Elizabeth Arden Green Tea Sakura Blossom EDT 

Woda toaletowa zamknięta jest w ładnym flakonie o pojemności 100ml Zapach utrzymuje się przez kilka godzin. Aromat zielonej herbaty przełamany jest kwiatową delikatną słodyczą. Zapach jest orzeźwiający, delikatny wręcz idealny na wiosnę w końcu drzewa Sakura kwitną właśnie wiosną. Zapach mógłby być bardziej trwały ale jak za taką cenę sądzę, że nie jest najgorzej. Nie przeszkadza mi reaplikacja zapachu w ciągu dnia. Polecam osobą, które lubią zapach zielonej herbaty. Kwiatowy zapach jest delikatnie wyczuwalny. Zalety Zapach Flakonik Cena Wady Zapach utrzymuje się przez kilka godzin

Ciężko mi znaleźć idealne perfumy na lato. Nie lubię typowych świeżaków cytrusowych czy ozonowych, a jednocześnie latem podczas upałów łatwo u mnie o ból głowy, którego nie chcę prowokować swoimi ulubionymi zapachami(kwiatowe killery i gourmandowe słodziaki). Zabawny jest fakt, że klasycznej Green Tea nie cierpię-ma w sobie taką kwaśno-gorzką nutę, która mnie drażni. Ale jej wszelkie kwiatowe lub owocowe wariacje trafiają do mnie totalnie. Zużyłam różowe Cherry Blossom i przeszukując ofertę linii Green Tea wypatrzyłam błękitną Sakurę Blossom, zamówiłam w ciemno i trafiłam w 10tkę. Green Tea Sakura Blossom przywodzi mi na myśl zapach łagodzącego dezodorantu Nivea sprzed 20stu lat, delikatnego mydełka, ale przede wszystkim-świeżych i młodziutkich płatków kwiatów, które dopiero co zakwitają. Delikatne i bladoróżowe, wychylają się nieśmiało szukając pierwszych promieni słońca oraz wiosny. Jest kwiatowo, lekko mydełkowo, ale bez mdlącej nudy. Tutaj nie ma tej cierpkości oraz kwasu z klasycznej Green Tea-na szczęście. Jest świeżo, ale kobieco-mi ten zapach przywodzi mi na myśl świeżość po prysznicu gdy po użyciu dezodorantu zakładamy lekkie przewiewne ciuchy, a następnie wychodzimy do ogrodu pełnego delikatnych kwiatów. Oczywiście na boso po świeżo skoszonej trawie. Green Tea Sakura Blossom nie dusi oraz nie męczy-sprawdziłam to podczas upałów i nawet wtedy ten zapach mi się nosi komfortowo oraz przyjemnie. Jako ciekawostka-miałam je na sobie podczas kilkugodzinnej podróży autokarem. Było upalne czerwcowe popołudnie, pogoda zmieniała się dynamicznie-burza przeplatana z wilgotnym upalnym powietrzem, fatalny biomet dla takiego meteopaty jak ja plus sama taka podróż jest męcząca. I nawet wtedy ten zapach nie powodował u mnie żadnego bólu głowy czy mdłości(a w tej sytuacji mnóstwo perfum by to sprawiło). Patrząc na relację cena vs. pojemność plus charakter zapachu, to nie ma co oczekiwać całodziennej trwałości i projekcji na kilometr. Ale kilka godzin spokojnie przetrwa i przez ten czas jest wyczuwalny dla otoczenia. Bo kiedy już wysiadałam po tej podróży z autokaru(podczas której nie dokładałam sobie perfum, nie mam tego nawyku) to mój TŻ po przywitalnym uścisku stwierdził, że bardzo ładnie pachnę :) A on nie należy do facetów, którzy chwalą każde perfumy-aby jakieś do niego dotarły to muszą się czymś wyróżniać ;)