Bielenda Sparkly Lips, Brokatowy balsam do ust z efektem glow `Elf Queen` 

Pomadka z brokatem, dająca efekt glow. Fajna do nanoszenia na inną pomadkę, sama w sobie daje trochę niebieskiego koloru, więc usta mogą wyglądać na sine. Drobinki brokatu duże i wyczuwalne na ustach. Nawilżenie dosyć przeciętne, szybko się zjada. Opakowanie z taniego plastiku, zużyłam może 20% a zakrętka już jest pęknięta.

Takie glow kocham, bo że mnie jest taka sroka co jak widzi że cis się świeci to musi to mieć. Nawilżenie z rozświetleniem to jest to co lubię na ustach. Balsam SPARKLY LIPS - Elf Queen świetnie nawilża spierzchnięte wargi, koi je i przywraca komfort. Posiada odżywczą formułę z masłem shea i masłem mango, które chronią, pielęgnują i szybko regenerują usta. Zaraz po aplikacji czujemy przyjemną miękkość i gładkośći. Znika suchość a na ustach pozostaje cudowne GLOW. Bo balsam posiada miliony brokatowych drobinek zatopionych w całej formule I choć ma niebieski kolor to na ustach jest transparentny. Pozostaje tylko ta cudowna złota poświata, która robi mega wowGLOW Możemy go nałożyć na matową pomadke by zrobić jeszcze większe łał. Balsam gładko sunie po ustach, jest słodki i pachnie cudnie. I choć nie przepadam za słodkimi pomadkami ta jest przyjemna, nie kusi mnie by ją zjadać. Balsam został zamknięty w plastikowym opakowaniu, jest wykręcany, nie łamie się i nie lepi. A całość zamknięta została w kartoniku ładnie ozdobionym z czytelną etykietą i opisem.

Kupiłam tą pomadkę ponieważ myślałam że to bardziej ozdobna wersja "Bielenda sweet lips" które uwielbiam składowo, cóż sama baza pomadki jest fajna bo to sweet lips , ale brokat w niej zawarty jest dość ostry po pewnym czasie noszenia jej na ustach stała się nie komfortowa, efekt który daję nie jest wart takiego wyzwania, więc nie poleciła bym jej osobom z wrażliwymi ustami. Możliwe że dam jej drugą szansę ale na chwilę obecną jest ona dla mnie bardzo słaba