Bielenda Skin Academy Solution, Serum łagodząco-regenerujące 

Jeśli kiedykolwiek szukałaś kosmetyku, który za śmiesznie niską cenę zrobi dla Twojej skóry naprawdę wiele, to właśnie znalazłaś swój ideał! Oto moje wrażenia o tym małym cudeńku, które jest tanie jak barszcz, ale działa jak kosmetyk z wyższej półki. Serum zamknięto w plastikowej, przezroczystej buteleczce o pojemności 30 ml z wygodną pipetką. Czy wygląda na półce jakoś prestiżowo? Nie, ale cena wynagradza wszystko. No i zapach też - przyjemny, subtelny z nutami kwiatowymi, ale nie drażniący – ulatnia się po chwili, więc nie konkuruje z perfumami czy kremem. Serum najłatwiej znaleźć w Biedronce, gdzie kosztuje około 20 zł (a na promocji nawet za 10 zł!). To mniej więcej cena dwóch kaw na mieście – czyli totalny hit. Można je też dorwać online, np. na House of Beauty Brands. W składzie same dobroci czyli: pantenol, kwas hialuronowy i gliceryna (to trio to bomba nawilżająca), ektoina i wąkrotka azjatycka (które są znane z właściwości regenerujących i wyciszających zmiany zapalne). Co do konsystencji jest żelowo-wodnista i leciutka, która migiem się wchłania. Fakt, zostawia leciutką, lepką warstwę, ale jeśli nałoży się na to krem to właściwie się tego nie odczuwa. Mankamentem jest jednak wydajność (chyba przez to, że jest nieco wodnisto-lejący) i dość szybko znika z buteleczki, ale... za te pieniądze! No i generalnie mam cerę mieszaną, która nie jest może z tego znana, ale boryka sie też z podrażnieniami czy przesuszeniem, a czasem zaczerwienieniem. To serum to był dla mnie game changer! Już po pierwszym użyciu czułam, że moja skóra jest ukojona, jakby „wyciszona”. A regularne stosowanie przyniosło jeszcze lepsze efekty: Skóra stała się gładka, miękka i nawilżona. Podrażnienia znikają w ekspresowym tempie. Czuję, że moja bariera hydrolipidowa jest wzmocniona – brak suchych skórek to najlepszy dowód. Przyjemne uczucie napięcia i ujędrnienia – jak mini lifting w butelce. Ponadto dodatek wąkrotki azjatyckiej radzi sobie całkiem nieźle z przebarwieniami PIE czyli pozapalnymi, dlatego gdy nieco skóra mocniej zareagowała na kwasy czy retinol to przejście na to jest całkiem wskazane (bo zadziała dość szeroko i na regenerację i na przebarwienia i na zmiany zapalne).

Sięgamy najczęściej po drogie koreańskie sera z wąkrotką azjatycką a warto wypróbować chociażby to żeby sprawdzić czy nie mamy na ten skladnik uczulenia. Taniutkie i dostępne. Może turbo nie regeneruje jak produkty z wyższych półek ale na pewno warto sięgnąć na początek sprawdzić tą tanioszkę

Kupiłam tanio na jakiejś promce w biedrze. Konsystencja wodnista, bez zapachu > super, lubię takie Szybko się wchłania > OK Ukojenie i nawilżenie > meh - po składzie spodziewałam się czegoś lepszego. Butelka - dramat, cienka, chwiejna, byle jaka. To bezpieczny i neutralny produkt, ale nie robi tego, co obiecuje producent. Do tego się szybko kończy. Raczej nie dla mnie, ale nikomu krzywdy nie zrobi.

Serum znajduje się w plastikowej, 30 ml butelce z pipetą. Produkt jest przezroczysty ma wodnisto- klejąca konsystencję i delikatny, kwiatowy zapach, który szybko się ulatnia. Używam tego serum na noc, w moim przypadku nie nadaje się pod makijaż, bo pozostawia lepka warstwe na dłuższy czas. Używam doraźnie, kiedy widzę że moja cera potrzebuje nawilżenia, regeneracji: 2-3 noce z rzędu i zapominam ze miałam problem ;) mega sprawdza się w okresie przeziębieniowy, kiedy nos łuszczy się od pocierania chusteczkami. Natychmiastowe ukojenie. Naprawdę szybko działa, nawilża i koi sucha skórę, w tej cenie nie znalazłam lepszego produktu.

Produkt ten kupiłam w biedronce, po tym jak doznałam oparzeń słonecznych i potrzebowałam czegoś łagodzącego na już. Mam skórę suchą, ze skłonnością do podrażnień i w czasie stosowania również spaloną. Zależało mi głównie na wyciszeniu skóry, jej regeneracji i złagodzeniu podrażnień. Serum działa zadowalająco, skóra przy pierwszych kilku użyciach lekko piekła. Potem gdy już skóra była uspokojona i pozbyłam się stanu zapalnego nie zauważyłam żadnego dyskomfortu. Produkt ładnie złagodził i zregenerował moją cerę, przy stosowaniu skóra nie zaczęła schodzić, ani nie stworzyła się spalona skorupa na twarzy. Co jest dla mnie dużym plusem. Przy nakładaniu dość mocno niezachęcająco pachnie, jednak zapach szybko się ulatnia. Skóra po aplikacji się klei, nie ważne jak długo by się czekało produkt zawsze zostawia niewchłaniającą się lepką warstwę na skórze, która znika dopiero po nałożeniu następnego kroku pielęgnacyjnego. Serum jest w postaci bardzo płynnej, niemal wodnej przez co zużywa się bardzo szybko. Co za tym idzie nie jest to produkt wcale tak korzystny cenowo jakby mogło się wydawać. Opakowanie jest również słabej jakości plastik buteleczki jest cienki, to samo w przypadku pipety. Serum kosztuje 20 złotych za 30ml, które zużywa się dosłownie w chwilę, dlatego uważam, że wcale nie jest to jakaś bardzo tania i bardzo przystępna opcja. Z drugiej strony dobrze się sprawdza w ciężkich warunkach i naprawdę przynosi efekty.

Serum zamknięte zostało w małej fiolce o pojemności 30 ml. W konsystencji jest dosyć gęste i przezroczyste o uroczym zapachu. Do aplikacji mamy wygodną pipetę. Podczas aplikacji serum nie spływa co bardzo mnie cieszy. Łatwo się je rozsmarowuje po skórze twarzy oraz szybko się wchłania. Pozostawia po sobie naturalnie matowe wykończenie, jędrną oraz wstępnie nawilżoną cerę. Kosmetyk mnie nie uczulił ani nie podrażnił. Po jego użyciu kremy fajnie się wchłaniają i nie gryzą ze sobą. Niestety każdorazowe użycie kosmetyku jest mocno widoczne w opakowaniu.

To było jedno z czterech serum z tej serii, które kupiłam przy jakiejś promocji w Biedronce. Podchodziłam sceptycznie, bo po kosmetyku z marketu niewiele się spodziewałam. Pozytywnie mnie zaskoczyło. Serum jest zamknięte w wąskiej buteleczce z pipetką. Pipetka, również plastikowa, ułatwiała nabieranie produktu i nie sprawiała problemów nawet przy końcówce. 30ml wystarczyło mi na około 1,5 miesiąca stosowania. Samo serum było ciut gęstsze, minimalnie bardziej żelowe, niż to z kwasem hialuronowym z tej serii. Miało przezroczysty kolor i pachniało bardzo delikatnie, takim zapachem kosmetyków dla niemowląt. Serum bardzo łatwo się rozprowadza i świetnie wchłania. W żaden sposób nie ściągało skóry. Dobrze zgrywało się z tonikami i kremami zarówno w dziennej rutynie pielęgnacyjnej. Przyjemnie napinało skórę, w momencie gdy była lekko podrażniona dobrze koiło. Podsumowując jest to przyjemna, łatwo dostępna, niepowodująca problemów opcja. Kiedyś z pewnością do niego wrócę.

Bardzo lubię produkty bielendy, jednak kupiłam to serum w promocji za 10 zł, więc nie oczekiwałam cudów. Ale się miło zaskoczyłam! Moja cera ostatnio przeżywa gorszy czas, zapewne przez ilość słońca i pracę na dworze. Pojawiło się sporo przebarwień, wyprysków i stanów zapalnych. Jakie było moje zdziwienie, kiedy na drugi dzień po użyciu serum wszystkie aktywne zmiany byly bardzo wyciszone, a cała cera o wiele mniej zaogniona. Używam dopiero kilka dni, rano i wieczorem, ale jestem bardzo zadowolona z efektu!

Serum uratowało mi skórę po zamykaniu naczynek metodą elektrokoagulacji. Po zabiegu moja skóra potrzebowała nawilżenia i ukojenia. Serum bardzo szybko przynosi ulgę i wspomaga gojenie ranek. Używałam go rano i efekty były zdumiewające. Ranki po zamykaniu naczynek zagoiły się w ciągu kilku dni! Dodatkowo serum nie zapycha mojej mieszanej skóry, co jest dla mnie bardzo ważne. Nie powoduje również wzmożonego świecenia czy nadprodukcji sebum. Moim zdaniem serum ma zapach przypominający trawę, jest bardzo świeży, ale nie jest drażniący i przemija po aplikacji. Kosmetyk jest zamknięty w plastikowym opakowaniu z plastikową pipetą, co ułatwia aplikację. Jest przezroczysty, ale ma żelowo-wodną konsystencję. Najlepiej jest go wklepać, bo gdy rozcieramy lubi się pienić. Po zastosowaniu skóra jest przez chwilę lepka, ale nie zauważyłam, aby jakoś źle to wpływało na aplikację kolejnych warstw pielęgnacji. Bardzo podoba mi się uczucie odświeżenia i napięcia bezpośrednio po aplikacji.

