Kosmetyk, który zapewni nam zdrową, świetlistą buźkę pełną energii i nawilżenia.
Maseczki w formie płachty są tymi kosmetykami z tej kategorii, na które decyduję się najczęściej. Wydaję mi się, że tworzą na mojej skórze najlepsze, najbardziej zauważalne i najprzyjemniejsze efekty. Bardzo lubię też formę szybkiej aplikacji, bez babrania się ze zmywaniem, tylko po prostu - zdejmujemy materiał, czekamy chwilę, aż nadmiar esencji się wchłonie i można aplikować kolejne etapy pielęgnacji. Niezmienną radość daje mi testowanie najróżniejszych propozycji z kategorii maseczek do twarzy, także nie mogłam przejść obojętnie obok tej od marki Soraya z serii Just Glow, którą bardzo lubię, gdyż sprawdziła mi się przy kilku innych produktach.
Kosmetyk zawiera w sobie ekstrakt z pomelo, który nadaje naszej skórze energetyzujący blask, jednocześnie sprawiając, że cera wydaje się bardziej odświeżone i zdrowsza. Za efekty nawilżające odpowiada tutaj naturalna betaina, a także kwas hialuronowy. Nie zabrakło tutaj także witaminy C, czyli składnika o silnym działaniu rozświetlającym oraz dającym efekt glow naszej skórze.
Maseczka zamknięta została w opakowaniu w formie saszetki. Dominuje na niej odcień intensywnej, rzucającej się w oczy żółci. Na samej górze opakowania znajdziemy logo producenta, w tym przypadku oczywiście jest to Soraya. Niżej znajdziemy grafiki imitujące nieco jakby miały być namalowane za pomocą czarnego markera, przynajmniej tak mi się to kojarzy. W centralnej części znajdziemy nazwę serii, z jakiej produkt ten się wywodzi, niżej zaś jego krótką charakterystykę. Tył saszetki zdradza nam instrukcję obsługi maseczki, bardziej dokładny opis oraz skład.
Płachta posiada mleczno - transparentny odcień i jest zaskakująco szeroka. Dla niektórych będzie to plus, dla innym nie za bardzo, ja czułam, że mam na buzi naprawdę spory nadmiar materiału. Jest on intensywnie nasączony esencją, jednak nie tak, aby z niej kapało. Pachnie obłędnie, czuć tutaj wyraźne nuty cytrusowe, ale i zielonego jabłuszka, którego zapach wręcz ubóstwiam.
Płachta bardzo dobrze trzyma się skóry nawet mimo tego niezbyt dopasowanego kształtu, nie zsuwa się i nie odczepia. Producent zaleca, aby trzymać kosmetyk na buzi przez ok. 15 minut i uważam, że jest to bardzo dobry, optymalny czas, po upłynięciu którego esencja zaczyna znikać z materiału, a on sam robi się suchy, co jest oznaką tego, że należy go zdjąć. Jeżeli chodzi o efekty, to jestem z nich bardzo zadowolona. Cera dostaje prawdziwego zastrzyku rozświetlenia, jest bardzo promienna, pełna glow. Od razu przestaje wyglądać na zmęczoną, a przypomina taką, która nagle otrzymała sporo energii. Ważne jest to, że kosmetyk nadaje się pod makijaż, ja osobiście przykrywam sobie nieco pudrem strefę T, zaś policzki zostawiłam zupełnie gołe, gdyż wyglądały tak promiennie, że nie chciałam ich niczym przykrywać. Dodatkowo czuć tutaj zastrzyk nawilżenia, więc nie jest to propozycja jedynie o jednym działaniu.
Moim zdaniem maseczka ta jest prawdziwie udanym produktem. Robi to, co ma robić, a nawet jeszcze więcej. Prawdziwa gratka dla fanów oraz fanek intensywnego glow na skórze. Serdecznie polecam, bo sprawdza się świetnie.
Zalety:
- Zapach
- Cena
- Efekt rozświetlenia
- Można ją stosować pod makijaż
- Esencja szybko się wchłania
- Nawilża
- Nie podrażnia
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie