Anwen Szampon zwiększający objętość włosów `Hair Me More` 

Moje włosy to kręcone średniopory plus, które szybko się przetłuszczają i są przyklapnięte przy skórze. Liczyłam że szampon pomoże w oczyszczeniu włosów i nada im objętości i tutaj faktycznie tak się stało, ale niestety sam szampon jest okropny w użytkowaniu. Szampon ma ładne i wygodne opakowanie z pompką. Zapach jest świeży, delikatny, trochę ziołowy. Sam szampon jest mocno rzadki, przez co spływa z dłoni. Bardzo słabo się pieni i trzeba użyć go naprawdę dużo, żeby być w stanie umyć włosy, wydajność jest więc kiepska. Samo mycie to tortura i naprawdę nie przesadzam. Włosy po szamponie stają się okropnie tępe, do tego zbijają się w kołtuny, przez co praktycznie nie da się dotrzeć palcami dla skóry głowy, a już na pewno nie bez wyrywania włosów. Po umyciu włosy są okropnie szorstkie, tępe, plączą się, dopiero odżywka ratuje sytuację. Jeśli chodzi o efekty, to jest ok. Nie jakieś wielkie wow, ale faktycznie włosy są bardziej odbite od nasady i nieco wolniej się przetłuszczają. Podsumowując, więcej go nie kupię, bo choć działanie jest całkiem w porządku, to niestety samo mycie w jego wykonaniu to naprawdę wątpliwa przyjemność. Dodając do tego wysoką cenę i niską wydajność to niestety hitu nie będzie.

Moje włosy: Moje włosy to typowe niskoporów - gładkie, lejące i długie. Mój największy problem to przetłuszczanie skóry głowy i przyklap. Z tego powodu co jakiś czas używam mocniejszych szamponów oraz peelingu w celu odbicia włosów od nasady i dokładnego oczyszczenia. Opakowanie: Opakowanie produktu to przezroczysta tubka z pompką (posiadającą możliwość blokowania), która pozwala na higieniczne i łatwe dozowanie szamponu. Etykieta ładna - ciemnozielone liście, charakterystyczne czarne napisy.... i niestety tyle z plusów. Charakterystyka: Szampon jest półprzezroczysty, o lekko brązowym zabarwieniu i o żelowej konsystencji. Średnio rozprowadza się po skórze przez co trzeba użyć go nieco więcej co negatywnie wpływa na jego wydajność. Zapach wyczuwalny, dość charakterystyczny, ale nie utrzymuje się zbyt długo na włosach. Działanie: Niestety szampon wcale nie zwiększa objętości i nie pozostawia efektu dobrego oczyszczenia - wręcz przeciwnie włosy są przyklapnięte, mają tendencję do strączkowania i szybszego przetłuszczania się. Jednocześnie są sztywne i nieprzyjemne. Podsumowanie: Szampon nie spełnia kompletnie obietnic producenta, działanie jest więc odwrotne. Zdecydowanie odradzam zakup tego produktu - spory wydatek za produkt naprawdę niskiej jakości, a do tego mało wydajny.

