje sie na ustach, nie ma mocnego zapachu, lepi sie minimalnie. Produkt jest wydajny i ma duży wygodny aplikator.