Herbal Care Spa, Nawilżający balsam kwiatowy `Mazurska Łąka` 

Balsam zauważyłam na wyprzedaży, kosztował 10 zł, pomyślałam więc, że za 400 ml to niezła cena. Dodatkowo do zakupu bardzo zachęciło mnie opakowanie z wizerunkiem kwiatów oraz napisy "Mazurska Łąka" i "balsam kwiatowy". Wyobraziłam sobie cudny zapach bukietu polnych kwiatów... Którego nie ma. Zapach jest intensywny i lekko ostry, w pierwszej chwili pomyślałam o róży, ale to bardziej to geranium, o którym też jest mowa na opakowaniu, a które znam z dzieciństwa pod swojską nazwą "anginka". Kosmetyk ma gęstą (wielkie dzięki za pompkę, bo byłby kłopot z wydobyciem!) i tępą konsystencję, więc niezbyt przyjemnie smaruje się nim skórę, marze się po niej. Wchłania się w miarę szybko, tylko że nie do końca - zostawia nietłusty, ale dość wyraźny film. Nie będzie to balsam na lato. Nawilża i natłuszcza skórę wystarczająco w czasie wiosennym, ale zimą nie sprawdził się - skóra była miejscami ściągnięta. Skład całkiem niezły: na drugim miejscu, zaraz po wodzie, jest wyciąg z pestek słonecznika, potem masło shea, a kilka składników dalej - ekstrakty z czterech kwiatków. Nie polubiłam go, a im dłużej używałam, tym bardziej miałam dosyć.

Zarówno Mazurska Łąka jak i Bałtycka Plaża podbiły moje serce swoim cudownym zapachem! Jest to mój ulubiony element domowego spa, który oddziałuje na moje zmysły i relaksuje. Balsam cudownie nawilża, nie pozostawia filmu. Ponadto jest to produkt naturalny, a tylko takie kupuje. Serio, za taką cenę nie spodziewałabym się tak dobrego i naturalnego produktu, a zwłaszcza tak cudownego zapachu! Bije na głowę L'Occitane i inne podobne. testowałam jeszcze płyn do kąpieli i krem do rąk i również był to strzał w 10! POLECAM!! 100/10

Moja skóra jest sucha, dlatego nawilżam, balsamuję i dbam jak tylko mogę. Ten konkretny balsam zakupiłam w jednym z dyskontów w ramach przetestowania marki. Mam mieszane uczucia jeśli o niego chodzi. Przede wszystkim długo się wchłania i to jest dla mnie jego główna wada. Dość dobrze się rozprowadza, jest całkiem wydajny, jednak ten brak szybkiego wchłaniania sprawia, że nie kupię go ponownie. Poza tym ładnie pachnie i cena jest niewygórowana. Jeśli chodzi o nawilżenie - uważam że tutaj jest to średniak.

Balsam kupiłam w jednej z drogerii za niecałe 25 zł. Skusiła mnie szata graficzna i wygodnie opakowanie z pompką ułatwiające higieniczną i szybką aplikację. Produkt od samego początku okropnie bieli skórę niezależnie od zaaplikowanej ilości. Ciągnie się za ręką, ciężko się go rozprowadza. W miarę szybko się wchłania. Niestety uczucie nawilżenia w moim przypadku nie jest zbyt długie. Wieczorem nałożony produkt na daną partię ciała z rana ponownie wymaga nałożenia. Balsam nie uczula, ani nie wywołuje czerwonych kropeczek na skórze gdy nałożymy go zaraz po depilacji ciała. Zapach "mazurskiej łąki" to w moim odczuciu szałwia, rumianek i jakieś polne kwiaty. Po wchłonięciu produktu na skórze jest on niemal niewyczuwalny.

Herbal Care, Spa, Nawilżający balsam "Mazurska łąka" zamknięty został w poręcznej zgrabnej butli z pompką o pojemności 400 ml za niewielkie pieniądze, ja zapłaciłam coś koło 16 zł w jednym z marketów, a można kupić taniej. Szata graficzna przyciąga uwagę, kwiaty chabrów i piwonie. Produkt przebadany dermatologicznie, 100% wegański, 97% składników pochodzenia naturalnego, odprężający zapach zapewnia wyciszenie i aromaterapię, dużo esencji olejek z geranium, zioła, kwiaty. Stosuje balsam dwa razy dziennie, konsystencja jest lekka w kolorze białym z łatwością się rozprowadza i dość szybko wchłania, zapach jest subtelny, przypomina świeżo zerwany bukiet ziół, który utrzymuje się przez pewien czas. Butla jest poręczna, a dozownik w formie pompki z łatwością wydobywa odpowiednią ilość balsamu, pod koniec rozcinam jednak butelkę aby wydobyć resztki ;) Stosuje już drugie opakowanie, efekt nawilżenia skóry suchej i wrażliwej jak moja jest zadowalający, nogi świeżo po depilacji uwielbiają ten balsam, czasem zamiast kremu do rąk używam właśnie balsamu. Uwielbiam ten zapach świeżych kwiatów i ziół.