L'biotica Beauty Land, Japan, Szampon do włosów 

Zacznę od tego, że mam włosy rozjaśnione i cieniowane, skóra głowy przetłuszcza się dość szybko. Szukam w pielęgnacji włosów wygładzenia, dociążenia na długości włosa ale jednocześnie dobrego oczyszczania skóry głowy. Szampon używany na codzień sprawdza się dobrze ale bez większej rewelacji. Ja zawsze myje głowy dwa razy, przy pierwszym myciu ciężko uzyskać pianę. Dopiero drugie mycie daje więcej piany, która ja osobiście lubię gdy się tworzy w dużych ilościach. Domywa głowę poprawnie, ale ja szukam czegoś co da większy efekt świeżości i odbicia od nasady, nie podrażnia ale i nie obciąża skóry głowy. Dla kogoś kto nie ma większych wymagan będzie okej. Wygodne opakowanie w formie tubki gdzie wyciskamy produkt na dłoń. Delikatni kwiatowy zapach.

Moje włosy-długie, w dobrej kondycji, nie mam problemów z przesuszaniem czy łamliwością, z natury są proste, gładkie i niskoporowate. Niefarbowane, w naturalnym kolorze(średni brąz) . Dosyć gęste, ale niezbyt grube, skłonne do obciążania oraz strączkowania. Skóra głowy przetłuszczająca się i dosyć wrażliwa na czynniki typu stres, zmiana wody/klimatu. Na chwilę obecną/pisania tej recenzji trochę rozregulowana przez zmianę wody po przeprowadzce do miasta-łatwiej o szybsze przetłuszczanie oraz wysuszenie skalpu przez tutejszą twardą wodę. Od jakiegoś czasu widzę serię Beauty Land w dobrej cenie w Netto(12 zł za produkt, niezależnie od tego czy to szampon czy odżywka) i postanowiłam się skusić. Wersje Japan najbardziej mnie zachęciły ze względu na zawarty w nich olej z otrąb ryżowych(moje włosy uwielbiają ryżowe składniki), a że odżywkę już miałam to postanowiłam z ciekawości sprawdzić szampon-głównie z kolejnej chęci sprawdzenia na swojej głowie czy nadal nie lubi łagodnych szamponów. No bo szampony na łagodniejszych substancjach myjących niekoniecznie służą mojej skórze głowy i włosom-często po nich mam wrażenie niedomycia co skutkuje szybszym przetłuszczem oraz smętnymi strąkami. I przy tym produkcie ten efekt też się pojawia, ALE po którymś myciu z kolei. Spodziewałam się tego patrząc na skład oraz formułę szamponu-niby przejrzysta, ale bardzo gęsta i treściwa, jakby otulająca podczas mycia. Daje dużo gęstej i kremowej piany z której wypłukiwaniem trzeba się namęczyć. Jednak recenzowany szampon stosowany naprzemiennie z czymś mocniej oczyszczającym daje radę. Wprawdzie włosy nie są po nim lekkie oraz puszyste, ale jednak domyte i skóra głowy nie wariuje bezpośrednio po myciu z wysuszenia. Ja lubię go stosować gdy chcę, aby na mojej głowie była absolutna tafla i wygładzenie-razem z dobrą odżywką/maskę po tym szamponie osiągnięcie tego efektu jest bardzo łatwe. Ewentualnie sięgam po niego gdy mam lenia na odżywkę lub maskę-po umyciu nim daję jedynie trochę serum na końcówki, a następnie cieszę się włosami gładkimi oraz nieelektryzującymi się, ten szampon na moje zdrowe włosy działa wręcz nieco ,,pielęgnująco"(co piszę w cudzysłowie, bo szampon nie jest stricte od pielęgnacji jakiejkolwiek-ma myć, a nie kondycjonować, chyba, że pośrednio przez brak wysuszenia oraz splątania pasm). Pachnie ładnie, jakby owocowo i kwiatowo, ale jednocześnie niezbyt inwazyjnie(jak na przykład seria Aqua Light od Pantene). Opakowanie w tubie stojącej na głowie jest niby wygodne i fajne, ale przez gęstą formułę szamponu to tak nie do końca-ciężko się go wyciska, szczególnie końcówkę. Mimo gęstej formuły szybko znika z opakowania, nie należy do najwydajniejszych.