Garnier Skin Naturals, Hyaluronic Aloe Super Serum Nawilżające

Jedno z lepszych serum nawilżających jakie próbowałam. Zamknięte w szklanej buteleczce z pipetką, która ułatwia dozowanie. Przyjemna żelowa konsystencja umila stosowanie. Serum intensywnie nawilża, nie lepi się. Ma delikatny aloesowy zapach.

Lubiłam go używać na noc, po myciu twarzy gdy była ona "ściągnięta" jednak nie zauważyłam wielkiej różnicy w jej nawilżeniu po tym, jak produkt się wchłonął. Uważam, że w tej cenie da się znaleźć lepiej nawilżające produkty, ten jest po prostu okej. Zużyłam do końca, nie podrażniał, ale nie wrócę do niego. Na plus na pewno wygodna forma korzystania, pipeta bardzo dobrze się sprawdziła.

Kocham to serum nawilżające od marki Garnier. Produkt znajduje się w szklanej buteleczce z pipetką, o pojemności 30 ml. Konsystencja lekka, o przyjemnym świeżym zapachu i po nałożeniu bardzo szybko się wchłania. Już po pierwszym nałożeniu zauważalne jest, że skóra zdecydowanie bardziej jest nawilżona, elastyczna, gładka w dotyku i sprężysta. W składzie zawiera kwas hialuronowy, ekstrakt z aloesu oraz glicerynę. To co mnie zaskoczyło, że świetnie działa jako baza pod makijaż. Ja jestem jedynym słowem zachwycona.

Kupiłam przypadkiem bo miałam kartę podarunkowa i chciałam ją wykorzystać właśnie na serum nie miałam konkretnego serum wypatrzonego więc wzięłam pierwsze lepsze które kojarzę ( a raczej w tym przypadku inne serum z wit. c które nie było wtedy na promce ) na początku byłam średnio zadowolona ale po 4/5/6 użyciu moja cera wyglądała coraz lepiej a nie zmieniłam np diety czy aktywności fizycznej to naprawdę działało cudownie. Niestety teraz już mi się skończyło ale jak będzie promocja na to konkretne to kupię nawet 2 żeby były na zapas jakby znowu się skończyły gdy nie są w promocji

Szukając ratunku dla przesuszonej, zmęczonej skóry twarzy, postawiłam w pierwszej kolejności na sera. Wybrałam to i nie był to strzał w dziesiątkę. Raczej w siódemkę. Nie będę rozpisywać się o butelce czy zapachu lub pipecie, bo o tym wspomniano już chyba w połowie recenzji. Skupię się na tym, jak to zadziałało u mnie. Stosowałam na noc. Zamierzałam nakładać samo serum, ale wyszło inaczej. Najpierw serum, potem krem. Rano budziłam się faktycznie z lepszą twarzą. Skóra bardziej napięta, gładsza, nawilżona, „nasiąknięta wodą”. Niby dobrze. Ale tuż po nałożeniu wrażenie było odwrotne. Wydawało się, że serum jest przeciwskuteczne, bowiem po aplikacji powstawało i długo utrzymywało się mało przyjemne wrażenie ściągnięcia i pieczenia. Pomagał krem, którego pierwotnie wcale nie miałam zamiaru nakładać, ale musiałam się nim poratować, żeby jakoś zniwelować objawy niepożądane. Z mojego punktu widzenia trudno powiedzieć, że ten kosmetyk to rewelacja. Zamierzony efekt widziałam rano rano, po wieczornym nałożeniu, ale przy okazji w pakiecie dostawałam nieprzyjemne wrażenia tuż po nałożeniu kosmetyku. Wyczerpałam prawie w całości zawartość butelki, ale na pewno tego serum ponownie nie kupię.

