Paese Kaszmir, Matowe cienie do powiek 

Zachęcona opiniami oraz tym że mam paletkę, która jest świetna , zakupiłam cień kolor 614, który miał być w kolorze zgaszonego różu.Nic bardziej mylnego , kolor jest jasnoróżowy, jednak po nałożeniu na powiekę daje bardzo jasny odcień, bardzo słaba pigmentacja, dość mocno się obsypuje, jestem zawiedziona , bo myślałam że znalazłam matowy brudny róż , nie polecam , więcej nie kupię z tej serii.

Cień Paese Kaszmir w kolorze 605 kupiłam, bo poleciła mi go koleżanka. Wie, że mam przysłowiowego bzika na tle matowych, jasnych, pastelowych kolorów z ledwo zauważalnym różem, który jest, a jakoby go nie było. A ten cień właśnie tak się prezentuje. W opakowaniu wygląda na ciepły, wyraźny kremowy. Ale ja, gdzieś na końcu tego odcienia, wyczuwam w nim różowy sznyt. Pięknie, jasno, tak jak chciałam, słowem idealnie wygląda na moich powiekach. Nie tak łatwo znaleźć matowy cień w takim odcieniu, więc jestem podwójnie zadowolona, że go mam. Jest to produkt bardzo dobrze napigmentowany, jak czytam, nawet potrójnie. Faktycznie, jego kolor jest bardziej nasycony, niżby się można było spodziewać, po matowym "jaśniaku". Nie ma kremowej konsystencji, jest nieco suchy, ale łatwo go nabrać pędzelkiem z opakowania i się nie osypuje. Ma dobrą przyczepność. Wystarczy jednokrotne pomalowanie, bym uzyskała pożądany efekt. Ale ja maluję powieki dwukrotnie, dla pewności. Cień jest trwały, nie roluje i nie znika z powiek nagle w pół słowa). Jest zamkniętym w dużym opakowaniu. Zapłaciłam za niego mniej niż 15 złotych, a używam go już kilka miesięcy. Oczywiście nie codziennie. Nie buduję nim skomplikowanych makijaży. Po prostu nakładam na powiekę najczęściej solo, by wyglądał, jak najbardziej naturalnie. I taki efekt uzyskuję. Warto go wypróbować, bo krzywdy nie robi. Wręcz przeciwnie…

mam 5 cieni: 663 (soczysta pomarańcza), 664 (mocna czerwień), 650 (neonowy róż), 654 (pastelowy fiolet) i 687 (morski niebieski). Bardzo przyjemnie się z tymi cieniami pracuje, łatwo się je blenduje i rozciera, a także nakłada na inne kolory. Często ich używam w codziennym makijażu. Są długotrwałe, pigment jest raczej średni, ale to dobrze, bo można go budować, a krzywdy nie zrobi. Są duże (większość ma po 3 g), więc pewnie ich nie zużyję. Spokojnie wytrzymują cały dzień. Nie wymagają bazy innej niż korektor. Część kupiłam w jakiejś szalonej promocji, 5 zł za sztukę. Podobno niektóre odcienie będą wycofywane, więc tym bardziej warto je mieć.

dobrze napigmentowany cień do powiek. łatwy w użyciu i kompaktowy w transporcie. nie osypuje się, nie tworzy efektu pandy trwały, nie roluje się na powiece dużo kolorów do wyboru

Cień mam w kolorze 604, jest to intensywny brąz. Używam go nietypowo bo do malowania brwi. Jest to kolor, który idealnie się dopasowuje do koloru moich włosów :) Używałam go również na powieki, ale rzadziej. Według mnie cień ten jest bardzo dobrze napigmentowany, cały kolor z pędzelka przenosi na wybrane przez nas miejsce. Czasem lekko się osypuje przy nakładaniu, ale wystarczy bardziej strzepnąć pędzel żeby pozbyć się nadmiaru produktu. Nie sprawia też trudności w zmywaniu go. Zużyłam już kilka opakowań i z pewnością nadal będę kupować nowe. Jak dla mnie jest to wydajny produkt, maluje nim brwi codziennie, a i tak wystarcza na kilka miesięcy. Kupuję go zwykle w kosmyku (jest tańszy niż na stoisku paese).

Mam kolor 671, ciemny brąz w neutralnym odcieniu. Przy nakładaniu dosyć mocno się osypuje, jednak łatwo można go usunąć. Kolor jest dosyć intensywny, ładnie się blenduje nawet z innymi cieniami. Jest trwały, kolor nie traci na intensywności. Dostałam go od mamy, której nie spodobał się kolor ale sama na pewno bym tyle za niego nie zapłaciła. Można kupić tańsze cienie w takiej samej jakości. Opakowanie jest odkręcane i przez to mało praktyczne.

Mam kolorki 609 i 502 Salmon Pink. Kolor 609 to braz w neutralnym odcieniu, ma dobra pigmentacje i calkiem niezle sie blenduje. Kolor 502 to roz ktorego pigmentacja jest niestety slaba ale zachowuje sie tak samo dobrze jak braz. Ogolnie calkiem niezle cienie ale nie wszystkie maja dobra pigmentacje wiec trzeba uwazac. Troche sie osypuja ale to jak kazde.

Mam dwa kolory, jasny brąz i szarość. Mają okropne opakowania, strasznie tandetne. Cienie pylą się nawet przy delikatnym dotknięciu pędzlem. Na oku już tego na szczęście nie ma. Mam wrażenie, że jasny brąz lekko przedłuża trwałość innym cieniom. Cienie mają dużą gramaturę, cena to 16 zł. Tak naprawdę to nie wiem co mi się w nich nie podoba, może to denerwujące opakowanie i aplikacja. Efekt na oku też nie jest jakiś spektakularny. Nigdy nie użwam cieni samodzielnie, zawsze jeszcze z jakimś tzw. perłowym. Można spróbować,ale ja sama zainwestowałabym w paletę i to innej marki, a za jeden cień wyjdzie mniej. Używam tego produktu od: tydzień Ilość zużytych opakowań: początek

oceniam kolor 602 - jest to czerń Zalety: + pigmentacja: nasycony kolor bez zielonego pigmentu + przyzwoita trwałość (z tym, że zawsze używam bazy) + łatwo się rozciera nie zmazując się przy tym + dobrze współpracuje z innymi cieniami + świetny do podkreślenia linii rzęs zamiast kredki lub eyelinera Wady: - pokruszył się zanim przyniosłam go ze sklepu do domu (ale naprawiłam go alkoholem) Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Mam odcień 671 czyli kawa z mlekiem. Musze przyznać, że te cienie są świetne, bardzo trwałe i mają ładne kolory. Minusem jest to, że się trochę osypują, ale i tak mam zamiar kupić sobie jeszcze kilka :) Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

Oceniam dwa kolory (w czarnych, zakręcanych opakowaniach) 601 - biały mat oraz 609 - średni, matowy, orzechowy brąz Cenie są naprawdę świtnej jakości. Są bardzo drobno zmielone, więc na skórze tworzą gładką powłokę, bez brzydkiego pudrowego efektu charakterystycznego dla gorszej jakości cieni. Cień 601 znakomicie nadaje się do wewnętrznego kącika oka oraz pod brew (tu trzeba go nakładać oszczędnie, żeby nie wyglądał sztucznie). Moim faworytem jest 609, który wprost genialnie nadaje się do klasycznego, grunge\\\'owego smoky. Łączę go z grafitowym cieniem z paletki benefit i wygląda po prostu wspaniale, genialnie podkreślając niebieską tęczówkę. Świetnie się rozciera i trzyma cały dzień (zawsze pod spód stosuję jakąś bazę, istatnio Permament Taupe z Maybelline). Jako, że to dość ciemny kolor, radzę zawsze strzepnąć nadmiar z pędzelka, mimo, że nie osypuje się mocno (na pewno mniej, niż maty ze Sleeka) Odejmuję pół gwiazdki za to, ze trzeba odkręcać opakowanie, ale przyznaję, że jest bardzo solidne oraz jedną za to, że się mocno pylą, zwłaszcza w opakowaniu. Używam tego produktu od: ok trzech miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego, zużycie już dość widoczne

Zdecydowanie jestem na tak. Aksamitne i delikatne w konsystencji, ladnie sie rozprowadzaja i sa dobrze widoczne na powiece. Posiadam jasny odcien i teraz z pewnoscia zdecyduje sie na zakup jakiegos innego koloru. Stosuje go na mokro i sucho. Na mokro intensywnosc koloru jest troche wieksza. Cena jak najbardziej przystepna zwlaszcza przy tak duzym opakowaniu. Nie wiem jak bedzie sie zachowywal po dluzszym czasie i czy nie bedzie twardy ale czas pokaze. Jak narazie jestem na tak. Odejmuje jednak gwiazdke za to ze po paru godzinach bryli sie w zalamaniach i niestety przy nakladaniu delikatnie sie obsypuje. Jestem w stanie mu to jednak wybaczyc bo ma wiecej plusow niz minusow. 31.08.2013- Przy dluzszym stosowaniu to obsypywanie zaczyna mi za bardzo przeszkadzac. Używam tego produktu od: dwoch tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Mam 4 cienie z omawianej serii. Ciemny brąz, orzechowy brąz, jasny popiel, oraz beż. Cienie same w sobie (nie licząc opakowania) są genialnej jakości. Super nasycone kolory, pięknie się rozkładaja, wizualnie wygładzają i odmładzają powiekę. Nie mogę się zgodzić z jedną z moich poprzedniczek na temat tego że cień wygląda jak gips, czy też z tym, że nabiera się kawałami. Jestem w trakcie zużycia 3 opakowania beżu pod rząd i nigdy nie miałam z nim problemu. Wystarczy mieć dobre pędzle, bo cienie same w sobie jak już pisałam są czarujące. Nie zwijają się w załamaniu powiek, ale troszkę bledną i za to odejmuję im pół gwiazdki. Opakowania niestety mają tandetne, trzy z czterech posiadanych popękały, a tego żadna kobieta nie lubi. Może dlatego, że zabrałam je ze sobą na wakacje i były narażone na różne wstrząsy. Najnowszy zaś jaki kupiłam jest w opakowaniu z lepszego plastiku, wieć widzę jasną przyszłość :) Mają ogromną pojemność. mimo codziennego użycia od ok pół roku nie widać nawet dna. Ogółnie polecam. Ja kupię na pewno niejedne opakowanie.

