Pierre Rene Eyeshadow Primer Matująca baza pod cienie

Makijaż wykonuje codziennie , czasem w upalne dni rezygnuje z podkładu ale oczy muszę mieć pomalowane. Używam cieni drogeryjnych a nie tych wysokopółkowych więc lubię mieć pewność że będą się trzymać nienagannie na oku przez cały dzień dlatego używam baz pod cienie. U wielu osób nie jest to obowiązkowe , dobrze sprawdza im się w tej roli korektor. Ja lubię mieć zawsze jakąś bazę w kuferku. + kosztowała 25 zł .Niby dużo ale patrząc na jej wydajność to myślę że cena jest w granicach rozsądku. Ja używałam ją kilka miesięcy. + ma ona biały kolor co potęguje intensywność cieni zwłaszcza tych kolorowych czy neonowych. Ma to być baza matująca ale w odczuciach pod palcami jest lekko tłustawa, śliska. Po nałożeniu robi się matowa. + zamknięta jest w małej czarnej tubce co pozwala ją higienicznie aplikować. Całość wygląda profesjonalnie. +cienie idealnie przylegają do powieki i nie rolują się . Kolory cieni są wzmocnione , podczas blendowania nie robią się plamy ani dziury. Kosmetyki przyklejają się do bazy równomiernie. Nie ma znaczenia czy nakładamy cienie tanie czy drogie wszystkie pięknie wyglądają na oku. Śmiało mogę polecić ten produkty

Tania, a świetnie spełnia swoją rolę. Cienie dobrze się na niej trzymają, nie rolują się, baza podbija ich kolory, do tego powieka się nie "poci", więc jest dobra dla tłustych powiek. Cena bardzo dobra, wydajność dużą. Polecam, ja będę do niej wracać.

Jest to dopiero druga baza pod cienie, którą miałam okazję testować, ale już wiem, że trafiłam na wspaniały produkt i długo się z nią nie rozstanę. Jest to także pierwszy raz, kiedy wystawiam jakiemukolwiek produktowi najwyższą ocenę. Opakowanie bazy to bardzo wygodna i poręczna mała tubka, z której bez problemy dozujemy odpowiednią ilość produktu. Baza nakłada się bardzo szybko i nie roluje się pod kremem pod oczy. Baza ma biały kolor, przez co ładnie rozjaśnia powiekę i zostawia ją matową. Cienie nałożone na bazę wspaniale do niej przylegają, nie robią plam i świetnie się rozcierają. Baza utrzymuje makijaż przez absolutnie cały dzień w nienaruszonym stanie.

Mam okropnie trudne powieki. Bardzo tłuste, cienie po pół godzinie się na nic rolują. Próbowałam już chyba wszystkich baz na rynku, od 10 do 100 Zł. I wreszcie znalazłam TĄ. Tą, która jest ideałem. Zacznijmy od tego, że wreszcie ktoś pomyslal i wsadził ta bazę do tubki, a nie beznadziejnego okrągłego opakowania, gdzie kobiety z dłuższymi paznokciami mogą pomarzyć o wyciągnięciu jej ze słoiczka. Tu jest tubka. Szybko, sprawnie, higienicznie. Baza jest biała, lekko rozjaśnia powiekę Od razu zasycha, daje przyjemny, pudrowy mat. Cudownie podbija kolor cieni. I co najważniejsze. FENOMENALNA TRWAŁOŚĆ. Nałożona z rana wytrzymuje cały dzień. I to nie byle jaki. Upalny, 30 stopniowy dzień, do tego intensywne ćwiczenia wieczorem. Pot się z człowieka leje, a makijaż oka jak nałożony rano. Genialny produkt Nic lepszego nie znajdziecie.

W tej cenie nie znajdziecie nic lepszego! Bazę zakupiłam w promocji w Hebe za 14,99 zł. W czarnej, wygodnej tubce znajduje się 10 ml produktu, co przy tak wydajnej formule wystarczy nam na bardzo długi czas. Do pokrycia obu powiek wyciskam z tubki ok 3 mm produktu. Olbrzymim plusem dla mnie jest formuła w białym kolorze, dzięki czemu świetnie podbije każdy kolor cienia. Produkt nie zbiera się w załamaniu powieki, co miało u mnie miejsce w przypadku baz innych marek. Świetnie trzyma kolory, bardzo dobrze aplikuje się na nią cienie zarówno gdy baza jest mokra jak i po zastygnięciu na powiece! Gdy tylko baza wskoczy ponownie na promocję - biegnę zrobić zapasy!