Serum spełnia swoje zadanie. Dobrze nawilża i pozostawia skórę mięciutką. Zdziwiło mnie to jak bardzo może napinać skórę. Będzie idealne na noc, bo dodatkowo wzmocni działanie kremu, ale nadaje się również na dzień pod lekki krem lub solo. Nie powoduje dodatkowego świecenia w przypadku cery mieszanej. Dobrze sprawdzi się jako baza pod makijaż ze względu na swoją lepkość. Duży plus za opakowanie z plastikową pipetą, ale pod koniec mogą być problemy z jego wydobyciem za jej pomocą ???? niemniej, przechylenie buteleczki rozwiązuje ten problem. Serum ma świeży zapach, coś między skoszoną trawą, a ogórkiem. Ulatnia się on dość szybko i nie jest wyczuwalny.

Po kilku tygodniach regularnego stosowania nie zauważyłam poprawy w nawilżeniu mojej skóry. Serum sprawia, że po nałożeniu skóra staje się bardziej jędrna, ale jest chwilowy efekt. Lejąca konsystencja niestety negatywnie wpływa na komfort podczas aplikacji, trzeba uważać, bo serum dosłownie przelatuje przez palce. Moja skóra potrzebuje znacznie więcej nawilżenia i po regularnym stosowaniu wcale nie była dobrze nawilżona. Pipetka dość szybko zaczęła szwankować, być może to przypadek i na taki egzemplarz trafiłam, ale dodatkowo pod koniec używania nie było możliwość wydobycia produktów, bo pipeta była za krótka. Moim zdaniem jest to produkt dla osób bez problemów z przesuszoną skórą.

Serum nawilżające Garnier Hyaluronic Aloe to produkt, który z pewnością warto polecić wszystkim, którzy szukają skutecznego i szybko działającego kosmetyku do pielęgnacji skóry. Jednym z mocnych punktów tego serum jest jego szybkie wchłanianie się, co sprawia, że nie musimy obawiać się o to, że zostanie na naszej skórze nieprzyjemna warstwa produktu. Kolejnym z atutów serum jest jego delikatny, świeży zapach, który daje uczucie orzeźwienia po każdym użyciu. Dodatkowo, opakowanie z pipetą jest bardzo poręczne i pozwala na dokładne dawkowanie produktu. Niemniej jednak, czasami zdarza się, że pipeta nie nabiera odpowiedniej ilości produktu, co może być nieco irytujące. Po użyciu serum nawilżającego Garnier Hyaluronic Aloe, skóra staje się miękka i dobrze nawilżona, dzięki czemu produkt spełnia swoje zadanie na 100%. W rezultacie, uważam, że jest to bardzo dobry kosmetyk do codziennej pielęgnacji skóry i z pewnością warto dać mu szansę.

Serum z aloesem marki Garnier dostałam w prezencie, może zacznę od tego że produkt ten jest przezroczysty i pachnie aloesową świeżością, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy, dobrze nawilża za co duży plus bo moja cera codziennie potrzebuje porządnej dawki nawilżenia, ponad to regeneruje, odświeża i dodaje blasku, już po paru minutach można odrazu nakładać krem, wspomnę także że skóra po tym serum jest mega gładka i delikatna z chęcią wrócę do niego jeszcze nie raz, z mojej strony jak najbardziej polecam.

