Jest to bardzo specyficzny produkt i jestem przekonana, że ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja jestem chyba gdzieś pomiędzy, może odrobinę przechylam się na nie, ale trzeba mu oddać, że jest skuteczny i że dobrze wspomaga walkę o skórę bez przebarwień, jaśniejszą, wyrównaną kolorystycznie. Ma jednak sporo niedociągnięć i jest jakoś tak mało przyjemny w używaniu. Stosowałam go codziennie i nie był to najprzyjemniejszy element mojej pielęgnacji. Doceniam skuteczność, ale raczej do niego nie wrócę, bo po prostu męczyło mnie jego używanie.
Na pewno trzeba zacząć od zapachu. Jak to mówią, jest to zapach "dla koneserów" ;) Mocny, wyrazisty, pachnie intensywnie octem jabłkowym. Nic dziwnego, bo w końcu ocet jest w składzie. Niby ta woń jabłek jakoś stara się uprzyjemnić działanie i o tym wspomina producent, no ale w toniku czuć po prostu sfermentowane jabłka, ocet mocno się wyróżnia, nie jest to delikatny zapach dojrzałego jabłuszka. Zapach w miarę szybko się ulatnia, ale przy przecieraniu twarzy naprawdę daje czadu.
Opakowanie jest plastikowe i wyposażone w atomizer. Co do tego nie mam większych zastrzeżeń, bo toniku - według zaleceń producenta - używałam na wacik. Nie poleca się spryskiwać bezpośrednio nim twarz, bo jednak jakby trafił do oczu, to mogłoby się skończyć sporym podrażnieniem. Tonik ma lekko pomarańczowe zabarwienie, widać to na waciku, ale w żaden sposób nie widać tego na skórze - nie barwi, nie nadaje żadnego koloru.
Tonik jest jak woda, na skórze zachowuje się podobnie, tzn. szybko wysycha i zostawia skórę matową i suchą. Nic się nie klei, a to duży plus. Już po paru minutach można bez problemu nakładać serum lub krem, żaden z kolejno nakładanych produktów się nie klei ani nie rozwarstwia. Nie sądzę, żeby tonik przypadł do gustu wrażliwym cerom, bo jest dość mocny także w działaniu. Ja czasami po przetarciu twarzy miałam ją trochę zaczerwienioną. Nic mnie nie piekło ani nie miałam uczucia ciepła, ale w lustrze twarz wyglądała na zaczerwienioną, jakby posmaganą mroźnym wiatrem. Po chwili ten efekt mijał, ale uważnie obserwowałam skórę czy kiedyś nie skończy się na czymś więcej.
Po paru tygodniach zauważyłam pierwsze efekty. Tonik ma lekkie działanie złuszczające, delikatnie wyrównuje koloryt cery, przebarwienia stają się odrobinę bledsze. Skóra staje się nieco jaśniejsza, bez widoczniejszych plamek. Niestety to działanie jest okupione lekkim wysuszeniem. Używałam toniku rano i wieczorem i po jakimś czasie czułam, ze dotychczasowy krem nawilżający to trochę za mało, musiałam sięgnąć po coś bardziej odżywczego, bo po każdej aplikacji toniku towarzyszyło mi delikatne uczucie ściągnięcia. Tak więc na pewno warto się zainteresować tym kosmetykiem jeśli chcemy zadziałać na widoczne przebarwienia i nieco rozświetlić skórę. Staje się ona również gładsza i bardziej promienna, zresztą tonik ma naprawdę bogaty skład, więc jest sporo składników, które mogą widocznie zadziałać na skórę.
Mimo niezaprzeczalnych zalet tonik nie przypadł mi do gustu, Mocny, specyficzny zapach, zaczerwienienie i wysuszenie skóry - to aspekty, które bardzo obniżyły moją satysfakcję podczas jego używania. Do tego cenowo raczej plasuje się na górnej półce, więc tym bardziej nie zachęca do ponownego zakupu.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie