SKIN79 Cica Pine Intense Relief Cream Regenerujący krem do twarzy

Krem kupiłam w promocji w bardzo niskiej cenie, zupełnie w ciemno. Okazał się dla mnie strzałem w dziesiątkę. Krem zamknięty jest w zielonym słoiczku ze złotą zakrętką. Wygląda bardzo ładnie, jednak jest plastikowy, a ja wolę szklane słoiczki. Dodatkowo ilość plastiku zużyta na opakowanie jest ogromna, naprawdę jest to bardzo nieekologiczne. Sam krem również ma zielony kolor. Ma bardzo lekką, żelową konsystencję i śliczny, delikatny, jakby cytrusowy zapach. Krem bardzo dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Nie zostawia na twarzy tłustej warstwy. Stosuję go na dzień i z całą pewnością mogę powiedzieć, że świetnie nawilża moją suchą skórę, także zimą. Idealnie nadaje się pod makijaż. Niestety poza nawilżeniem nie zauważyłam żadnych innych efektów działania, ale najważniejsze jest dla mnie właśnie nawilżenie, dlatego jestem i tak bardzo zadowolona. Dodatkowo krem jest delikatny, nie podrażnia i nie zapycha. Jest też wydajny. Podsumowując, uważam że to naprawdę fajny krem, aczkolwiek regularna cena jest zdecydowanie za wysoka. Natomiast w promocji naprawdę polecam.

Jestem fanką koreańskich kremów i postanowiłam wypróbować kolejny cica. Nie używałam go zimą, ale kiedy wiosną zmieniłam mediheal na ten, zobaczyłam bardzo dużą różnicę w nawilżeniu. Mam skórę naczynkową, raczej suchą i ten krem był jak kojąca kołderka, mediheal przy nim był jednak zdecydowanie zbyt wodnisty. Mam wrażenie, że nieco ujędrnił skórę i na pewno nie miałam po nim wyprysków, wręcz przeciwnie, łagodzi zmiany i zaczerwienienia. Stosuję na noc po serum, ale też czasem rano pod filtr i nie miałam problemu z wchłanianiem ani współpracą z innymi kosmetykami. Zostawia delikatnie lepką warstwę dopóki się nie wchłonie. Zapach jest, powiedzmy, lekko orzeźwiający. Polecam go wiosną i latem w przypadku skór bez bardzo dużych wymagań, bo oceniam go właściwie jako lekki i niewyczuwalny w ciągu dnia. Kupiony w promocji i bez tego raczej bym się nie zdecydowała.

Zacznę od tego, że mam skórę suchą, zmęczoną z pierwszymi zmarszczkami. Zależało mi na kremie regenerującym. Cica pine się u mnie sprawdza. Mam wrażenie, że skóra po kilku tygodniach stosowania jest w lepszej kondycji, jest gładsza, w lepszej kondycji, zdrowsza i promienna. Jedyne co mnie niepokoi, że przy nakładaniu trochę piecze. Jednak nie powoduje widocznego podrażnienia. Krem jest w bardzo ładnym, eleganckim zielono złotym opakowaniu. Ma przyjemna konsystencje, łagodny zapach i lekko zielony kolor, przez co niweluje zaczerwienienia. Krem jest wydajny i niedrogi.

Krem kupiłam, bo obiecywał intensywną regenerację i opakowanie wygladało na szklane. Krem przez ekstrakt z wąkroty azjatyckiej i z ekstraktu z igieł sosnowych ma działać kojąco, nawilżająco i odżywczo, plus oksydacyjnie. Tyle obietnice. Opakowanie mimo, że ładne, jest plastikowe. Ok, mój błąd, nie sprawdziłam. Konsystencje faktycznie ma leciutką, taki zielonkawy żelik. Bardzo przyjemnie się nakłada i daje takie chłodzące uczucie na skórze, póki się nie wchłonie. Nie roluje się pod makijażem, ładnie współpracuje z pielęgnacją. Pewnie na lato się nada, przez to że jest taki lekki i nie powinien zapychać. Plusy, niestety, na tym się kończą. Nawilżenie nie jest wystarczające dla mojej mieszanej skóry, a co dopiero do suchej. Przy retinolu w ogóle się nie sprawdza, po prostu czuję, że moja skóra potrzebuje czegoś bardziej konkretnego. Zużyłam cały słoiczek, a regeneracji też nie widzę. W sumie równie dobrze mogłabym nałożyć dużo tańszy krem, albo po prostu lotion, na jedno by wyszło

Krem kupiłam na promocji -50% i w takiej cenie uważam, że jest wart zakupu. Sama jestem posiadaczką cery tłustej i w lecie świetnie sie sprawdzał do nawilżenia skóry. Ponadto ładnie pachnie, jest wydajny, ma śliczne opakowanie. Nie polecam posiadaczkom skóry suchej lub w zimie, gdyż może być niewystarczająco nawilżający.

Kupiłam próbkę, jako krem na noc, żeby sprawdzić czy dobrze regeneruje przesuszoną skórę. Niestety nie jest 'intensywny' jak producent obiecuje. Ładny, ziołowy zapach. Nie zapycha, koi skórę. Jako lekki krem na noc sprawdziłby się super, niestety dla mnie za mało odżywczy. Plus za możliwość kupienia próbki. Na wyjazd byłaby w sam raz.

Krem opakowano w śliczny, elegancki słoiczek. Ma ładny, świeży, choć słabo wyczuwalny zapach. Kolor lekko zielony, konsystencja bardzo delikatna, nieco wodnista. Jak z działaniem? Na pewno dobrze nawilża, myślę, że będzie bardzo dobry na lato. Na zimę zbyt lekki. Jeśli podczas nakładania na twarzy jest uszkodzony naskórek, to odrobinę piecze. Ładnie się wchłania, nie zapycha. Nie zauważyłam jednak, żeby pobudzał regenerację. Daje mu jeszcze szansę, bo nawilżenie mi odpowiada, ale uważam, że za te pieniądze można kupić wiele lepszych produktów.