FeedSkin Serum nawilżające `Skin Dry Over` 

Serum nawilżające do twarzy, które niestety słabo nawilża. Nadaje się pod krem, ale nakładane solo powoduje uczucie ściągniętej skóry, stąd moje pytanie czy ono rzeczywiście nawilża. Zapach nie przypadł mi do gustu, jest trochę chemiczny. Opakowanie wygodne, ale efekty znikome.

Serum znalazłam w pełnej wielkości 30 ml w boxie kosmetycznym. Miałam już inne sera z tej serii, więc oczekiwałam dobrego działania. Dodatkowo serum ma dobry skład, jest w nim sporo składników nawilżających. Mimo to mojej skórze nie do końca to serum podeszło. Nawilżało.. średnio, za każdym razem musiałam nałożyć krem, bo czułam lekkie uczucie ściągnięcia, co mi się rzadko zdarza (producent pisze że można zostawić bez kremu). Inne sera z tej serii faktycznie używałam często zamiast kremu i było ok, ale tutaj musiałam coś jeszcze nałożyć. Nawilżenie było bardzo subtelne, jakbym stosowała to serum solo. Tak pod krem fajny dodatek.. ale czy wart 60 zł? Sama bym nie zakupiła za takie działanie. Mam cerę tłustą, którą łatwo stosunkowo nawilżyć, a jednak ten skład jakoś nie poradził sobie z tym zadaniem. Serum skończyło mi się stosunkowo szybko w porównaniu do innych 30 ml serów, musiałam więcej nałożyć, aby był jakikolwiek efekt. Często osiągałam lepsze nawilżenie stosując zwykły krem za 10 zł. Stosowane POD krem jest całkiem niezłe, nie podrażnia (wrażliwa skóra), ale cena jest totalnie nieadekwatna do działania i stosując solo nie daje oczekiwanego nawilżenia - dla mnie max 3.

Zapewne gdyby nie to, że to serum znalazło się w kalendarzu adwentowym (2023), nigdy bym go nie kupiła ze względu ja jego cenę. W moim odczuciu 59 zł (cena regularna) za serum nawilżające to dużo. No i w sumie nic bym nie straciła gdybym nie poznała tego produktu. Przede wszystkim ten zapach – niby jest to kompozycja bezzapachowa, ale jakiś tam zapach ma, taki dosyć sztuczny. Żadna przyjemność podczas nakładania. Uciążliwe było też to, że serum nie polubiło się za bardzo z kremem, który stosowałam i gdy położyłam krem na niewchłonięte serum, to potrafił się on rolować. Na mały plus było to, że serum w miarę szybko się wchłaniało, więc nie musiałam jakoś długo czekać z nałożeniem kremu. Serum stosowałam codziennie przez 2 miesiące i jaki był efekt? Żaden, a przy takiej cenie oczekiwania miałam niemałe. Nie widziałam różnicy czy stosowałam to serum, czy nie. Jednak definitywne zakończenie stosowania tego produktu, zanim się skończył, był fakt, że zmieniła się jego konsystencja. Początkowo była ona gładka, jednorodna o mlecznym kolorze, natomiast po tych 2 miesiącach jakby zaczęła się rozwarstwiać, pojawiły się gródki i półprzezroczysty płyn. Na pewno serum się nie przeterminowało, bo PAO wynosiło 3 miesiące, a sam produkt na zgrzewie miał informację, że najlepiej go zużyć do października 2024, czyli było jeszcze skoro zapasu. Dla bezpieczeństwa dałam sobie spokój z tym produktem i już więcej do niego nie wrócę.

Szklana butelka z pompką z jasnoniebieską, prostą szatą graficzną ładnie się prezentuje. Ma lekką, delikatnie lejącą konsystencję białego koloru i nie posiada zapachu. W składzie znajdziemy betulinę (regeneruje, zwiększa elastyczność), aminokwasy, betainę, kwas hialuronowy i ceramidy, które odbudowują barierę hydrolipidową i zapobiegają odwodnieniu oraz kwas poliglutaminowy (PGA - wzmacnia działanie nawilżające). Serum szybko się wchłania nawilżając skórę jednak to nawilżenie nie jest zbyt spektakularne. Sprawdza się pod makijaż i wzmacnia barierę hydrolipidową. Same składniki są warte uwagi jednak działanie jest zbyt mało nawilżające. Wydajność średnia.

To cudo zamknięte jest w szklanej butelce. A bomba nawilżającą bo już po pierwszym użyciu skóra jest nawilżona i nawodniona. Poza tym jest miękka, gładka, elastyczna i bez podrażnień. Serum idelanie nadaje się do wrażliwej cery. Produkt jest lekki i szybko się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy na skórze. Idealnie nadaje się pod makijaż. Produkt jest bezzapachowy.