Ten szał na Anwen jest trochę na wyrost... No ale i mnie dopadł. Estetyczna dziewczęca etykietka, chwytliwa nazwa, kilka dobrych doświadczeń z odżywkami, a do tego promocyjna cena i potrzeba posiadania szamponu, który zwiększy objętość moich włosów... To wszystko spowodowało, że narodził się w mojej głowie pomysł: zobaczymy, co potrafi ten szampon! :) A potrafi niestety niewiele... Opakowanie to plastikowa buteleczka z pompką, oznaczona miłą dla oka etykietką - niebanalna blogerska czcionka typowa dla marki oraz modny motyw florystyczny - przypominający trochę liściastą tapetę na ścianę. Bardzo mi się podoba. Pompka działa jak należy, nie chodzi ciężko, niezacina się. Plastik nie odkształca się ani nie odłamuje. Tutaj wszystko oceniam na duży plus. Gorzej z zapachem - ten mi się nie podoba. Ktoś powiedział, że pachnie płynem do mycia naczyń marki Ludwik - i to jest prawda! O ile sam aromat jako taki jest mi totalnie obojętny, to w szamponie trudno go zaakceptować. Da się znieść, ale do 'ładnego zapachu' mu daleko. Na szczęście nie pozostawia po sobie śladu gdy go spłuczemy. Wydajność pozostawia wiele do życzenia - siedem pompek starczy na rozprowadzenie szamponu na jednej części głowy, a tyle samo na pozostałe trzy lub cztery - w zależności jak ją dzielicie. Rozprowadzenie tego żelowato-glutkowatego szamponu po skórze głowy jest wyzwaniem; gdy już to się nam uda, głowę pokrywa gęsta, bardzo treściwa piana - no i ok. Stosunkowo łatwo ją spłukać - też ok. Dwa poważne zarzuty pod adresem tego szamponu to niewygodne użytkowanie i wydajność (chociaż jak się później okaże - powinnam się z tego cieszyć). Zapach jest tylko... ot, minusem. Czy może być gorzej? - Może. Niestety może... Otóż, za każdym razem gdy używam tego szamponu, zaczyna mnie swędzieć skóra głowy; pocieszeniem może być to, że produkt nie zafundował mi łupieżu, ale nie zmienia to faktu, że świąd głowy JEST i że taka reakcja dyskwalifikuje szampon. Generalnie dobrze oczyszcza głowę i nie plącze włosów, ale to również mało istotne w stosunku do tego jak podrażnia skalp. Świeżość włosów utrzymuje na krótko (trzy dni) - a nie jestem posiadaczką przetłuszczających się włosów. Czy efekt "hair me more" jest zauważalny? Coś tam się delikatnie objętościowo zwiększyło... na upartego można powiedzieć, że tak, ale bardzo nieznacznie; znam tańsze szampony, których działanie zwiększające objętość jest zdecydowanie bardziej widoczne. A propos ceny - ta za "HMM" od Anwen jest wzięta z... hmm, odwłoka - nawet po obniżce. Zresztą ile by nie kosztował, więcej go nie kupię - jest zbyt wadliwy. Słabizna wydajnościowa - na moją korzyść, więc chyba powinnam wręczyć za nią 5 gwiazdek? :D a co tam, zrobię to! :) w treści recenzji jest uzasadnienie, skąd ten maxik. Nie mam w zwyczaju wyrzucać kosmetyków (zwłaszcza nietanich), dlatego... jakoś się z nim przemęczę... (niechętnie to robię) i będę go omijać szerokim łukiem. Ba! Już to robię. Zawsze szukam jakiegoś innego szamponu, byleby może nie ten? To prawda, sporo szamponów mi się po prostu nie sprawdza i ten jest jednym z nich.

No nie. Po prostu nie. Dałam mu szansę pomimo doświadczenia z innymi szamponami Anwen, ale niestety się bardzo zawiodłam. Nie pieni się dobrze, jest strasznie "szorstki" i ciężko się go rozprowadza. Dodatkowo nie spełnia obietnic producenta, nie odbija włosów u nasady, ani nie odświeża na długo (po półtorej dnia włosy stawały się tłuste). Zapach OK, raczej z tych ziołowych więc zależy co kto lubi. Ogółem - cieszyłam się, że już się skończył.

Jeden z gorszych szamponów jakie stosowałam. Dostalam go i odżywkę od bratowej, która ma świra na punkcie włosów i używa kosmetyków o dobrych składach, bez slesów i silikonów. Niestety dla mnie to totalna klapa. Szampon nie pieni się, jest niewydajny, potrzeba kilku pompek aby umyć włosy. Zapach ma mocno sredni. Co najgorsze - ani nie odbija włosów od nasady, ani nie zwiększa ich objętości, co więcej - mocno obciąża włosy, powoduje, że szybko się przetłuszczają (wcześniej moglam spokojnie myć włosy co 2 dni, teraz wieczorem tego samego dnia są już okropnie tłuste!). Dodatkowo mocno plącze włosy, utrudnia ich rozczesywanie, włosy są matowe i spuszone. Jedynym plusem jest opakowanie z pompką, które jest wygodne i tyle, ale produkt jest beznadziejny.

