Hada Labo Tokyo Premium, Lotion Intense 5xHA Super Deep Hydrator Silnie nawilżający lotion zawierający 5 rodzajów kwasu hialuronowego

Pierwszy raz kupiłam od nich produkty 3 lata temu jak były robione w Japonii teraz są w USA. ⠀ Lotion złoty ⠀ Zalety ➕lekki ➕skóra go pije ➕może być stosowany na dzień i na noc- aczkolwiek zostawia lepką warstwę nawet na skórze suchej- ja mam tłustą, ale facet też używał i również zostawała u niego lepka powłoka, dlatego polecam stosować na noc ➕nie podrażnia ⠀ Wady ➖zostawia lekko lepką powłokę ➖ dla mnie gorsze efekty od białego brata ⠀

Sięgnęłam po złotą wersję lotionu w celach porównawczych - po sukcesie lżejszej wersji srebrnej. Ta jest bogatsza, bardziej treściwa i co za tym idzie - bardziej wymagająca. Nie będę już powtarzać kwestii technicznych - opakowanie i formuła ja są podobne. PAO 9 m-cy. Tutaj made in Japan, więc nie ma kontrowersji. Różni się zapach. Wg mnie złota wersja pachnie ładniej, mniej chemicznie. Różni je jednak przede wszystkim konsystencja. Złoty lotion jest bardziej gesty i treściwy a przez co tworzy też bogatszą warstwę na twarzy. Wolniej się wchłania. Jest bardzo wydajny ale na pewno nieco mniej niż wersja bazowa. Stosuję go częściej wieczorem jako serum nawilżające, mniej interwencyjnie niż młodszego brata. Myślę, że będzie idealny dla cer suchych i odwodnionych. Dla pozostałych bardziej uniwersalny jest ten kultowy produkt i pewnie dlatego jest kultowy :) Myślę, że warto spróbować właśnie porównawczo, gdy produkt będzie w promocji. Ta seria generalnie jest droższa niż ta bazowa, a przecież i tamta regularnie tania nie jest. Produkt na pewno znajdzie swoje miejsce w wieczornej rutynie pielęgnacyjnej choć wg mnie nieco inaczej niż rekomenduje producent - jako mocne serum nawilżające. Oczywiście dla wymagających mocnego nawilżenia cer będzie ratunkiem bez względu na porę dnia.

Po wielomiesięcznym używaniu białej wersji Hady postanowilam kupić sobie też złotą, żeby zobaczyć, czy jest jakaś różnica i czy złota jest tak samo dobra jak ta biała. Akurat trafiła mi się promocja w Rosku, więc tym bardziej super, że udało mi się ją kupić taniej, bo jednak cena regularna jest dość wysoka i ryzykowna, jeśli się nie zna kosmetyku. Hada przychodzi do nas standardowo w ładnym plastikowym opakowaniu z zatyczką, która posiada naklejkę zabezpieczającą (ale niestety w Rosmanach często ludzie otwierają te opakowania bo widuję ponaruszane te naklejki...). W środku mamy też plastikową pompkę, która działa bez zarzutu. Konsystencja tego kosmetyku jest dosyć gęsta, mocno żelkowa, niemalże jak serum, a nie esencja. Zapach jest niewyczuwalny. Nałożenie 2 pompek na buzię jest całkowicie wystarczające, więc wiem, że ta wersja będzie tak samo nieziemsko wydajna jak wersja biała. Po nałożeniu moja skóra jest cudownie nawilżona, nawodniona i ukojona. Poprzez swoją żelkową konsystencję mniemam, że esencja potrzebowałaby trochę czasu na wchłonięcie się, jednak ja nie daję jej takiej możliwości, bo jednak to kwas hialuronowy, który pozostawiony sam sobie może wysuszyć skórę, więc niemalże od razu nakładam serum i na to krem. Jedyne, co musze wspomnieć to to, że dla mnie osobiście chyba lepsza jest wersja biała, to znaczy złota jest super i się świetnie sprawdza, ale chodzi o samą tą konsystencję. Moja pielęgnacja składa się z kilku kroków i jednak preferuję, żeby to były 'cieńsze' warstwy, a jednak ta esencja jest dość taka 'treściwa', więc to jest tylko moja osobista preferencja, jednak działanie jak najbardziej jest na plus i z pewnością bym ją odkupiła.

Dwie dawki starczają na pokrycie całej twarzy, co sprawia, że produkt jest naprawdę niesamowicie wydajny. Dobrze nawilża i tworzy coś w rodzaju osłonki na twarz, która niestety jest odczuwalna przez krótki czas po nałożeniu płynu. Ze względu na możliwość wielokrotnego aplikowania płynu w ciągu dnia, powinien on się lepiej wchłaniać.

Jestem bardzo zadowolona z tego serum. Wcześniej używałam serum nawilżającego la roche posay, ale to hada labo jest tańsze, większe i wydajniejsze. Gdyby tylko nie ten dizajn byłoby idealnie. Bardzo nie lubię tej buteleczki. Szybko też się uszkadza. Także przelewam sobie to serum w buteleczkę z pipetą. Ale warto się poświecić :) świetnie nawilża, nie klei się, nie pozostawia maski, ładnie pachnie. Naprawdę polecam