Serum ma prosty i dobry skład. Dostępny w Biedronce ale warto kupić na promocji???????? Opkaowanie z pipetą jest super wygodne. Jeśli chodzi o samo działanie jest naprawdę świetne. Działa nawilżająco na skórę i ją regeneruje. Dobrze współpracuje z innymi kosmetykami - kremy, toniki itp. Szybko się wchłania

Kupiłam jakiś czas temu i już po pierwszym tygodniu stosowania zauważyłam poprawę w wyglądzie mojej cery, skóra nabrała koloru, przebarwienia zrobiły się mniej widoczne a przede wszystkim problem z trądzikiem się zmniejszył. Używam codziennie wieczorem i jestem zachwycona.

Często w atrakcyjnych promocjach w Biedronce, prawdopodobnie to seria dla tego dyskontu,ale może mi się wydaje ;) do tej pory kupowałam tylko tam,nie rozglądałam się za nim w innych miejscach. Spodobał mi się skład, lubię cica,panthenol w kosmetyku zawsze jest na plus, szczególnie kiedy się kwasi, no i ektoina,o właściwościach nawilżających. Jak działa to serum na moja mieszaną dojrzalszą skórę? Na pewno nawilża,łagodzi ale zależnie w jakiej sytuacji, kiedy użyłam kosmetyku po którym zaczęła piec mnie skóra zlikwidował to uczucie tylko częściowo, w przypadku poparzenia skóry wokół oczu kwasem (omyłkowo) tylko w połączeniu z eliksirem z Bielendy z ceramidami. Generalnie da sobie radę z drobnym podrażnieniem. Nawilża, nasyca skórę,trochę to lepkie nawilżenie,ale jak pójdzie pod krem to ok,zanika lepkość,nie jest to może sztos nawilżający,ale lepiej niż niejedno serum oparte na hialuronie. Jeśli chodzi o inne efekty, stopniowo napina i ujednolica,ale też nie jest to jakiś intensywny efekt. 30 ml za 20 zł,to też nie jest jakoś super tanio, to taka średnia prawie niska cenowo półka, patrząc po cenach serum 50 ml,ale działanie do niej jest naprawdę ok. Trochę też wygładza skórę,nie ściąga jej,zaczerwienienia od trądziku raczej subtelnie przygasza,ale też nie pogarsza stanu krostek kiedy wyjdą. To solidna propozycja na 4. Mała,poreczna plastikowa butelka,. konsystencja żelowo-wodnista, aplikuje je już raczej z aplikatora żeby nie zwiększać żużycia. Nie zapycha,nie podrażnia, krzywdy nie robi,ale jest perfumowany,co warto wiedzieć przy mocno wrażliwej skórze.

Jest to serum nawilżające o lekkiej i wodnistej konsystencji. Idealne w codziennej pielęgnacji kiedy chcemy zadbać o odpowiednie nawilżenie skóry. Zawiera prowitaminę B5, ektoinę i cica, co pomaga w łagodzeniu i nawilżeniu skóry. Dzięki szybkiej wchłanialności sprawdzi się do wielowarstowej pielęgnacji, nie obciąża i nie zapycha skóry. Po zastosowaniu tego produktu cera jest miękka, ma się uczucie ukojenia, łagodzi. Sprawdzi się na skórze skłonnej do podrażnień i suchej, ale myślę też do większości skór ze względu na prosty skład, lekkość i szybkość wchłaniania. Całość zamknięta w plastikowej buteleczce z pipetą co może być w pewnym sensie na plus, bo jest lżejsza i w przypadku upadku tak łatwo nie pęknie. Uważam, że to produkt godny polecenia i wypróbowania za przystępna cenę.

Serum o prostym składzie, zamknięte w wygodnej plastikowej buteleczce z pipetą. Kosmetyk ma bardzo wodnistą konsystencję, wchłania się ekspresowo, nie klei się i nie roluje. Niestety jest dość mocno perfumowane. Serum dobrze współpracuje z innymi kosmetykami podbijając efekt nawilżenia. Bardzo dobrze łagodzi podrażnienia i rozjaśnia świeże przebarwienia po stanach zapalnych. Ze względu na swoją lekką konsystencję dobrze sprawdza się w wielowarstwowej pielęgnacji. Myślę, że świetnie sprawdzi się też w przypadku cery tłustej (większość kosmetyków łagodzących ma treściwą konsystencję). Warte przetestowania!