Szampon ma bardzo fajne opakowanie z pompką, która ułatwia użytkowanie, ale to by była na tyle z plusów. Co prawda szampon dobrze oczyszcza włosy, ale ani sie powoduje zwiekszonej objętości, ani nie przedłuża świeżości włosów. Ponadto jest niewydajny, potrzeba ze trzy pompki, żeby zaczął się pienić na włosach, a dodatkowo bardzo plącze włosy. Zpach ma dosyć przyjemny, trochę ziołowy.

W skrócie, bo nie ma sensu rozpisywać się nad tym produktem. Włosy myję dwa razy w tygodniu, i zawsze używam szamponu dwa razy, łącznie 4 razy w tygodniu myję włosy szamponem, szampon mam od około 2 miesięcy, a nawet mniej, a już jestem poniżej połowy opakowania.

Moje włosy są grube i ciężkie przez to mają duży problem z odbiciem od nasady - liczyłam na odrobinę wsparcia ze strony tego szamponu niestety trochę się zawiodłam. Efekty byly zerowe. Nadal używam go jako zwykłego łagodnego szampony i plusem jest to, że domywa nie najgorzej, natomiast bardzo szybko "znika", niestety nie należy do najbardziej wydajnych. Plusem jest opakowanie z wygodną pompką i zapach, który jest bardzo przyjemny i pozostaje na włosach. W ogólnym rozrachunku, obietnic nie spełnia, ale nie jest też zły - zużyje do końca ale ponownie raczej nie kupię, znam lepsze tańsze

Kupiłam go na promocji w DM za jakieś śmieszne pieniądze, ale pokładałam w nim nadzieję, ponieważ wcierka rozgrzewająca to mój hit. I nie zawiodłam się - mam włosy do pasa , dość cienkie i przyklapnięte z racji wagi :) Po użyciu tego szamponu włosy są odbite od nasady, puszyste, lśniące i nie przetłuszczają się tak szybko jak dotychczas. Opakowanie jest bardzo wygodne, szampon dość rzadki , pięknie pachnie i dobrze się pieni dzięki czemu jest bardzo wydajny. Jestem z niego zadowolona i kupię go ponownie.

Szampon Anwen zwiększający objętość włosów to prawdziwy klucz do osiągnięcia pełnego, puszystego fryzura. Jego delikatna formuła nie obciąża włosów, jednocześnie dodając im objętości i tekstury. Po użyciu tego szamponu moje włosy wydają się o wiele pełniejsze i bardziej puszyste, co sprawia, że moja fryzura wygląda zdecydowanie lepiej. Jest to również świetna opcja dla osób, które mają cienkie włosy i chcą im dodać trochę życia. Zapach szamponu jest subtelny i przyjemny, a jego składniki naturalne sprawiają, że czuję się pewnie, że pielęgnuję swoje włosy w sposób zdrowy i przyjazny dla środowiska. Zdecydowanie polecam ten szampon wszystkim, którzy pragną uzyskać pełniejsze i bardziej objętościowe włosy.❤️

Zwykle nie wierzę w takie obietnice szamponów, ale nie chce być inaczej - na moje włosy działa. Szampon jest delikatny, kupiłam go, kiedy miałam mocno podrażnioną skórę głowy, a on nie zaognił problemu. Zapach jest miły i delikatny, opakowanie z pompką bardzo wygodne. Pieni się umiarkowanie, ale nie przeszkadza mi to w ogóle. Oczyszcza delikatnie, nie jest to tzw. rypacz, więc jeśli ktoś lubi, jak włosy i skóra aż skrzypią, to raczej nie polecam. Dla mnie jest idealny na mycie co drugi dzień (a raz na jakiś czas stosuję peeling oraz mocniejszy szampon.) Na pewno do niego wrócę.

