Aby wypróbować ten krem, kupiłam jego nieco mniejszą wersję - 30 ml. Z tego co pamiętam kosmetyk występuje w dwóch pojemnościach, ale na pierwszy raz trochę bałam się od razu rzucać na 60 ml, więc stwierdziłam, że połowa idealnie wystarczy, żeby zapoznać się z nim i ocenić czy by pasował na dłuższą metę. Krem wystarczył mi na ok. miesiąc codziennego stosowania, może nawet odrobinkę dłużej. Jak go oceniam? Naprawdę dobrze!
Miałam mniejszą pojemność kremu, więc i słoiczek był odpowiednio mniejszy. Ale mimo to dobrze mi się z niego korzystało. Jest zgrabny, niewielki, z ciemnego szkła. Można go śmiało zapakować do podróżnej kosmetyczki, bo nie zabiera dużo miejsca.
Krem ma bardzo ciekawą konsystencję puszystego musu. Jest gęsty, ale przy nakładaniu czuć i widać jakby delikatne pęcherzyki powietrza. To sprawia, że pomimo gęstości krem wydaje się na skórze bardzo lekki i w żaden sposób nie obciąża. Lepiej nakładać cienką warstwą, bo w większej ilości troszkę potrafi się smużyć i trzeba wtedy go wklepać w skórę. Fantastycznie mi się sprawdził jako krem na dzień! Zostawia skórę miękką, ale matową, super się wchłania i potem bez problemu nakładałam na niego krem z filtrem i lekki makijaż. Sam też zostawia skórę w dobrej kondycji - nie świeci się, nie lepi, czuć, że mamy krem na twarzy przez chwilę, ale potem wszystko się ładnie wchłania do komfortowego uczucia matowej cery.
Zapach niestety nie przypomina truskawki, a szkoda :) No ale to było do przewidzenia i nie liczyłam na to za bardzo biorąc pod uwagę, że to producent naturalnych kosmetyków i raczej nie dodaje do składów syntetycznych substancji zapachowych. Krem pachnie troszkę ziołowo, też jakby świeżo skoszoną trawą. Delikatnie i nie męcząco.
Muszę przyznać, że działanie kremu jest bardzo obiecujące. Jest on przeznaczony do skóry tłustej i problematycznej oraz z przebarwieniami. Pierwsza część się idealnie zgadza! Sama mam cerę mieszaną, ale w strefie T często zachowuje się jak tłusta. Krem świetnie ją matuje i pomaga uregulować wydzielanie sebum. Fajnie trzyma w ryzach przetłuszczanie i nawet mój typowy makijaż jakby lepiej się trzymał przez cały dzień. Krem zmiękcza i nadaje przyjemną gładkość. Lekko nawilża i daje ulgę zmęczonej skórze. Jeśli chodzi o przebarwienia to tu nie zauważyłam większego działania, ale może po prostu musiałabym go używać dłużej niż ten miesiąc. Na pewno fajnie rozpromienia twarz, jest po nim jednolita i uspokojona, strefa T nie świeci się jak szalona, a policzki jednocześnie dostają fajne, lekkie nawilżenie. Łagodzi zaczerwienienia i delikatnie uspokaja wszelkie niespodzianki i wypryski. Krem super współgra z makijażem, twarz wygląda naturalnie i po prostu ładnie.
Nie pozostaje mi więc nic innego jak polecić go cerom mieszanym i tłustym. Skóra bardzo fajnie po nim wygląda, a sam krem stanowi świetną bazę pod filtr i makijaż. Nie jest to intensywnie działający krem, jego działanie na przebarwienia trochę ciężko od razu zauważyć, ale muszę przyznać, że to drobny minus w obliczu tego, że po prostu świetnie pielęgnuje w innych aspektach.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie