Ziaja Intensywna pielęgnacja włosów [Kuracja proteinami jedwabiu], Odżywka wygładzająca 

Moje włosy z natury są falowane, cienkie i nie jest ich dużo. Zachęcona promocją kupiłam ten sprej, a teraz już kupuje trzecia buteleczkę! Uwielbiam go używać po myciu, na mokre włosy przed suszeniem. Pięknie pachnie, a atomizer równomiernie rozprowadza produkt. Odżywka dociąża włosy, po wysuszeniu w dotyku są mięciutkie. Gdy jej nie używam, moje włosy są spuszone i maja więcej skrętu. Wiadomo, sprej nie zastąpi całej pielęgnacji, którą trzeba wykonywać równorzędnie, jednak jest wspaniałym jej uzupełnieniem.

Marka Ziaja w pierwszej kolejności raczej nie kojarzy mi się z kosmetykami do pielęgnacji włosów. Zdecydowanie bardziej wysuwa mi się ona na myśl przy pozostałych kategoriach pielęgnacyjnych, związanych z twarzą oraz ciałem. A jednak, producent ten ma w swoich zasobach naprawdę sporą kolejkę wszelakich propozycji do dbania o czuprynę, naprawdę jest w czym wybierać. Recenzowany produkt pochodzący z serii proteinowej nie jest pierwszym z włosingowej kategorii, który mam okazję testować. Wcześniej udało mi się zdobyć odżywkę z serii ananasowej i byłam z niej bardzo zadowolona, dlatego tym bardziej czułam się zachęcona do przetestowania dalszych propozycji marki. Kosmetyk został zamknięty w opakowaniu o pojemności 200 ml. Ma ono formę niedużych rozmiarów poręcznej butelki, która wykonana została z plastiku w kolorze bardzo jasnego beżu. Na dole opakowania znajdziemy akcent graficzny w odcieniu królewskiego błękitu. Wszelkie najważniejsze informacje zostały nam przedstawione za pomocą czarnej czcionki. Znajdziemy tu oczywiście logo producenta, nazwę kosmetyku, jego podstawowe właściwości, dłuższy opis czy zalecany sposób użycia. Opakowanie zamykane jest za pomocą metody na klik. Konsystencja tej odżywki jest taka powiedziałabym typowa i standardowa dla tego rodzaju produktów. Oczywiście nie jest ona ani za gęsta, ani za rzadka. Nie posiada także żadnego charakterystycznego zapachu, jest on taki typowo kosmetyczny, trochę fryzjerski. Produkt był przeze mnie stosowany jako pierwsze O w metodzie mycia włosów OMO (odżywka/maska - mycie - odżywka/maska). Z racji tego, że jest on typowo proteinowy, aplikowałam go najczęściej raz na półtorej tygodnia. Moje włosy nie przepadają akurat za tym elementem równowagi PEH, ale jednocześnie nie są w stanie tak całkowicie bez niego elegancko się prezentować. Jak dla mnie produkt ten jest jest całkiem dobry pod względem działania, chociaż i tak trochę mu do ideału brakuje. Przede wszystkim wygładza fryzurę i ułatwia rozczesywanie. Sprawia, że kosmyki są mniej podatne na plątanie. Jednocześnie włosy zyskują na nawilżeniu, odżywieniu oraz blasku. Moim zdaniem odżywka od marki Ziaja spełnia swoje zadanie. Odpowiednio pielęgnuje i ułatwia stylizowanie fryzury. Dodatkowo jest niedrogi i nawet wydajny. Mimo to nie jestem w stanie postawić go na pozycji ulubieńca, w dalszym ciągu wiele mu do tego tytułu brakuje. Mimo to raczej polecam.

Odżywka znajduje się w plastikowej butelce o pojemności 200 ml, zamykana na tradycyjny klik, szata graficzna taka nijaka, ale to nie opakowanie ma grać pierwsze skrzypce. Sam produkt jest białego koloru o przyjemnym zapachu. Konsytenscja odżywki jest gęsta, taka w kierunku bym powiedziała żelowej. Bardzo dobrze ja się rozprowadza na włosach. Co do jej działania jest ok, ale nie jestem moim faworytem. Włosy po niej lepiej się rozczesują, ale u mnie nie było to takie wow, po prostu lżejsze rozczesywanie. Czuprynka jest wygładzona, lekko błyszczy, szczerze tu spodziewałam się lepszego efektu. Nie obciąża włosów, można ją spokojnie używać codziennie. Na pewno poradziła sobie z elektryzowaniem się włosów. Co do wydajności, u mnie akurat zdanie jest takie, ze nie należy do wydajnych produktów.

Kupiłam tę odżywkę w celu stosowania jej bez spłukiwania, ale sporadycznie zdarzyło mi się też użyć jej jako zwykłą do spłukiwania, akurat gdy innych produktów nie miałam pod ręką. W końcu sam producent w opisie przyznał, że odżywkę można stosować dwojako. Odżywek Ziai używałam już wcześniej nakładając je na mokre i odciśnięte z wody włosy, wgniatałam niewielką ilość produktu i zostawiałam do naturalnego wyschnięcia. Traktuję je trochę jak stylizator, trochę jako dodatkową ochronę przed czynnikami zewnętrznymi dla moich gęstych, ale dość delikatnych kręconych włosów. Kuracja proteinami jedwabiu sprawdziła się tak o - bez żadnych rewelacji ani bez dramatów. Jako odżywka do spłukiwania była zdecydowanie za lekka i nie dała pożądanego dociążenia i nabłyszczenia loków, w wersji stylizująco-zabezpieczającej było już lepiej. Nie przetłuszcza nadmiernie włosów, po wgnieceniu nadal wyglądają na świeże, czyste i lśniące. Za to trzymają ładny, pokręcony kształt, choć bywało że momentami były spuszone i sztywne (a dobre odżywki b/s potrafiły w mojej karierze zaradzić i temu problemowi). W składzie emolienty, silikon zmywalny mocnymi detergentami (Dimethicone, może się nabudowywać i obciążać włosy), olej słonecznikowy i w zdecydowanie dalszej części składu tytułowe obiecane proteiny jedwabiu. Nie należy sobie zatem nimi specjalnie zawracać głowy. :) Raczej lepiej potraktować tę odżywkę jako emolientową i silikonową, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Opakowanie to plastikowa, nieprzezroczysta butelka, ale dzięki dość lekkiej konsystencji odżywki łatwo wycisnąć całość produktu z opakowania. Design dyskretny, charakterystyczny dla Ziai. Zapach kosmetyczno-kwiatowy, nie utrzymuje się na włosach za długo. Odżywka kosztowała mnie ok. 5-6 zł, kupiłam ją najprawdopodobniej w sklepie firmowym Ziai, bo raczej jej nie widać na półkach popularnych drogerii. Wydajność bardzo przyzwoita, używałam jej spokojnie przez kilka miesięcy. Pewnie gdybym częściej stosowała ją do spłukiwania to butelka starczyłaby jedynie na parę myć. :) Była w porządku, ale znam produkty robiące fajniejszy efekt i bez silikonów, więc raczej nie wrócę do niej ponownie.