Bielenda Eco Nature , Nawilżająco-kojący peeling do twarzy `Śliwka kakadu, jaśmin i mango` 

Peeling sprawiłam sobie bodajże w znanej sieci sklepów spożywczych z czerwonym robaczkiem w logo ;) Chyba około 12zł mnie kosztował. Mam porównanie do zielonego, czyli detoksykującego z wodą kokosową z tejże serii. Tamten - zawiódł mnie po całości, zwłaszcza niedomywaniem i zapach, który z czasem tylko się pogorszył. Tutaj powiedziałabym że zapach zanika, ale nie zmienia się. Podczas aplikacji wyczuwalny tylko na początku. Ale przyjemny i mango więc zgodnie z etykietą. W sumie mamy tutaj 150ml, więc sporo, i jest wydajny. Ale wraz czuję, że nie domywa z sebum. Nie zostawia po sobie jakiejś warstewki/filmu jak zielony, ale ewidentnie na strefie T nie czuję, by zmywał sebum. Ponadto, tak samo jak w zielonym - drobinki są ostre, dla cery wrażliwej mogą okazać się zbyt ostre, ścierające. Konsystencja kremowa, lecz dość lekka, w obu przypadkach, ilość drobin spora. W sumie wypada ciut lepiej niż jego brat z serii Eco Nature. Ale nie wrócę. Z resztą, coraz rzadziej można znaleźć tę serię z Bielendy.

Peeling dokupiłam do kompletu do serum z tej samej linii. Uwielbiam mocne, dobrze ścierające peelingi zarówno do twarzy, jak i ciała. Ten produkt raczej nie będzie w czołówce moich ulubionych, ale krzywdy też nie zrobił. - Opakowanie: duża, biała tuba zamykana na klik. Całkiem spora pojemność jak na peeling, starczy mi go na pewno na dłużej. Bardzo ładna szata graficzna, jak całej linii zresztą! Delikatne motywy roślinne, całość wygląda super. - Zapach: lekko owocowy, przypomina mi jogurt lub lody mango. - Działanie: peeling ma dość specyficzną konsystencję i to głównie przez nią będzie niższa ocena. Jak dla mnie wygląda jak bardzo rzadki, rozrobiony budyń. Niby kremowa, ale na tyle rzadka, że drobinki gdzieś się gubią, a my mamy wrażenie, że myjemy buzię żelem z drobinkami, a nie scrubem. Drobinki są bardzo drobne, ale jest ich dużo i to w miarę ratuje sytuację. Niestety, dla mnie jest to po prostu za rzadki i mało treściwy kosmetyk, żeby móc cieszyć się jego mocą i właściwościami. Łagodnie masuje buzię, myje ją, odświeża. Po umyciu czuć komfort, nie ma uczucia ściągnięcia, napięcia, dyskomfortu. I to właściwie na tyle :D Jak dla mnie brakuje tego mocnego uczucia wygładzenia, oczyszczenia, tego co najważniejsze w peelingu. Skład świetny, pełen wyciągów, brak za to szkodliwych substancji. Niedrogi, duży, wydajny produkt. Dla mnie za słaby, ale jako taki żel z drobinkami powiedzmy, że mi się sprawdza ;)

W przypadku tego peelingu mamy do czynienia z wieloma paradoksami, które trochę utrudniają mi jednoznaczną ocenę. Dlatego jestem gdzieś pomiędzy - widzę sporo zalet, ale jest kilka rzeczy, które nie do końca mi przypasowały. Zacznę od tego co mi się nie spodobało. Pierwsza rzecz to konsystencja - jest to bardziej żel peelingujący, jest znacznie bardziej wodnisty niż go sobie wyobrażałam i łatwo ucieka przez palce. Nie da się go nabrać w większej ilości na skórę, trzeba nakładać małymi partiami bo zjeżdża ze skóry i ląduje w umywalce. Ilość drobinek na pierwszy rzut oka nie powala i zapewne amatorzy konkretnych peelingów będą zawiedzeni. Owszem, drobinek nie ma za dużo, ale akurat z działania wywiązują się całkiem przyzwoicie. No i główny zarzut, chyba najpoważniejszy - nie, ten peeling nie jest "nawilżająco-kojący". On wręcz lekko podsusza, dlatego suche skóry nie będą zadowolone. Dla mnie okresami był dość mocno wysuszający, nie mogłam go używać częściej niż raz na tydzień, bo skóra po umyciu była ściągnięta i nieprzyjemnie napięta. A jakie widzę zalety produktu? Przede wszystkim jest skuteczny. Świetnie wygładza skórę, nieco rozjaśnia, wygląda po nim promiennie i czysto. Pomimo nieco mniejszej ilości drobinek, peeling wzorowo ściera naskórek, można nim się naprawdę solidnie podrapać jeśli zrobimy to dokładnie i powoli. Po użyciu peelingu zawsze miałam niesamowicie gładką skórę, a przy tym niepodrażnioną, więc faktycznie jest łagodny. Gdyby tylko tak nie wysuszał... Na plus zaliczę też zapach - przyjemny słodki, owocowy. Opakowanie również jest w porządku, ale z racji konsystencji trzeba uważać przy wyciskaniu, bo wydostaje się sporo żelu. Nie odradzam, nie zachęcam. Na pewno są lepsze peelingi na rynku, ten akurat jest takim średniakiem.