Lubię kosmetyki od marki Anwen i zauważyłam, że zdecydowanie bardzo dobrze sprawdzają się one moim włosom, dlatego coraz częściej po nie sięgam. Najbardziej lubię właśnie szampony, dlatego tym razem zdecydowałam się na propozycję o nazwie Hair Me More. Nie ukrywam, że opcja posiadania bardziej gęstej czupryny z większą objętością zawsze jest dla mnie kusząca i interesująca, toteż postanowiłam spróbować tej wersji szamponu. Co prawda nie mogę narzekać na brak objętości na długości, natomiast zawsze jest mi jej trochę za mało przy skórze głowy. Kosmetyk zamknięty został w opakowaniu w formie butelki o pojemności dwieście mililitrów. Jest ona przeźroczysta dlatego też doskonale widzimy, ile kosmetyku wciąż nam pozostało. Na opakowaniu umieszczono etykietkę o czarnej barwie z motywem jasnozielonych liści i wszelkimi, najważniejszymi informacjami na temat produktu, takimi jak jego nazwa, logo producenta, skład, opis stosowania czy najważniejsze cechy. W rolę aplikatora wciela się tutaj działająca bez zarzutu pompka. Cena regularna szamponu wynosi około trzydziestu pięciu złotych. Produkt ma jasnobrązową barwę i jest bardzo wodnisty. Pachnie bardzo ładnie i świeżo. W jego składzie umieszczono między innymi proteiny ryżowe czy amarantusa. Bardzo dobrze się pieni i dobrze rozkłada między włosami po skórze głowy. Doskonale oczyszcza oraz unosi fryzurę u nasady. Faktycznie sprawia, że włosy są bardziej pełne objętości i lekkości. Przede wszystkim wspaniale odświeża i nie plącze kosmyków. Szampon od marki Anwen bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Jestem pod wrażeniem tego, jak przyjemnie odświeża, jednocześnie bardzo dobrze oczyszcza i nadaje objętości. Zdecydowanie jest to propozycja warta zainteresowania.

Szampon jest dość płynny , całkiem dobrze się pieni. Pompka wygodna. Niezbyt wpływa na objętość włosów, w dodatku jest zbyt łagodny i po połowie dnia włosy zaczynają być nieświeże, zdecydowanie jeden z słabszych łagodnych szamponów jakie dotychczas stosowałam. Biorąc pod uwagę jeszcze cenę i jego szybkie zużycie, na pewno nie kupie go ponownie

Szampon Anwen „Hair me more” - już z opakowania „krzyczy” że zwiększa objętość czupryny. I właśnie po to go kupiłam. Fakt - mam dosyć grube, ciężkie włosy. Ciężko dodać im objętości, choć nie jest to niemożliwe. Ten produkt niestety nie podołał. Szampon należy raczej do tych łagodnie oczyszczających. Nie zauważyłam po nim żadnych podrażnień, wysuszeń. Moja skóra zareagowała bardzo dobrze. Jest bardzo, ale to bardzo… niewydajny. Już totalnie zapomniałam jak to jest z tymi szamponami od Anwen. Mała pojemność + konsystencja wody. Produkt na kilka razy. Dosłownie. A kosztuje około 35 zł/200 ml. Moim zdaniem dużo za dużo. Dodając do tego fakt, że włosy jak były przyklapnięte, tak są dalej… no jest to produkt którego z pewnością już nie kupię. Bardzo mnie zawiódł. Producent pisze, że w składzie znajdziemy m.in. hydrolizowane proteiny ryżowe (które rzekomo mają nadać tej objętości), „biomimetyczne składniki aktywne” z Amarantusa, pochodna lukrecji… no skład bardzo ciekawy, nietypowy, taki jak lubię. Choć bardziej lubię kiedy się sprawdza. Tutaj niestety dosłownie TOTALNA KLAPA.

