Rare Beauty Liquid Touch Weighttless Foundation Podkład do twarzy

Jedyny podkład na rynku, który pasuje do mojego odcienia skóry. Jest lekki, nie zapycha, ładnie zastyga na twarzy, krycie w stopniu średnim. Bardzo wydajny - jedna buteleczka starczyła mi na ponad pół roku przy prawie codziennym użytkowaniu. Z minusów? Mógłby mieć trochę mniej pudrowości. Niekiedy lubi przesuszać, także obowiązkowo dobre nawilżenie w trakcie jego używania.

Przeczytałam kiedyś, że Selena tworząc ten podkład myślała o uwydatnieniu naturalnego piękna. I mam wrażenie, że to podejście faktycznie czuć w kosmetyku. Problem w tym, że nie jest to do końca zaletą. Dla mnie to podkład dla idealnej cery. Masz czystą, gładką skórę bez trądziku, bez zaczerwienień, bez niedoskonałości i widocznych porów? Spodoba ci się ten podkład. Będzie ładnie prezentował się na skórze. Daje efekt miękkiego, nieco mokrego komfortu. Jak się zetrze, to trudno - co za różnica, skoro i tak jest dla osób z idealną skórą? Podkład jest przyjemny w noszeniu. Skóra będzie wyglądała zdrowo, promieniście. Tak też wygląda teraz ten podkład u mnie. Ale... Pamiętam, gdy miałam trądzik. Pamiętam swoją cerę sprzed czasami zwalczenia przebarwień. Za nic w świecie ten podkład nie zakryłby nawet niewielkich zaczerwienień, przebija wszystko. Testowała go rownież moja mama, która ma tłustą cerę w strefie T. Poddała się po klepaniu przez dwie minuty nosa i brody gąbką, żeby podkład cokolwiek zakrył i przestał robić ciastko. Wyglądało to po prostu źle. Inny podkład poradził sobie bez problemu. Podsumowując, podkład jest dobry dla osób, które mają ładną cerę i chcą ją jeszcze bardziej upiększyć lub dla osób, która nakładają dosłownie kropelkę podkładu, żeby mieć trochę koloru, ale nie zależy im ani na kryciu, ani na równomiernym rozsmarowaniu produktu. Nie zaufałabym temu podkładowi idąc na imprezę albo na inne ważne wydarzenie. Co najwyżej do noszenia na co dzień.

To chyba najgorszy podklad jaki moglam kiedykolwiek testowac. Dostalam go od kolezanki bo u niej sie nie sprawdzil, u jej mamy tez nie i u jej siostry taki sam fatalny efekt. Mam wiec kolor 180 w ktory jest bardzo zolty i cieply ale potrafi sie nie odcinac od koloru skory i to jedna , jedyna dobra cecha. Reszta to dramat. mam dokladnie takie same odczucia jak recenzentk przede mna. Bardzo lekka jakby wodnisto-oleista konsystencja ktora na dloni ladnie zastyga a na twarzy nigdy. Podklad mazia sie nakladany wszystkim co mozliwe. W ogole nie wnika w skore po prostu siedzi na niej zatykajac pory i uwidaczniajac wszystko. Ciastkuje sie i znika plamiscie. Dla mnie totalny niewypal na dodatek nie chce wpsolpracowac z zadnym kremem nie mowiac juz o SPF Omijajcie szerokim lukiem!

Od razu napiszę: podkład użyłam raz i wystarczy. Po pierwsze nie polubił się z moją pielęgnacją (z którą generalnie nie mam problemów przy innych podkładach) - cały się zważył i wyglądało to tragicznie. Zmyłam wszystko i nałożyłam na czystą twarz - efekt był ładny, ale nie na długo, mimo przypudrowania podkład robi smugi/schodzi z twarzy za każdym razem jak się go dotknie. Ładnie wygładza pory i na moment, żeby zrobić zdjęcie - super, ale na pewno nie do noszenia cały dzień - szybko schodzi, robi "dziury", wygląda mega nieestetycznie. Myślę, że ładnie wygładzający podkład na moment można znaleźć w dużo niższej cenie, więc nie zamierzam go kupować.

Chciałabym napisać coś dobrego o tym produkcie, bo naprawdę podoba mi się jego lekka formuła, która z płynnej zamienia się w delikatnie pudrową. Niestety... Mam cerę suchą, naczynkową, mocno przetłuszczającą się z widocznymi porami. Produkt bardzo wydajny, świetnie się nakłada, ale... Wchodzi bardzo w pory oraz podkreśla suche skórki. W efekcie finalny wygląd pokładu jest mocno średni.

