Po wykończeniu całego opakowania tego produktu jestem w stanie stwierdzić, że jest on bardzo uniwersalny, sprawdza się nie tylko przy włosach niskoporowatych i spełnia obietnice producenta.
Marka Hair Queen po wejściu na rynek zrobiła niemałe zamieszanie w świecie włosomaniactwa. Ja osobiście jakoś za nią nie szalałam i nie czułam wielkiego parcia na to, aby ją testować, ale ostatecznie okazuje się, że sukcesywnie kupuję ją coraz częściej z racji tego, iż jest łatwo dostępna w sieci sklepów Biedronka. Jest, a właściwie była, bo teraz widuję ją tam coraz rzadziej i mam wrażenie, że przeniosła się bardziej do różnych drogerii internetowych, jednak w co zdążyłam się zaopatrzyć, to moje. Recenzowana odżywka z przeznaczenia polecana jest do stosowania przy włosach niskoporowatych. Ja osobiście posiadam średnioporowate, ale w kierunku niskoporowatych, więc nie czułam obaw, aby ją zastosować, zwłaszcza, kiedy już przez przypadek ją zakupiłam myśląc, że dorzuciłam do koszyka wersje typowo dla mojej czupryny.
Kosmetyk zamknięty został w opakowaniu o pojemności 200 ml. Jest to jak dla mnie taka idealna ilość, która pozytywnie wpływa na wydajność, ale przy okazji sprawi, że nie zdążymy znudzić się stosowaniem jednego produktu. Ma ono formę poręcznej tuby wykonanej z miękkiego, plastycznego materiału. Dominującym odcieniem jest w tym wypadku biel oraz zieleń, szata graficzna charakterystyczna jest dla czupryny o tej porowatości, dzięki czemu łatwo ją odróżnić od reszty, co jednak nie powtrzymało mnie przez pomyłką :P Na opakowaniu znajdziemy takie informacje jak logo producenta, nazwę produktu, jego podstawowe właściwości, bardziej szczegółowy opis, zalecany sposób użytku i oczywiście skład. Tuba zamykana jest metodą na klik.
Produkt zawiera w sobie aż 98% składników pochodzenia naturalnego, co jest moim zdaniem ogromnym plusem. W cenie regularnej kosztuje około siedemnaście złotych, także warto polować na niego na różnych promocjach. Odżywka ma lekką, kremową konsystencję, która przyjemnie rozkłada się na włosach. Pachnie owocowo, chyba trochę malinowo, jednocześnie nieco egzotycznie, na pewno bardzo przyjemnie i nie mdło.
Kosmetyk był przeze mnie stosowany około raz w tygodniu jako pierwsze O w metodzie mycia włosów OMO (odżywka/maska - mycie - odżywka/maska). Aplikowałam go na całą długość i zmywałam za pomocą wody po kilku minutach. Moim zdaniem odżywka ta jak najbardziej daje sobie radę i spełnia obietnice producenta. Przede wszystkim sprawia, że czupryna staje się mocniejsza i bardziej elastyczna. Dodatkowo wzmacnia i odbudowuje. Nie zabraknie nam tutaj również nawilżenia, odżywienia ale i ułatwienia w rozczesywaniu i układaniu włosów.
Po wykończeniu całego opakowania tego produktu jestem w stanie stwierdzić, że jest on bardzo uniwersalny, sprawdza się nie tylko przy włosach niskoporowatych i spełnia obietnice producenta. Zdecydowanie nie mogę się tutaj do niczego przyczepić i nawet nie chcę, bo jestem bardzo zadowolona. Zdecydowanie polecam.
Zalety:
- Opakowanie
- Wydajność
- Cena
- Skład
- Konsystencja
- Zapach
- Nawilża
- Odżywia
- Regeneruje
- Wzmacnia
- Ułatwia rozczesywanie
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie