One.two.free! Ultimate Glow Cream Krem do twarzy

Markę poznałam podczas przypadkowej wizyty w Douglasie. Co prawda mam prawie 40 lat, a to teoretycznie kosmetyki dla młodszych osób, ale konsultantka namówiła mnie na pudełko adwentowe i absolutnie każdy kosmetyk idealnie zgrał się moją skóra. Mam nieco ziemistą, niedospaną cerę, więc rozświetląjący kosmetyk na noc a nie dzień był strzałem w 10tkę! Wczoraj wróciłam wykupić pół gamy, choć cenowo wychodzą dość drogo, pojemności są bardzo małe.

Zamówiłam kilka kosmetyków z firmy one.two.free! i wszystkie są dobre, ale nie zachwyciły się mnie jakoś na tyle, aby kupić ponownie i polecać. Z tym kremem jest w zasadzie jedna pułapka, trzeba go nakładać bardzo cienką warstwą, ponieważ jest dość mocno tłusty. Gdy nałoży się go za dużo niestety może zapchać skórę, powodując przy tym wysyp niedoskonałości. Poza tym: -ładny zapach świeżo ściętej trawy -wydajny -przyjemna, kremowa konsystencja -bardzo dobre nawilżenie -szybko się wchłania -nadaje się pod makijaż -nie zostawia lepkiej warstwy

Piszę recenzję po trzecim opakowaniu kremu ONE,TWO,THREE! Mam skórę suchą trądzik hormonalny (hashimoto) i dosłownie czym nie posmarowałam kiedyś twarzy zapychała mnie, zachęcona radą Pani w Douglas że tutaj w składzie nie ma rzeczy które mogą mnie zapchać- skusiła’ się. Efekt? Używając na dzień - efekt nawilżenia, rozświetlania, wiele osób mówi że moja skóra wyglada „zdrowo” nie nosze już podkładów wystarczy krem CC Na noc - po zmyciu pianka, przetarciu tonikiem co kilka dni serum lub maska nawilżająca - zmniejszyła się widoczność porów, mam wrażenie pięknej równej skory bez grudek. I tak pewnie tego kremu szukacie miesiącami, z normalna pielęgnacją działa cuda- i tak jestem przekonana że to jego zasługa. Gdy zapomniałam go ja wyjazd kupiłam inny krem po którym mnie wysypało. Warto zainwestować w ten krem :)

Krem zupełnie nie spełnia moich oczekiwań, ani obietnic producenta. Dodatkowo biorąc pod uwagę nie niską cenę - w moim odczuciu produkt nie jest wart zakupu. Formuła jest lekka ale OLEISTA. Krem tworzy zmiękczający skórę, ochronny film, natomiast nawilżenie i "głębokie" działanie kremu jest żadne. Mimo tłustawej warstwy skóra pozostaje sucha, piekąca. Nie rozświetla skóry, nie odżywa, nie wygładza. Wręcz przeciwnie. Mam wrażenie, że cera jest przeciążona. Niemniej produkt należy pochwalić za wydajność, bezpieczny skład i to, że nie zapycha ani nie podrażnia cery.

Uwielbiam go! Fajnie nawilża i delikatnie rozświetla skórę. Jest wydajny, dosłownie małą ilość rozsmarowuję na całą twarz. Używam go również pod makijaż.