Bioelixire Vegan, Szampon nawilżający z baobabem `Intensywne nawilżenie, regeneracja` 

ja: Mam dużo cienkich, kręconych włosów w typie wurly (zmieszanie fali i loka czyli typ 2c/3a). Średniporowate w kierunku niskoporowatych, długości do ramion. W okresie zimowym lubią się plątać nad karkiem i mają tendencje do wypadania. Często bywają matowe i szorstkie. Oczekiwania: Dobre domycie włosów bez podrażnień i uczuleń. Skład: Niby naturalny jednak nie do końca zgody z metodą CG. Raczej jest to szampon z tych delikatniejszych – ma łagodne detergenty i takie o średniej mocy działania. Substancja nawilżająca jest aż jedna, zamykające pielęgnację i zabezpieczające włosy emolienty są tu aż dwa. Nie jest to szampon micelarny czyli bardzo odżywczy, ale fajnie, że coś tam ma ze składników odżywczych. Ma w swoim składzie Cocamidopropyl Betaine – składnik który uczula wiele osób, także uczuleniowcy ostrożnie. Opakowanie: Producent daje do wyboru dwie pojemności 300 i 500 ml. Opcja 500 ml ma pompkę, która nabiera odpowiednią ilość kosmetyku, nie zacina się. Da się ją łatwo zablokować, co jest dużym ułatwieniem w podróży. Całość jest wykonana z ciemnego plastiku, chroni kosmetyk przed szkodliwymi dla niego promieniami słonecznymi. Do tego przyjemna dla oka grafika, na etykiecie czytelny skład i najważniejsze informacje. Ciężko kontrolować zużycie kosmetyku. Wrażenia: Po pierwsze niesamowicie mnie cieszy, że kosmetyk jest naturalny i nie testowany na zwierzętach. Do tego formuła jest wegańska, obecnie to dość modne, ale uważam, że super ważne. Szampon ma dość lejącą konsystencję, przelatuje przez palce. Przez to uciążliwe było nakładanie i rozprowadzanie go na włosach. Delikatnie się pieni, dobrze oczyszcza włosy i skórę głowy. Zapach jest nienachlany, nie utrzymuje się na włosach po użyciu. Szampon jest dość wydajny zwłaszcza w wersji 500 ml. Cena w stosunku do pojemności nie jest wysoka. Minus za dostępność – bardzo ciężko dostać go stacjonarnie. Szampon jest w porządku, krzywdy nie robi, ale też nie robi nic pożytecznego. Włosy po nim są po prostu umyte, nie czuję by były nawilżone jak obiecuje producent. Nie podrażnia i nie uczula mojej skóry głowy. Przetestowałam, nie żałuję zakupu, ale nie widzę potrzeby by wracać do tego szamponu. Myślę, że jest na rynku wiele innych, ciekawszych produktów godnych przetestowania.