Genialny matowy cień do powiek. Wyraziste kolory, czyli nie trzeba nakładać 10 razy żeby się otrzymać kolor jak w pudełku. Kupiłam biały ponieważ z Sephory mi się kończył i chciałam w sumie na szybko coś co będzie dla mnie bazą do mieszania z innymi. Naprawdę dobry. A czy wydajny to się okaże :) Używam tego produktu od: dziś Ilość zużytych opakowań: jedno

Mam cień z serii Światło Toskanii i muszę przyznać, że jest duuuużo lepszy niż beżowy cień z serii Kaszmir. Zaskoczyło mnie, ze cień ma konsystencję gipsu. W ogóle nie jest satynowo-kremowy jak dotychczas używane przeze mnie cienie matowe Isadory czy Inglota. Jest twardy i zbity, zaś przy nakładaniu kruszy się niemiłosiernie w kawały.... Na oku wygląda jak gips, glina! Faktycznie ma w składzie kaolin czyli glinkę. Nie wygląda to atrakcyjnie. Wizualnie dodaje jakieś 15 lat:( Równie dobrze mogłabym się pomalować kredą.... Nie polecam może inne kolory wypadają lepiej, w każdym razie trzymajcie się z daleka od beżu. Opakowanie oceniłam już w recenzji serii "toskańskiej". Jest tandetne i pęka. 13, 50 to zdecydowanie kilka razy za dużo jak na jakość tego cienia. Używam tego produktu od: kilka razy=kosz Ilość zużytych opakowań: zaczęłam 1

Te cienie są naprawdę rewelacyjne i biją inne, renomowane firmy na głowę !!! Posiadam: kolorki: 602, 606, 609, 615 Plusy: - niesamowicie intensywne, piękne kolory - pigment jest niesamowity... - trwałość - cały dzień (z bazą) - pięknie się rozprowadzają, cieniują... - konsystencja - lekko "mokre" - nie mają świecących drobinek - wreszcie - wydajne - cena Minusy: - BRAK Używam tego produktu od: 1,5 roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie kilku sztuk

Sięgnęłam po nie, ponieważ są „następcami” doskonałych cieni Euphory (tamte cienie były najlepszymi, jakich używałam i jedynymi, które nie zbiegały mi się w zagłębieniach powiek). Kupiłam od razu biel i czerń, później dokupiłam szmaragd. Niestety, Paese nie okazał się być godnym następcą Euphory. Owszem, cienie są dobrze napigmentowane, niedrogie, ale na tym kończą się zalety. Cienie zbierają się w zagłębieniach powiek – i to bardzo szybko… :( Czarny ma tę dodatkową wadę, że się osypuje (być może biały też, ale jeśli tak, to nie widać tego ze względu na kolor). Szmaragdowy również się osypuje, podczas nakładania i później podczas noszenia, ale co szczególnie mnie zaskoczyło - nieprawdopodobnie migruje. Jeszcze chyba nie miałam cieni, które by aż tak migrowały - wystarczy nałożyć symboliczną ociupinkę w kącik górnej powieki, by po paru godzinach mieć makijaż... na połowie powieki górnej i dolnej. Oczywiście są gorsze cienie, ale ogólnie – zawiodłam się. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: trzy napoczęte

Szczerze powiedziawszy nie miałam zielonego pojęcia o istnieniu marki Paese do czasu gdy nie zaczęłam pracować w gabinecie kosmetycznym który pracuje na produktach tej firmy. Z dużą rezerwa podchodziłam do produktów ale szybko sie przekonałam że niepotrzebnie. Cienie Paese są niesamowicie dobrze napigmentowane nie obciążają powieki i maja bardzo pudrową konsystencje. Minusy ktore zauważyłam odnośnie tych cieni to nietrwałe opakowanie- lekki niezbyt elegancki plastik i fakt że przy nakładaniu cienie sie obsypują. Ale jakoś to przeboleje :) Używam tego produktu od: trzy tygodnie Ilość zużytych opakowań: jedno