Peeling ma ładny zapach, lekko nawilża, dobrze pieni się po kontakcie z wilgotną skórą. Skóra po zastosowaniu jest zmiękczona i średnio nawilżona. Wadą dla mnie jest zbyt płynna konsystencja, mała ilość drobinek, które giną pod palcami, zaś produkt jest jak dla mnie mało wydajny. Ponownie już nie kupię.

Dawno już nie kupowałam peelingu do twarzy, bo mój DIY kawowy zdzierak wysoko postawił poprzeczkę. Kosmetyczna ciekawość jednak wygrała. Wybrałam wersję nawilżającą do skóry wrażliwej i suchej, mimo, że moja cera jest tłusta i z tendencją do niedoskonałości. Zapłaciłam 15 zł. Z dostępnością jest całkiem nieźle, przynajmniej w mojej okolicy. Peeling kolorem i konsystencją przypomina mi krem owocowy, który wypełnia kruche babeczki - łódeczki z galaretką z mojej ulubionej cukierni ;) Nawet zapach jest nieco podobny - przyjemne, delikatne mango. Konsystencja jest trochę rzadka i glutowata, a ilość drobinek mogę określić co najwyżej jako średnią, mimo, że niektóre z nich były naprawdę ostre. Pod koniec tubki było ich już o wiele mniej niż na początku, właściwie był to już tylko sam żel. Bez wątpienia kosmetyk spełniał swoje zadanie. Nic mnie nie podrażniło ani nie wysuszyło. Twarz była wygładzona i odświeżona. Niestety, żeby osiągnąć taki efekt musiałam masować skórę przez kilka minut. Z kawowym pilingiem pożądany efekt osiągam wręcz po chwili. Taka ilość peelingu wystarczyła mi na prawie pół roku, używałam go mniej więcej raz na 5-7 dni. Nic się w nim nie zepsuło, więc nie widziałam powodu, żeby go nie stosować po terminie ważności - tym bardziej że jest to produkt spłukiwalny. Nie kupię go więcej, skoro kawowy zdzierak lepiej się u mnie sprawdza i mam go wręcz za darmo. Uczciwie muszę jednak przyznać, że propozycja od Bielendy jest po prostu ok. Myślę, że ocena 3,5 jest adekwatna - na trójkę nie zasłużył, ale i czwórka to już nieco za dużo.

Trudno mi uznać ten produkt za peeling. Ma jakieś tam drobinki peelingujące owszem ale gubią się one w lekko 'glutkowatej' reszcie produktu. W opisie nie znalazłam też żadnej wzmianki o peelingu enzymatycznym - nie znam jednak się na pełnym rozróżnianiu składu, więc może się gdzieś tam chowa. Czy uznaję go za bubel? Nie! Cudownie nawilża skórę i pozastawia ją miękką w dotyku. W mojej opinii nie zastąpi peelingu, ale może stać się fajnym dodatkiem do codziennej pielęgnacji. Zdecydowanie nawilża, koi i zmiękcza naskórek Posiada też piękny cukierkowy zapach.

Peeling sprostał moim oczekiwaniom, ale w jakiś 80%. Na pewno plus za skład. Biorąc pod uwagę fajny skład i pojemność opakowania - cena za produkt jest bardzo fajna. Zapach też ma dość przyjemny. Konsystencja jest dość rzadka jak na peeling, ale jakoś mi to nie przeszkadzało. Podobało mi się to co robił z moją twarzą tzn. po użyciu moja twarz była bardzo wygłądzona i prezentowała się naprawdę ładnie. Czasami miałam ochotę już nie nakładać na nią nic, żadnych toników, kremów, bo tak mi się podobała. Peeling wyrównywał koloryt twrazy i sprawiał, że skóra była elastyczna. Brak uczucia ściągnięcia twarzy. Jednak dwie rzeczy mnie zawiodły. Po pierwsze liczyłam na większe nawilżenie, ale to jeszcze mogłabym mu darować. Jednak najbardziej od peelingów oczekuję, że pomogą mi uporać się z niedoskonałościami, które pojawią się na mojej twarzy. Ten produkt radził sobie tylko w pewnym stopniu, liczyłam na lepsze efekty, takie jak po innych peelingach. Ogólnie produkt mi się nawet spodobał, ale liczyłam na lepsze efekty, więc raczej już do niego nie wrócę.