Na pewno nie jest to przełomowy produkt, ale robi to, co ma, czyli nawilża i uspokaja skórę. Bardzo mi się przydał, kiedy przesadziłam z retinolem - w kilka dni (wraz innymi kosmetykami!) opanował suche skórki i zaczerwienienia. W połączeniu z jakimkolwiek kwasem hialu w formie płynnej naprawdę daje radę!

Serum zakupiłam w ramach kalendarza adwentowego. Był to produkt pełnowymiarowy, różniący się opakowaniem (w formie tubki). Serum miało konsystencję lekkiego , jasnego kremu. Było praktycznie bezzapachowe. Zużywałam je około miesiąca przy stosowaniu 2x dziennie. Szybko się wchłaniało i nie rolowało się pod makijażem. Nie sprawiało też, żebym jakoś mocno i szybko się wyświecała. Czego nie mogę o nim powiedzieć - nie widziałam po nim żadnego efektu nawilżenia. To był produkt, który nakładałam, wchłaniał się i tyle. Nie robił u mnie kompletnie nic. Nie kupię go ponownie.

Serum otrzymałam w wersji pełnowymiarowej w kalendarzu adwentowym Sylveco. Jest zamknięte w eleganckiej minimalistycznej tubce, w kolorze gorzkiej czekolady- jak pozostałe kosmetyki w kalendarzu. To co mnie zdziwiło to właśnie tubka, spodziewałam się wodnistego serum, a okazało się ono lekkim, białym kremem. Serum jest praktycznie bezzapachowe-plus dla wrażliwców. Ma bardzo fajny, bogaty, naturalny skład, zresztą jak cała gama kosmetyków pod marką Sylveco. Mimo 30+ na karku mam cerę tłustą, z rozszerzonymi porami, skłonną do trądziku, w mojej pielęgnacji stosuję retinol i kwasy więc oczekuję odpowiedniego nawilżenia, bez przetłuszczenia i bez efektu komedogennego. Serum spełnia dwa ostatnie warunki, niestety nawilżenie uważam za niewystarczające, poza tym osobiście preferuję sera bardziej wodniste, żelowe- i tak nakładam na serum krem, żeby "domknąć" nawilżenie, na dzień krem SPF 50, na noc bogatsze kremy w tym moje ostatnie odkrycie marki aptecznej (też planuję recenzję). Serum FeedSkin wraz z SPF 50, jak i solo jest rewelacyjne jako baza pod makijaż dla posiadaczek wrażliwej, tłustej cery, podkład się nie roluje, nie zwiększa nadprodukcji sebum, ale niestety jak wspominałam nie dostarcza odpowiedniej dawki nawilżenia, odczuwam lekkie ściągnięcie skóry po samym serum, dlatego mam mieszane uczucia. Polecam dla posiadaczek cery mniej wymagającej, wrażliwej i w szczególności tłustej skłonnej do zapychania. Czy kupię ponownie? Raczej nie- mam swoje ulubione sera, które lepiej nawilżają.

Kosmetyk poznałam w jednym z boxow kosmetycznych i od razu zabrałam się do użytkowania. Jesień to dość mało sprzyjająca pora dla naszej skóry twarzy i przyda się solidna porcja nawilżenia, jaką właśnie daje ten produkt. Jego konsystencja jest dość gęsta, ale jedwabista w kolorze białym, bezzapachowa. Nie uczula ani nie podrażnia skóry. Koi zaczerwienienia. Świetny skład, w którym królują ceramidy, betulina, kwas hialuronowy oraz aminokwasy - dobroczynnie wpływają na naszą skórę i utrzymanie przez nią świetnej kondycji. Kosmetyk zamknięty jest w poręcznej buteleczce z dozownikiem pompką, idealnie odmierza nam porcję produktu, która wystarcza na pokrycie całej powierzchni twarzy. Po aplikacji długo pozostaje uczucie dogłębnego nawilżenia oraz ochronny film, zabezpieczający przed wysuszeniem skóry. Jestem bardzo zadowolona ze stosowania produktu i chętnie kupię kolejne opakowanie.