Produkt Seleny Gomez kupiony z ciekawości. Piękne opakowanie i super nazwa. Pierwsze użycie wspominam nie za dobrze, bo do suchej skóry się nie nadaje, jeszcze bardziej ją podkreśla, ale po dobrym nawilżeniu, nałożeniu dodatkowo bazy z tej marki dosłownie kilka kropek, bo jest bardzo płynny, ale dzięki temu produkt rozprowadza się super. Nie zapycha porów i nie ciastkuje się. Polecam do codziennego makijażu, szybko można rozprowadzić pędzlem. Twarz wygląda bardzo naturalnie, nie zakryje wszystkich niedoskonałości, ale zależy kto czego oczekuję. Można zawsze dołożyć więcej w miejscach, w których jest potrzeba, a wszystko się ładnie wtapia. Jest bardzo lekki i skóra się nie lepi. Mi się podoba bardzo. Każdy z nas ma niedoskonałości, ale nie powinniśmy się zmieniać tylko podkreślać nasze piękno, bo każdy jest inny, unikatowy, rzadki. Właśnie o tym mówi marka.

Opakowanie jest ładne, lekkie , butelka nie jest szklana, co akurat dla mnie nie gra większej roli; szklane wyglądają okazale i czuć "wartość" produktu, natomiast tu mamy zagwarantowaną lekkość kosmetyku. Aplikator jest w stylu korektorowym, nie ma pompki, a mamy wyciąganą szpatułkę z zakończeniem jak błyszczyk/ korektor. Nie jest to higieniczne rozwiązanie, w związku z czym, ja wykładam go na tackę, mimo, że używam go tylko na sobie. Mój kolor to 110N, drugi najjaśniejszy w gamie, na twarzy nie wybijają aż tak żółte tony, jak jest to widoczne na swatchach na drugim zdjęciu; mimo żółci, okreslilabym ją jak już mianem chłodnej, a nie idącej w pomarańcz. Krycie oceniłabym na 6/10, z możliwością dobudowania go miejscowo. Nieprzypudrowany ściera się po paru godzinach, natomiast po pudrze Laura Mercier siedzi grzecznie na miejscu.

Mam odcień 130N (bardzo ładny, jasny neutralny beż). Podkład jest bardzo lejący się, trzeba go dobrze wstrząsnąć przed użyciem. Aplikator jest duży, jak w korektorze. Podczas nakładania na twarz, konsystencją przypomina suchy olejek. Wmasowany najpierw palcami w skórę twarzy, a potem rozblendowany gąbeczką wygląda bardzo naturalnie i ładnie wtapia się w skórę. Nałożony tylko gąbeczką potrafi wyglądać ciężko. Niestety zwiększa widoczność suchych skórek (jestem w trakcie leczenia trądziku i czasami moja skóra zaczyna się łuszczyć, ten podkład wręcz wzmaga wtedy jej suchy wygląd). Nie zastyga całkowicie i ma satynowe wykończenie. W ciągu dnia łatwo się wyświeca i zbiera w załamaniach koło ust, ale jest na tyle plastyczny, że łatwo go doklepać. Powiedziałabym, że ma średnie krycie, rozprowadzony cienką warstwą bardziej zbliżone do lekkiego.

Podkład kupilam w odcieniu 210N - ładny, neutralny średni beż. Konsystencja podkładu jest dość płynna.Podczas rozprowadzania kosmetyku palcami ma się wrażenie rozprowadzania olejku, który zamienia się w pudrowe wykończenie z satynową poświatą.Podklad na twarzy jest niewyczuwalny, lezy dość lekko, ale nie przesadzalabym z ilością ponieważ dobrze kryje i łatwo przesadzić. Podkład optycznie wygładza cere i łądnie odbija światło, lecz na mojej mieszanej cerze dość szybko się wyswieca. Plus za to,ze jest dość plastyczny, więc można go doklepywać. Napewno nie zastyga jak np.Fenty. Minusem napewno jest aplikator, lepiej gdyby mial standardową pompkę. Dokończę opakowanie i raczej kolejny raz go nie kupię, gdyż wolę bardziej zastygające formuły, które nie wyświecają cery. Ale dla fanek glow będzie ok :)