Zacznę od zalet Dla moich krótkich, prostych włosów bez objętości sprawdził się świetnie, naprawdę dobrze odbił od nasady i włosy układają się znacznie lepiej. Dobry kiedy danego dnia chce mieć fajnie ułożone włosy. Bardziej traktowałabym go jako produkt do stylizacji z fajnym atutem że można też nim umyć włosy. Wady By działał trzeba w konkretny sposób go nakładać i suszyć włosy, raz w ogóle nie widziałam różnicy gdy wysuszyłam włosy w dół, użyłam mało szamponu, i gdy użyłam dużo odżywki. Włosy po paru myciach nie wydają się być w najlepszym stanie:/ nie używałabym tego szamponu na co dzień, tylko przed okazją gdy chce by moje włosy miały dużą objętość. Nie jestem pewna jak szampon by się sprawdził na długich włosach i mam do tego spore wątpliwości, obawiam się że ciężar dłuższych włosów by mógł zniwelować efekt. Ocena: 2,5/5

Szampon faktycznie zwiększa objętość włosów, także obietnica producenta jest tutaj spełniona. Niestety droga do tego efektu nie jest już taka kolorowa i dla mnie zwyczajnie nie warto. No i efekt ten nie utrzymuje się długo, więc tym bardziej nie warto. Szampon jest w butelce z pompką, co dla mnie jest ogromnym plusem, bardzo mi to zawsze ułatwia używanie produktu, bo jest po prostu szybciej i łatwiej. Szampon jest dość wodnisty ale nie na tyle żeby go nie ogarnąć. Pierwszą wadą z jaką się spotkamy to, że się bardzo słabo pieni. Trzeba go sporo nałożyć i sporo namachać rękami żeby powstała piana. Próbowałam się tym nie przejmować, myślałam że może tak ma być, że piana jest słaba ale niestety włosy nie były wtedy dobrze umyte. No więc trzeba trochę popracować nad pianą. Między czasie, jest spora szansa że uda Ci się koszmarnie splątać wszystkie włosy, a ten szampon Ci w tym pomoże. Nie mam tendencji do plątania się włosów, ale z tym szamponem to naprawdę żaden problem. Moim zdaniem piana tworzy się na głowie proporcjonalnie do ilości splątanych włosów. Kolejne cenne minuty upłyną Ci na nakładaniu odżywki, która ułatwi Ci rozczesanie tego dziadostwa. Następnie przed Tobą tylko suszenie które kończy lekkie niedowierzanie, że faktycznie objętość została zwiększona i włosy całkiem fajnie wyglądają. Na koniec jeszcze Ci zostaje wyciągnięcie wszystkich włosów z odpływu i ze szczotki, lub grzebienia, które zostały tam po zabawie w rozplątywanie. Jest spora szansa, że ze zdziwienie stwierdzisz, że całkiem sporo ich ubyło, no a objętość jest :) Nie jestem pewna czy warto, a już na pewno nie za taką cenę.

Mega słaby szampon nie daje na pewno efektu zwiększenia objętości. Jako tako się pieni, ale nie myje włosów, po umyciu są dalej tłuste, a nie mam raczej z tym problemów na co dzień. Po umyciu dwukrotnym włosy są okej, ale następnego dnia już do umycia (zazwyczaj myje co 2/3 dni).

Ten szampon zdecydowanie nie przypadł mi do gustu. Zapach ma bardzo dziwny, taki jakby jakieś zielone rośliny albo zielsko. Nietypowy dla Anwen. Pieni się moim zdaniem bardzo słabo przez co jest mało wydajny. Na dodatek okropnie plącze włosy i pozostawia je tępe w dotyku. Jest łatwo dostępny w drogeriach i często w promocji, ale ja zdecydowanie do niego nie wrócę.