ZAKUP Kupiony w Hebe za 13zł na promocji. Pojemność to 150ml. Jednak już mogę przyznać, że nie jest zbyt wydajny, mimo, że staram się jednorazowo nakładać go małą ilość. Kupiłem go potrzebując na szybko jakiegoś żelu do mycia twarzy. To jest peeling, ale z uwagi na przeznaczenie dla suchej skóry myślałem, że będzie łagodniejszy. OPAKOWANIE Opakowanie to tubka z zamknięciem. Wygląda w porządku. Stosuje już od kilku tygodni, wyciska się dobrze. DZIAŁANIE Ciężko jednoznacznie określić ten peeling. Dedykowany jest cerze suchej i wrażliwej i dodatkowo ma nawilżać i pielęgnować skórę. A dostaliśmy dość rzadki, przelewający się żel z niewielkimi drobinkami. Dobrze napisała jedna Wizażanka w recenzji - te drobinki się gubią gdzieś. Ale gdy już się znajdą są naprawdę ostre. To taki mały zdzierak. Zdecydowanie lepiej gdyby była to zwarta konsystencja. Ale działa oczywiście. Jest przyjemny, pozostawia nawet gładką skórę po użyciu. Żona zachwyca się zapachem i myślę, że słusznie. No i oczywiście plus za dobry skład.

Mam go od miesiąca i jestem nim bardzo zachwycona. Używam go codziennie rano. Moja skóra jest maksymalnie po nim oczyszczona. Do tego kupiłam krem z tej samej serii i jestem z tych kosmetyków bardzo zadowolona. Z pewnością spełniły swoje zadanie. Oprócz dobrego oczyszczenia, kosmetyk odświeża, ale też daje uczucie lekkiego napięcia skóry. Dobrze zmywa makijaż. Jest wielozadaniowy. Nie tylko skóra po nim jest świeża, Produkt sprawia, że jest promienna i zdrowa. To z pewnością jeden z moich lepszych peelingów - żeli do twarzy, Na pewno nie raz się na niego zdecyduje.

Kupiłam ten produkt w Hebe i używam go już chyba z trzeci tydzień wiec mogę już co nieco o nim powiedzieć. Troszkę się również na nim zawiodlam, ponieważ kosmetyki Bielendy z serii Eco Nature są świetne. Ten peeling jest poprawny. Nie nadaje się na pewno do skóry trądzikowej i wrażliwej bo ma dość mocne drobiny. Ja mam cerę mieszaną, skłonną zarówno do niedoskonałości i zapychania jak i do przesuszania skory. Peeling mimo dość dużych i mocnych drobin nie złuszcza cery jakoś bardzo silnie. Może dlatego, że sama formuła jest bardzo rzadka, lekko żelowa ale przecieka przez palce i te drobinki nam się slizgają zamiast wykonywać peeling. Nawilzenia nie bardzo zauważyłam. Ale też w żaden sposób mojej twarzy nie zaszkodził. Na plus jest jego pojemność. 150ml. A standardowo takie produkty mają 75ml. Jest naprawdę wydajny. Być może wrócę kiedyś do niego ale na razie będę szukać jeszcze jakiś perełek.

Peeling jest bardzo delikatny, ma płynną konsystencję musu. Praktycznie przecieka przez palce a drobinki nie rozprowadzają się równomiernie tylko gdzieś giną... Mam wrażenie jakbym nie peelingowała twarzy tylko lekko ją nawilżała. Po kontakcie z wilgotną skórą lekko się pieni co mi odpowiada. Ma ładny zapach

Niesamowicie dobry peeling w niskiej cenie. Ma pomarańczowy kolor i dość wodnistą konsystencję, ale mimo to bardzo mocno ściera. Pozostawia skórę wygładzoną, zarumienioną i ewidentnie zamyka pory. Na szczęście nie wysusza i nie daje uczucia ściągnięcia - mimo że mam ogromną tendencję do ściągniętej skóry. Nadaje się nawet do skóry suchej. Fajny do częstego stosowania. Plus za pięknie opakowanie i naturalny skład!