Balea Peeling Sugar Scrub Vitamin C Cukrowy peeling z witaminą C do twarzy i ust

Ten peeling kupiłam na zakupach w niemieckim DM jako taką ciekawostkę, bo na codzień wybieram peelingi w opakowaniach większych niż saszetka. No i dodatkowo z uwagi na trądzik nie powinnam używać peelingów mechanicznych, ale czasami zgrzeszę i zakupie, bo takie lubię najbardziej :) Opakowanie jest podzielone na dwie saszetki, fajnie, lubię takie rozwiązania. Zapach bardzo mi się podoba, trochę cytrusowy, ale też jedzeniowy.....o, przypomina mi jakieś cytrynowe ciasto. Bardzo, bardzo ładny. Jest to peeling cukrowy, ja szczerze za takimi nie przepadam, bo we wszystkich jakie miałam cukier rozpuszczał się na tyle szybko, że miałam problem z długotrwałym masażem. Tutaj na szczęście te drobinki są jakieś wytrzymałe i nie rozpuszczają się momentalnie, co mi się podoba. Wracając do drobinek, są dość drobno zmielone, ale jest ich bardzo dużo, przez co efekt peelingujący jest bardzo zadowalający. Ani podczas masażu, ani po zmyciu kosmetyku nie mam żadnego problemu z podrażnieniami, a twarz jest bardzo gładka i mięciutka w dotyku. Dodatkowo zostawia na twarzy bardzo komfortową warstwę nawilżenia. To bardzo dobry peeling, chyba najlepszy jaki miałam, naprawdę ubolewam nad tym, że jest dostępny tylko w formie saszetki, bo to mało ekonomiczne. Za jedno opakowanie trzeba zapłacić prawie 5 zł na polskiej stronie DM, więc no po prostu średnio się opłaca. Gdyby był dostępny w tubce kupowała bym hurtowo! Ale pewnie i tak kupię nawet w formie saszetek, bo jest świetny <3

Bardzo rzadko używam peelingów mechanicznych do twarzy, ale chyba jest to nowość, więc mnie zaciekawiła. Miałam już kiedyś cukrowy peeling do twarzy z Balea i był spoko. Ten bardzo ładnie pachnie, tak słodko i soczyście. Jest gęsty. Drobno zmielony cukier zatopiony jest w takiej pomarańczowej masie. Peeling jest dosyć mocny. Tego cukru jest naprawdę bardzo dużo. Skóra jest po nim bardzo gładka i jakby lekko nawilżona. Tylko trzeba dobrze spłukać, żeby nic się nie kleiło, bo to cukier. Można też stosować na usta. Ja sobie jedną połówkę tej saszetki (bo są dwie) przełożyłam do słoiczka po peelingu do ust i używam regularnie do ust. Szczególnie do ust go polecam. Skóra nie jest po nim podrażniona i czerwona a mam dosyć wrażliwą skórę. Ciężko mi ocenić działanie witaminy C w tym produkcie, bo bardzo rzadko używam go do twarzy. Ogólnie będąc w DM warto się zainteresować. Kosztował jakieś 60-90 centów.