Czytając tyle recenzji kosmetyków i interesując się produktami do pielęgnacji trudno było mi nie dowiedzieć się o pielęgnacyjnym serum do twarzy z aloesem od marki Garnier. Jego reklama pojawiała mi się dosłownie wszędzie, aż tak często, że z początku całkowicie straciłam ochotę na jego przetestowanie. Ostatecznie jednak zdecydowałam się na jego zakup będąc na zakupach w drogerii Rossmann i znajdując go na promocji. Moja cera z natury jest dość sucha, a przy tym wrażliwa oraz reaktywna, natomiast wszelkie kosmetyki właśnie z dodatkiem aloesu bardzo dobrze jej służą i wspomagają regeneracje. Produkt został zamknięty w opakowaniu w formie buteleczki o pojemności trzydzieści mililitrów. Wykonane zostało z przeźroczystego szkła, dlatego doskonale widzimy, ile kosmetyku wciąż nam pozostało. Umieszczono tutaj również etykietkę z wszelkimi, najważniejszymi informacjami na temat serum, takimi jak jego nazwa, logo producenta, skład, opis czy zalecany sposób użytku. W rolę aplikatora wciela się tutaj działająca bez zarzutu pipetka. Cena regularna kosmetyku wynosi około czterdziestu złotych. Serum posiada dość lekką, żelową konsystencję oraz jest całkowicie transparentne. Pachnie bardzo ładnie, delikatnie, z wyczuwalnymi nutami aloesu, który rzecz jasna znajduje się również w składzie. Dodatkowo znajdziemy tutaj między innymi glicerynę. Kosmetyk był przeze mnie stosowany zarówno podczas porannej, jak i wieczornej rutyny pielęgnacyjnej. Bardzo szybko się wchłania i nie klei się. Dodatkowo stanowi przyjemną bazę pod krem. Nadaje skórze bardzo dobrego nawilżenia. Wspaniale ją odżywia, nadaje jej miękkości oraz elastyczności. Bardzo dobrze wygładza oraz sprawia, że jest pięknie rozświetlona i zdrowa. Serum od marki Garnier nie bez powodu zyskało miano kultowego. Wspaniale radzi sobie z pielęgnacją skóry suchej oraz wrażliwej. Szybko się wchłania i ma piękny zapach. Jak najbardziej mogę go polecić.

Bardzo lubię to słowo. Plump. Szkoda, że nie mamy na to naszego polskiego odpowiednika 1/1, bo to jest dokładnie to, co widzę i czuję po użyciu tego serum. Można by pomyśleć, że to zwykłe serum z kwasem hialuronowym, dodatkowo z gliceryną, którą nie każdy lubi. Okazuje się, że nie taki diabeł straszny, Garnier też potrafi wypuścić czasami świetny produkt. Serum ma gęstą żelową konsystencję. Pipeta nabiera idealną dozę żelu, która wystarcza na pokrycie całej twarzy i szyi. Serum nałożone na wilgotną skórę w ogóle się nie lepi. Zdarza się, że czasami zaczyna się pienić, ale to normalne, jeśli mamy w składzie emulgatory łączące ze sobą różne składniki w produkcie. Zapach jest taki sam, jak innych produktów z linii Hyaluronic Aloe. Za każdym razem po użyciu tego serum skroś staje się natychmiastowo nawilżona, miękka i taka... plump. Jest po prostu bardziej pulchna i jędrna od tego nawilżenia. Nie mówię tu o zwalczaniu zmarszczek i cofaniu oznak starzenia, bo tu nie o taką jędrność chodzi. Dobrze nawilżona skóra wygląda pięknie, jest gładka i miękka, taka rozświetlona. I właśnie tak wygląda moja skóra odkąd używam tego produktu. Mam skórę problematyczną i takie produkty jak ten są dla nie jedyną opcją, żeby ją nawilżyć. Bez obciążenia i wysypu niedoskonałości.

Serum zamknięte jest w szklanej butelce z pipetą. Ma lekko żelową konsystencję. Serum świetnie się rozprowadza na skórze i szybko się wchłania. Zaczęłam je stosować na wiosnę. Nakładam je dwa razy dziennie pod krem. Serum ma delikatny świeży zapach, który daje uczucie orzeźwienia. Według mnie to idealny kosmetyk na letnią porę. Serum jest bardzo wydajne, a zaznaczę że nakładam je na twarz i na szyję. Co do właściwości to jestem zachwycona. Serum nawilża moją skórę i sprawia, że jest miękka i wygładzona. Dla fanek lekkich kosmetyków to serum będzie idealne.

Wegańska formuła została wzbogacona w składniki roślinne bogate w witaminy A, D, C i E oraz kwas hialuronowy. W efekcie stosowania Twoje twarz odzyskuje jędrność i elastyczność, stanie się aksamitnie miękka i przyjemna w dotyku. Znikną drobne zmarszczki i inne niedoskonałości. Koloryt zostanie wyrównany i rozjaśniony. Preparat uzupełnia niedobory wody i utrzymuje optymalny poziom hydratacji. Produkt zamknięty jest w szklanym opakowaniu z pipetą i tylko tutaj jest jeden malutki minusik ponieważ nie zawsze z pipety leci produkt i trzeba bardzo dużo razy nacisnąć górną część wypadki żeby to serum się pojawiło, Ale tak mały minusik nie może przeważyć nad tym jakie rewelacyjne działanie ma ten produkt!