Polubiliśmy się! Szukałam serum nawilżającego z zawartością ceramidów, ale bez dodatku substancji zapachowych. W składzie FeedSkin nie ma co prawda typowych substancji ceramidowych, jest natomiast mniej znany Ceramide H03 (w INCI wymieniony jako Trihydroxypalmitamidohydroxy Propyl Myristyl Ether), który również robi robotę. Poza tym mamy tutaj probiotyki, kwas hialuronowy i inne fajne rzeczy. Brak wypełniaczy i mikroplastików, a także składników zapachowych, których osobiście staram się unikać. Tak więc skład jest naprawdę świetny! Serum jest przyjemne w użytkowaniu. Ma elegancką szklaną buteleczkę z dobrze działającą pompką. Jest typowo kremowe i ma naturalnie biało-żółty kolor. Fajnie się wchłania i daje uczucie miękkiej, nawilżonej i "zaopiekowanej skóry". Jeżeli chodzi o konsystencję, to mam pewną uwagę. Zużyłam już dwie buteleczki tego serum, a ich konsystencja znacznie się różniła. Pierwsze było gęste, przypominające raczej krem. Drugie serum natomiast to płynne mleczko (do złudzenia przypominające drogie serum ceramidowe z BasicLab). Nieznacznie różnił się też naturalny zapach obu produktów. Nie wiem, z czego wynikają te rozbieżności, być może kosmetyki pochodziły z innych partii produkcyjnych. Drugie serum przypadło mi do gustu znacznie bardziej, niż pierwsze. Ciekawa jestem kolejnych buteleczek. Polecam cerom suchym, mieszanym i przesuszonym. Fajnie łagodzi i utrzymuje nawilżenie skóry. Ja używam tego serum jako domykacza serum żelowego, a na wierzch kładę jeszcze krem. Działa długotrwale i nie zapycha. U mnie się sprawdziło :).

Ehhh, bardzo szkoda. Wydanych pieniędzy oczywiście. Największy plus tego produktu to szklana buteleczka z matowego szkła z pompką i z fajną, minimalistyczną etykietą. Co do reszty - meh. Ani to nie działa, ani to nie pachnie, ani to nie ma dobrych właściwości sensorycznych. Podsumowując: lepiej wydać te pieniadze na inny produkt, szkoda pieniedzy i miejsca na półce.

oceniam ten krem na takie 3,5/5 bo ogólnie widać potencjał. Dobrze się nakłada, fajnie nawilża skórę, ma ciekawą konsystencję i opakowanie jak na krem na skóry. Co do jednak działania to bardziej bym go polecała na przykład na dzień, gdzie nakłada się makijaże itp., chociaż dać mu chwile na pewno trzeba. Nawilżenie jest, ale nie jakieś super mocno jakbym oczekiwała. Niby jest, ale jak to na przykład na dzień. Na noc wybrałabym coś bardziej okluzyjnego.

Do kupna zachęcił mnie skład i polska lubiana marka. Po kilku tygodniach używania mogę stwierdzić, że serum nie nawilża i to jest jego główną wadą. Konsystencja przyjemna, dość lekka, zapach także miły, delikatny taki naturalny. Fajnie się wchłania. Niestety trochę ściąga mi skórę, nie ma tu porządnego nawilżenia , które obiecuje producent. Oczekiwałam na prawdę super działania przy takim składzie a tu taki zonk. Po użyciu serum mam ochotę znowu ją czymś nawilżyć. Wiadomo, że zawsze na serum nakładamy krem, ale są produkty po których czujemy ukojenie i mega nawilżenie, a tu tego nie ma. Używam jeszcze drugiego serum na przebarwienia, ale z jego oceną wstrzymam się , aby zobaczyć po dłuższym czasie czy spełnia zadanie. Na plus świetne opakowanie z pompką.

Serum nie podrażnia, nie ściąga skóry i raczej nie zapycha, ale jednocześnie jest za słabe na noc solo, choć konsystencję ma bardziej olejową, niż żelową (nie spodziewałam się tego). Ma neutralny zapach, więc powinno przypaść do gustu alergikom. Nie odczułam zbyt dużej zmiany na plus, używając tego produktu i chyba do niego nie wrócę.

Bardziej krem niż serum. Można używać samodzielnie, choć tylko na dzień, na noc solo za słaby dla mnie;) Nie podrażnia, nie zapycha, lekki zapach szybko się ulatnia. Jest natychmiastowy efekt nawilżenia i napojenia, ale bez efektu „wow” i na pewno nie wielogodzinny. Ale nie ma też ściągnięcia skóry, a u mnie to często przy kremach/serach nawilżających występuje. Zostawiam na lato, myślę, że dobrze się sprawdzi w upały.

Serum nawilżające jest w formie lekkiej emulsji. W składzie samo dobro : ceramidy, betulina, aminokwasy, kwas pga, betaina, kwas hialuronowy. Znajduje się w wygodnym, szklanym opakowaniu airless. Buteleczka jest przezroczysta, więc widać ile kosmetyku nam jeszcze zostało. Jest lekkie i wydajne, jedna pompka wystarczy na twarz i szyję. Nie ma zapachu i jest białe. Świetne pod makijaż, nie jest komedogenne, nie uczula, nie podrażnia. Przeznaczone do skóry odwodnionej, z początku stosowałam rano i wieczorem, po wyrównaniu nawilżenia skóry raz dziennie. Serum bardzo szybko się wchłania, skóra je "spija", od razu staje się nawilżona, pełna blasku i lepiej wygląda. Daje szybkie i spektakularne efekty. Naturalnie gasi pragnienie skóry.