Żel kupiłam na promocji w Rossmanie. Cena była bardzo atrakcyjna, a ja doraźnie potrzebowałam kosmetyków oczyszczających do twarzy. Mam cerę mieszaną. Zwykle nie jest problematyczna, ale okresowo pojawiają się na niej niedoskonałości. Miałam nadzieję, że ten
produkt mi z tym pomoże i będę zadowolona z efektu za niewielkie pieniądze. Tymczasem używanie tego kosmetyku okazało się dla mnie prawdziwą sinusoidą emocji - raz go uwielbiałam, a raz nienawidziłam.
Opakowanie to dość szeroka tubka, porządnie wykonana, w kolorze jasnoniebieskim. W oczy rzucają się czerwone paski z napisami w różnych językach, informujące, że produkt jest do skóry zanieczyszczonej. Konsystencja - dla mnie to bardziej wodnisty glut niż żel. Nie przypadła mi do gustu i miałam przez nią problem z dozowaniem. Raz żelu wyszło za mało, innym razem za dużo. I tak w kółko. Miało to negatywny wpływ na wydajność. Ocena: 3/5
Zapach mnie rozczarował. Jest dość intensywny, słodki. Taka trochę multiwitamina, tylko że mocno chemiczna. Nie polubiłam go i nie umiałam się do niego przyzwyczaić przez cały okres używania kosmetyku. Ocena: 2/5
Działanie. Ten produkt dostarczył mi pełną gamę emocji, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Myłam twarz żelem 2 razy dziennie, rano i wieczorem. Na cały czas stosowania produktu wyłączyłam z użytku kosmetyki zawierające jakiekolwiek kwasy, aby uniknąć niepożądanych reakcji z kwasem salicylowym. Przez pierwszy tydzień pielęgnacji chciałam wyrzucić ten żel. Moja skóra, która była już zanieczyszczona, wyglądała jeszcze gorzej. Myślę, że produkt wyciągał wszystkie zabrudzenia i toksyny z głębszych warstw naskórka. Twarz przez to wyglądała dramatycznie, a ja już szukałam terminu do dermatologa. Na szczęście obyło się bez interwencji lekarza, bo po kolejnych kilku dniach było trochę lepiej. Skóra powoli zaczęła odżywać, stawała się nawilżona, świeciła się. I trwało to znowu kolejnych kilka dni, po czym pojawił się skutek uboczny, czyli bardzo mocno rozszerzone pory. Nie umiałam sobie z nimi skutecznie poradzić i zaczęły się zatykać, powodując tym samym kolejne niedoskonałości na twarzy. Do tego żel kilkukrotnie podrażnił miejscowo moją skórę. Po około miesiącu z tym kosmetykiem mogę powiedzieć, że moja skóra wygląda lepiej niż przed jego zastosowaniem, ale to nie jest to na co liczyłam. Wpadłam w błędne koło, bo produkt, który miał redukować zanieczyszczenia, finalnie stał się motorem napędzającym ich powstawanie. Ocena: 2/5
Skład ogólnie jest dobry. Warto wiedzieć, że zawiera alergeny i kwas salicylowy, co jest szczególnie ważne, dla osób z cerą wrażliwą. Minus też za EDTA i fenoksyetanol. Ocena: 4/5
Niestety widzę w tym kosmetyku więcej minusów jak np. dziwna konsystencja i chemiczny zapach multiwitaminowych cukierków. Głównym plusem jest skład, ale z zaznaczeniem, że niekoniecznie dla skóry skłonnej do alergii. Jeśli chodzi o działanie, to moja refleksja jest taka, że ten żel chyba był zbyt mocny dla mojej skóry. Na początku oczyszczanie było niesamowicie agresywne, a pryszcze i zaskórniki opanowały moją twarz. Potem na kilka dni cera wyglądała pięknie. Czar jednak szybko prysł i produkt, który miał pomagać w walce z niedoskonałościami, sam był dla nich paliwem. Dodatkowo kilkukrotnie spowodował u mnie lekkie podrażnienia, mimo eliminacji kosmetyków z kwasami, które mogły wchodzić w reakcje z tym żelem. Ten produkt działa, oczyszcza skórę, po kilku tygodniach wygląda ona zdecydowanie lepiej, ale w dużej mierze ze względu na poboczne działania niepożądane nie kupię go więcej. Ogólna ocena: 2/5
Wady:
- konsystencja
- zapach
- spowodował działania niepożądane
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie