Bioelixire Professional, Regeneracyjny szampon do włosów z czarnuszką 

Moje włosy: długie, farbowane ze względu na widoczną siwiznę, naturalnie kręcone ale od kilku lat prostowane. Cechy: puszenie, suche i zniszczone końcówki. Konsystencja - perłowy, dość gęsty płyn. Dosyć dobrze się pieni i łatwo zmywa. Całkiem wydajny jak na długie włosy. Zapach - bardzo ładny, przyjemny. Delikatny i słodkawy. Opakowanie i cena - ładna, ciemna butelka. Łatwo wydobyć z niej produkt. Cena bardzo przystępna. Działanie - dobrze myje i nieźle nawilża. Włosy nie są po nim tępe, ani splątane czego najbardziej się obawiałam ponieważ nie zawiera SLS. Skóra głowy nie jest podrażniona - kosmetyk przebadany dermatologicznie na osobach ze skórą wrażliwą. Stosuję od ponad miesiąca, na razie zbyt krótko by zauważyć wpływ na wypadanie włosów. Niemniej uważam, że warto mu dać szansę tym bardziej, że to produkt polski i ma bardzo ciekawe składniki aktywne.

Szampon z czarnuszką zamknięty jest w butelce o pojemności 300ml. Konsystencja lekko żelowa. Zapach przyjemny. Wydajny. Szampon zawiera czarnuszke, żeń-szeń, Wit b5, olej z opuncji, kofeinę itp. Szampon ma za zadanie stymulować wzrost włosów, nawilżyć i regenerować. Po regularnym stosowaniu szamponu zauważyłam, że włosy zostały wzmocnione, mniej wypadają i wyglądają ładniej. Włosy po umyciu szamponem są miękkie w dotyku, gładkie i dobrze się rozczesują. Są odbite u nasady. Dłużej utrzymują świeżość i blask. Szampon nie podrażnia skóry głowy. Dobrze oczyszcza i pobudza włosy do wzrostu. Szampon z czarnuszką jest jednym z moich ulubionych produktów do włosów. Kupię ponownie bo uwielbiam gdy w składzie jest czarnuszka. :) Zalety: Oczyszcza Regeneruje Wzmacnia Zmniejsza wypadanie włosów Pobudza do wzrostu Nawilża Nie podrażnia Nie wysusza Włosy odbite u nasady miękkie, gładkie i dobrze się rozczesują Wydajny Konsystencja

Opakowanie tego produktu bardzo fajne, przyciemnione, chroni zawartość przed światłem słonecznym. Otwarcie typu klik jest bardzo wygodne i higieniczne. Właśnie te otwarcia lubię najbardziej, szczególnie w kąpieli. Etykieta ładna, czytelna, rzuca się w oczy. Opakowanie na piątkę. Konsystencja tego produktu jest nieco gęsta, ale sama zawsze staram się spienić szampon przed myciem. Bardzo podoba mi się również zapach kosmetyku. Jest bardzo delikatny i przyjemny dla nosa, przyjemnie pachnie. Szampon delikatnie się pieni, dobrze się go spłukuje z włosów. Jeśli o mnie chodzi, to nie podrażnił mojej skóry głowy. Bardzo dobrze czyści włosy oraz skórę głowy. Współgra z moimi włosami. Mega mi się on spodobał. Moje włosy po nim nie były przesuszone, szorstkie, czy skrzypiące. Próbowałam go kilka razy bez odżywki i jak najbardziej mogę Wam go polecić. Nie plącze włosów, jest dość wydajny i ma bardzo fajny skład. Warto poznać. No i tworzy idealny duet z odżywką z tej serii