Produkty pierre rené mają to do siebie, że są bardzo trwałe i z genialnym kryciem jak na swoją cenę, za to inwazyjne i uczulają bądź wysuszają skórę, ale akurat tutaj przy zużyciu całego opakowania nie zdarzyło mi się potwierdzić drugiej części tej teorii. Bardzo dobrze, że baza jest biała, a nie beżowa. Można stworzyć swego rodzaju białe płótno do malowania, a kolory typu np. niebieski wyglądają dużo intensywniej. Kolorowy makijaż utrzymywał mi się cały dzień, nawet najgorsza taniocha z Aliexpressu ze słabą pigmentacją miała wydłużoną trwałość i intensywniejszy kolor! Cienie pięknie się blendują i nie "grudkują". Parę dni temu baza mi się skończyła, jakiś czas temu kupiłam bazę z MUR i niestety nie dorasta jej do pięt. Nawet osławione Art Deco nie przypadło mi tak do gustu, bo przy tanich cieniach ze średnią pigmentacją w kolorach takich jak np. niebieski może wytrącić ich pigmentację i z niebieskiego zrobić zielony. Ten daje radę przy cieniach słabiej i mocniej napigmentowanych. Minusem jest opakowanie typu tubka, z której w dodatku ciężko wycisnąć odpowiednią ilość produktu. Trzeba się nagimnastykować, żeby nie wycisnąć za dużo. Producenci mogliby pomyśleć o czymś bardziej praktycznym i ekonomicznym, bo w ten sposób kończy się o wiele za szybko

Bazę Eyeshadow Primer od Pierre Rene zakupiłam podczas jednych z zakupów internowanych właściwie trochę przez przypadek- akurat nie była dostępna baza która zazwyczaj używałam i muszę przyznać że jestem pod ogromnym wrażeniem tego produktu. Baza zamknięta jest w małej, eleganckiej tubce a dodatkowo zapakowana jest w kartonik. Standardowy dozownik pozwala na użycie tylu produktu ile potrzebujemy. Ma gęstą konsystencje i delikatny, prawie nie wyczuwalny zapach. Produkt nakładam na powieki pędzelkiem. Ładnie się rozprowadza, nie roluje się i szybko zasycha pozwalając nakładać cień. Tak jak obiecuje producent ładnie matowi, zmniejsza ilość wydzielanego sebum a przy okazji pięknie uwydatnia kolory cieni. Przede wszystkim zachwycona jestem tym jak baza przedłuża trwałości makijażu oczu. Cienie potrafią utrzymać się na oku cały dzień a wyglądają jak by były dopiero co nałożone. Nie osypują się i nie rolują w załamaniu powieki, a to często mi się zdarzało. Bazę używałam z wieloma rodzajami cieni różnych marek i ze wszystkimi współgrała bez zarzutów. Jest bardzo wydajna i wystarczy mi jeszcze na długo ale kiedy się skończy na pewno sięgnę po nią ponownie. Polecam!

Kupiłam w Drogerii Hebe stacjonarnie i przyznam,że kupię po raz kolejny,a to dlatego,że jest naprawdę tak,jak zapewnia producent PIERRE RENÉ. Ja należę do dziewczyn ,które są wymagające ,w kwestii makijażu i sposobie jego aplikowania .Cenię sobie kosmetyki(korektory),które uczestniczą zanim cień do powiek trafi na moje powieki.Dlatego z przyjemnością zakupiłam mój pierwszy Primer EyeShadow. Primer umiejętnie wygładza powieki i tworzy system do budowania cieni. Cienie do powiek ładnie się rozprowadzają ,a ich trwałość mnie wręcz zadziwia i to w pozytywnym znaczeniu.Nie osypują się,nie ścierają ,ale to zasługa bazy,która ma na celu zmatowienie powiek i zminimalizowanie na nich sebum. Bardzo fajna konsystencja pozwala nakładać Primer najcieńszym pędzelkiem,a nawet opuszkami palców.Jestem zachwycona,że dzięki tak niewielkiej aplikacji cienie do powiek emanują jeszcze głębszym,wyrazistym kolorem.Primer widocznie podbija i wzmacnia ich barwę,trwałość i intensywność. Dzięki Eyeshadow Primer od Pierre Rene cienie nie wchodzą w załamania,nie oksydują,a oczy zyskują i emanują pięknem.