Pat McGrath Skin Fetish, Sublime Perfection Blurring Under-Eye Powder Puder pod oczy

Puder jest ciężki, bieli. Ma bardzo aksamitna konsystencję, która ładnie prezentuje się na swatchach ale wygląda nienaturalnie pod oczami. Zawiera w sobie brokatowe cząsteczki, które podkreślają nierówności skóry. Być może nadaje się do cięższych makijaży, ale nie sprawdza sie przy codziennym stosowaniu. Gromadzi się w zmarszczkach pod oczami.

Zwykle nie używam pudru pod oczy, bo każdy mnie lub bardziej podkreślał nawet te zmarszczki, których nie mam. Skusiłam się na ten, bo mam zaufanie do jakości produktów marki no i często czytałam dobre opinie na jego temat. Kupiłam odcień 2, medium. Jest dość ciemny w opakowaniu, konkretnie beżowy, ale ja mam oliwkową karnację więc mnie pasuje. Tzn pasowałby, gdyby w ogóle był widoczny na mnie. Oczywiście, wydaje się, że o to właśnie chodzi w pudrze, aby nie był widoczny. Tylko on sprawia wrażenie, jakby w ogóle się nie nabierał na pędzel. Jedyny dowód, że w wyprasce jest puder a nie plastikowa atrapa to ten, że przy pocieraniu pędzlem się lekko pyli:) Trzeba jednak bardzo konkretnie trzeć, aby cokolwiek się nabrało, a co dopiero przeniosło na skórę. Matuje baaaaaaardzo subtelnie, powiedziałabym, że prawie wcale. Coś tam na pewno, ale jest to minimalna ilość. Z drugiej strony na pewno nie robi krzywdy. No więc używam po 1sze bo kupiłam, po 2gie żeby mieć ten etap pudrowania okolicy pod oczami i jednak wydaje mi się, że minimalna różnica na granicy placebo jest. Ideałem nie jest dla mnie. To chyba 1szy kosmetyk marki, który mnie aż tak bardzo nie zachwycił, być może dlatego jestem zbyt krytyczna.

Puder pod oczy Pat McGrath został mi polecony przez makijażystkę poczas szkolenia. Myślałam, że to po prostu kolejny puder premium, który nie różni się niczym od innych. Jakże się pomyliłam! Ten puder to czyste złoto. Puder umieszczony jest w niewielkim, klasycznym opakowaniu. Wydaje się, że nie ma go zbyt dużo, ale korzystam z niego 1,5 roku i dalej nie widzę końca. Posiadam kolor biały, który nie pozostawia pod oczami jaśniejszych śladów, mimo, że mam ciemną karnację. Idealnie wygładza i rozświetla skórę pod oczami. Dobrze utrwala korektor. Nadaje się również na resztę twarzy. Z reguły nakładam go również na czoło, policzki i brodę. Robi prawdziwy photoshop! Jest naprawdę warty swojej ceny.

Genialny produkt w kiepskim opakowaniu. Mam wersje Light - biała i to chyba najlepszy puder pod oczy dla cery dojrzałej jaki miałam. Jeszcze kilka lat temu powiedziałabym ze Charlotte T airsoft jest lepszy ale niestety szarlotka zmieniła coś w formule i to już nie jest ten sam fantastyczny produkt. Ale o Pat miałam pisac. To jest super puder mgiełka nie zostawiający białego nalotu ale idealnie wygładzona i zmatowiona skore. Nie ma tu mowy o wysuszeniu w ciągu dnia . Jest po prostu bardI dobry efekt do końca dnia. Puder Pat wychodzi także ładnie na zdjeciach. Owszem moze trochę zaznacza jasna skore pod oczami przy fleszu ale nie jest to tak duży efekt jak np. przy pudrze Hean.HD. Polski puder nawiasem mówiąc jest również fantastyczny - jedyny minus to efekt pandy przy zdjęciach Oba pudry polecam wszystkim . Dodam tylko minus dla opakowania Patowego. Wyglada tandetnie, tanio i gdyby nie cudowna zawartość puderniczki - oddałabym go od razu do sklepu. Pomysł z wypiekana „górka” tez nie jest trafiony bo po kilku razach górka pudru zwyczajnie odpadła mimo ze opakowanie nie spadło ani nic z tych rzeczy ! Przy tej cenie to jest niedopuszczalne- dlatego odejmuje gwiazdkę . Najlepiej nanosić gąbeczka typu blend it - moze być sucha . Pędzlem nie otrzymamy tak pięknego efektu jak wklepanie pudru gąbeczka . Puder nie jest specjalnie wydajny ale jak się skończy zakupie po raz kolejny!