Z tego,co zauważyłam to na rynku dostępne są dwie wersje tego szamponu. Różnią się składem, szatą graficzną i pojemnością Drogą dedukcji wywnioskowałam,że recenzowany przeze mnie produkt to wersja nowsza. OPAKOWANIE: Ciemnobrązowa, plastikowa butelka z pompką, która co jakiś czas wymaga przetarcia, bo zapycha się od zaschniętego szamponu i "pluje" kosmetykiem. Oprócz tego pompka działa bez zarzutu. CECHY PRODUKTU: Konsystencja dość gęsta. Barwa mleczna, nieprzezroczysta o delikatnym, kwiatowo-perfumeryjnym zapachu. Jest w nim taka nuta, która kojarzy mi się trochę z zapachem perfum "Indian Summer" Priscilli Presley. Dostałam je od cioci na 15-ste urodziny i zakochałam się w nich bez pamięci. Sentyment pozostał, jak widać ;) DZIAŁANIE: Na jedno mycie zużywam 2-3 pompki produktu. Pieni się dobrze, jak na szampon bez SLS. Tworzy dość zbitą pianę. Nie podrażnia skóry głowy. Zaczęłam stosować go niemal równocześnie z wcierką Hair Booster od Ecocery. Wypadanie włosów zostało mocno ograniczone. Wcierki nie używam już od ponad miesiąca, a wypadanie włosów podczas mycia czy czesania jest cały czas niewielkie, więc ewidentnie szampon działa tak, jak obiecuje producent. Nie da się ukryć też,że produkt jest naszpikowany dobroczynnymi składnikami, które wzmacniają, odżywiają i pielęgnują nie tylko włosy, ale i skórę głowy. Oprócz żeń-szenia, kofeiny, jedwabiu czy olejku z opuncji figowej, których działanie jest mniej więcej wszystkim znane, znajdziemy tutaj również komórki macierzyste jabłka. Nie tylko chronią one komórki macierzyste naszej skóry, ale jednocześnie opóźniają starzenie się mieszków włosowych, co wydłuża ich żywotność, a co za tym idzie chroni przed wypadaniem. Można się pokusić o stwierdzenie, że jest to składnik rewolucyjny i coraz częściej dodawany do kosmetyków nie tylko do włosów. W dużym skrócie: jest to szampon delikatny w oczyszczaniu (choć robi to bardzo dobrze), ale za to mocno odżywiający i regenerujący zarówno skórę głowy, jak i włosy od cebulek po same końce. Nie plącze ich na długości. Nie jestem w stanie znaleźć w nim jakichkolwiek wad. Jest również bardzo wydajny - stosuję go od lipca niemal codziennie, a zużyłam dopiero połowę butelki. Pomimo licznej konkurencji i mojej nieustającej ciekawości w ekslorowaniu nowości myślę,że wrócę ze względu na świetne działanie i obłedny zapach :)

Szampon dedykowany do włosów osłabionych, zniszczonych i wypadających. Regeneruje, nawilża i stymuluje wzrost włosów. Zawiera : czarnuszkę, żeń - szeń, bergamotkę, kofeinę, jedwab, panthenol, olejek z opuncji, komórki macierzyste jabłka. Ładnie pachnie , przeważają kwiatowe nuty i dobrze się pieni. Ma perłowy kolor i jest dość gęsty. Jest to kosmetyk wydajny o pojemności 300 ml, a opakowanie wygląda na 200 ml. Po użyciu włosy rzeczywiście są nawilżone, a skóra głowy nie jest sucha, ani podrażniona. Trudno się wypowiedzieć na temat stymulacji wzrostu włosów, ponieważ to szampon i ma jednak krótką styczność ze skórą głowy. Nie mniej jednak nadal mi mało włosów wypadało. Jestem zadowolona z działania szamponu. Kosmetyk jest niedrażniący, nadaje się dla osób z wrażliwą skórą. Świetnie regeneruje i nawilża włosy. Z każdym użyciem włosy wyglądają piękniej i zdrowo.

Po wielu nieudanych zakupach, po których moje włosy i skóra głowy wolały o pomoc wybór padł na Bioelixire. Szampon zakupiłam w dyskoncie z owadem z tym,że ma on już inne graficznie opakowanie. Mamy więc butelkę o pojemności 300 ml w cenie jeżeli dobrze pamiętam 14,99 zł. Szampon ma mlecznobiałą barwę,jest dość gęsty i ma intensywny zapach. Używałam go tak często,jak myję włosy czyli dwa razy w tygodniu. Produkt ciężko się pieni co dla mnie akurat jest trochę minusem bo ja jednak lubię kiedy szampon bez problemu się pieni. Moja skóra głowy jest bardzo łagodna i tutaj okazało się,że jest to kosmetyk dla mnie bo nie miałam żadnego uczulenia czy też pieczenia i swędzenia. Czułam, że moja skóra jest odpowiednio oczyszczona. Łatwy do spłukania, delikatnie wygładza włosy. Po umyciu włosy są nawilżone i miękkie w dotyku. Co mi trochę przeszkadza to zapach - dla mnie jest zbyt sztuczny i intensywny. Wydajność w moim przypadku trochę na bakier bo ja brałam go dość dużo żeby uzyskać pianę. Poza tym nie mam się do czego doczepić bo produkt spełnił moje oczekiwania. Za tą cenę mamy całkiem fajny produkt,o dość dobrym składzie i dobrym działaniu. Jestem ciekawa maski oraz innych rodzajów szamponów z tej serii.