Odkryłam do serum przypadkiem, a teraz jest niezawodnym produktem w mojej codziennej rutynie pielęgnacyjnej. Produkt Garnier Skin Naturals Hyaluronic Aloe fenomenalnie wnika wgłąb skóry zostawiając rewelacyjne nawilżenie, którego efekt utrzymuje się na skórze bardzo długo. Serum to bardzo łatwo się rozprowadza i nie potrzeba go dużo by rozprowadzić po całej skórze, jest bardzo płynne i szybko się wchłania. Nie pozostawia tłustej ani lepkiej cery. Produkt znajduje się w opakowaniu z pipetką co bardzo ułatwia nakładanie. Świetnie nadaje się do codziennej pielęgnacji i można go łączyć z innymi etapami pielęgnacyjnymi. Zdecydowanie polecam każdej osobie, która boryka się z suchą i zmęczoną cerą. Produkt ten odmieni wasze życie ????????

Kilka kropel serum sprawia, że cera jest mocno nawilżona - a tego potrzebuje, zwłaszcza latem! . Serum Garnier Hyaluronic Aloe zamknięte jest w szklanym słoiczku z pipetą, więc łatwo się dozuje odpowiednią ilość. Zawiera 3% kwas hialuronowy, ekstrakt z aloesu, glicerynę. Po użyciu dość szybko wchłania się w skórę, nie pozostawia lepkiej warstwy. Pozostawia uczucie przyjemnie odświeżonej cery dzięki żelowej konsystencji. Skóra jest mieciutka, dobrze nawilżona. Zdarza mi się, że na noc używam tylko tego serum juz bez kremu, no efekt samego serum jest tak zadawalajacy. Jedyny minus jaki widzę to jego wydajność - bardzo szybko się zużywa. Możliwe że przez konsystencję która jest taka lekko żelowa to szybko się zużywa.

Bardzo, ale to bardzo polubiłam to serum. Skóra staje się idealnie nawilżona, miękka, elastyczna i wygląda na zdrową. Serum nie pozostawia lepkiej i tłustej warstwy, czego bardzo nie lubię. Szybko się wchłania, dlatego mogę też je stosować rano. Wygodny aplikator pozwala na nabranie odpowiedniej ilości produktu. Zauważyłam, że moja skóra wygląda na zdrowszą, od kiedy stosuję to serum. Zdecydowanie polecam!

Serum zakupiłam w Hebe za 29,99zł Używam od 3 miesięcy, gdy potrzebuje konkretnego nawilżenia. Aplikuje na oczyszczoną skórę twarzy. Produkt zgodny z opisem producenta. Podoba mi się jego wegańska formuła. Poleciła mi go przyjaciółka, zdecydowałam sama sprawdzić, jego działanie. ❤️ Jest dokładnie tak jak oczekiwałam, a nawet lepiej! skóra wyjątkowo nawilżona, nie spodziewałam się aż takiego efektu. Cera nabrała elastyczności i jędrności. Ekstrakt z aloesem, jest jak najbardziej dobrym połączeniem z 3% kwasem hialuronowym. Jestem zadowolona z efektów i polecam! Serum ma bardzo ładny i przyjemny zapach. Jedynym minusem jest wydajność produktu, ponieważ trzeba go trochę nałożyć i szybko się kończy.

Serum kupiłam z nadzieją na poprawę nawilżenia skóry po kuracji kwasami . Zamknięte w szklanej , przezroczystej buteleczce niemal bezwonne, żelowe serum szybko wchłania się i pozostawia gadką, lekko schłodzoną , delikatnie napiętą skórę . Moje policzki po kuracji kwasami są lekko zaczerwienione , a to serum wpływa na nie kojąco i łagodzi podrażnienia . Po miesiącu stan mojej skóry uległ poprawie , jest bardziej miękka, gładka , lepiej nawilżona , uspokojona , a po podrażnieniach nie ma śladu .