Fitokosmetik Koza Dereza, Aktywnie regenerująca maska do włosów 

Kupiłam maskę po promocyjnej cenie w jednej z miejscowych drogerii. Kosztowała mnie około 7-8 zł. Z początku wątpiłam w nią, jednak po pierwszym użyciu okazała się miłym zaskoczeniem. W trakcie nakładania byłam już zachwycona gęstą, bogatą konsystencją oraz niesamowitym, mleczno-orzechowym zapachem. Po umyciu oraz wysuszeniu włosy były miękkie i rzeczywiście jakby dobrze odżywione - już po pierwszym razie. W trakcie rozczesywania też nie plątały się oraz haczyły o grzebień. Dalej stosowałam maskę po każdorazowym myciu włosów i po miesiącu stosowania muszę przyznać, że poprawiła kondycję moich włosów. Do jej wad zaliczyłabym tylko to, że nie jest zbyt wydajna, ale muszę zaznaczyć, że pojemność jaką oferuje producent jest mała ( 175 ml). Kupiłam ponownie jeszcze jedno opakowanie, ponieważ maska polubiła się moimi włosami. Polecam serdecznie! Poluję na nią ponownie od jakiegoś czasu, jednak w stacjonarnych drogeriach nigdzie jej nie widzę :(

Do niedawna nawet nie wiedziałam, że taka marka do włosów istnieje. Produkt rzucił mi się w oczy z powodu dość oryginalnego opakowania oraz naprawdę niskiej ceny - mniej niż 10 zł za maskę 175 ml to naprawdę korzystna opcja. Pomimo zakupu przez dłuższą chwilę nie sięgałam po nią, ponieważ chciałam rozprawić się z innymi zapasami. W końcu przyszedł czas i na nią. Pierwsze, co zobaczyłam po odkręceniu wieczka, to bardzo zbita i gęsta konsystencja. Powiedziałabym, że taka maślano-budyniowa, ale to musiałby być naprawdę mega gęsty budyń. Po odwróceniu do góry dnem nic nie wypada ani nie spływa - twardo trzyma się na miejscu. Zapach na początku wydawał mi się całkiem ładny - też taki mleczno-maślany... Tak, wydawał się. Aktualnie mam wrażenie po zakończeniu jej stosowania, że był bardzo męczący. Zbyt mdlący jak dla mnie. Nieważne w jaki sposób stosowałam tę maskę, to jej zapach pozostawał na moich włosach przez co najmniej 2 dni. Używałam jej do emulgowania, na koniec wczesywałam i zostawiałam na dłuższą chwilę jakąś emolientówkę - nie było szans, by finalną odżywkę było czuć, budyń zabijał swoich zapachem wszystko. Myłam włosy metodą OMO, dawałam jako pierwsze O - druga odżywka także nie była w stanie przezwycieżyc tego zapachu. Samo działanie uważam za bardzo dobre, jednak mam dość negatywne odczucia co do niej właśnie przez ten zapach. Nie ośmieliłam się jej zostawić nigdy na koniec, jednak jako początkowa odżywka sprawdzała się w porządku. Wydajność, o zgrozo, też bardzo dobra, pewnie ze wzgledu konsystencję. Ja już do niej nie wrócę, ale jeśli ktoś lubi takie zapachy, to polecam. Co najgorsze, mam jeszcze 2 inne opakowania masek z tego rodzaju i boję się ich otwierać, bo nie wiem, jakie tam zapachy będą...

Koza Dereza jest super. Jestem wielką fanką marki Fitokosmetik, ale Koza wygrywa wszystko! Maska pachnie ładnie, jest wydajna, dobrze rozprowadza się po włosach, ładnie je wygładza i nabłyszcza. Cena to kilka groszy. U mnie sprawdza się świetnie.