Biolove Starfruit, Lip Balm (Pomadka do ust `Karambola`) 

U mnie pomadka sprawdza się bardzo dobrze i co mi osobiście bardzo odpowiada, nie tylko natłuszcza i zabezpiecza usta ale też je nawilża. Dzięki temu nie mam uczucia oblepienia, a sama skóra ust jest miękka i gładka, oraz bardziej elastyczna. Sztyft ma dobrą konsystencję, nie nakłada się go za dużo, poza tym przyjemnie pachnie. Natomiast uczucie nawilżenia i odżywienia utrzymuje się naprawdę długo. To u mnie taki podstawowy balsam do torebki, który używam z przyjemnością.

Dorzuciłam sobie tę pomadkę do zakupów w Kontigo, bo kosztowała zaledwie kilka zł. Ma bardzo fajną konsystencję, ponieważ sztyft nie jest ani zbyt miękki ani zbyt twardy. Bez problemu rozprowadza się na ustach, jest kremowa w odczuciu. Nie jest tłusta ani, co dla mnie bardzo ważne, nie zostawia ciężkiej olejowej warstwy, której nienawidzę w pomadkach do ust. Jeśli chodzi o działanie to jest po protu ok. Nie nazwałabym tego kosmetyku jakimś hitem i czymś bez czego już nie będę w stanie żyć. Delikatnie nawilża i chroni przed warunkami zewnętrznymi ale myślę, ze nie jest to jakiś mocno odżywczy czy regenerujący kosmetyk do ust. Dość szybko znika z ust i trzeba często ją nakładać, co przekłada się na mniejszą wydajność. Plusem jest naturalny skład i niska cena. Natomiast jeśli ktoś jest ciekawy jak pachnie to moim zdaniem pachnie cytrynowo. Mi ten zapach kojarzy się z cifem do mycia umywalek. Natomiast nie przeszkadza mi jakoś wybitnie ten zapach, ja nie zwracam na niego uwagi. Do pomadki rumiankowej, która moim zdaniem jest kultowym kosmetykiem do ust, nie ma porównania. Raczej nie kupię ponownie. Pomadka ok ale bez fajerwerków.