Stars from the stars Space Face, Magiczne masełko do demakijażu `Cloudless Sky` 

Przyjemne masełko do demakijażu - zmywa wszystko co powinien (chociaż nie używam wodoodpornego tuszu, więc nie wiem jak tutaj by się sprawdziło). Nie podrażnia i nie szczypie w oczy, ale ja też nie mam jakiś mocnych skłonności do tego. Jest okej, fajna konsystencja i zapach

Sięgnęłam po to masełko po innych, dobrych doświadczeniach z tego typu produktami. Dodatkowo, przyciągnęła świetna cena na wyprzedaży w sklepie internetowym. Mniej więcej 7 zł. Zaciekawiła mnie w nim zawartość naturalnych olejów, dla mojej suchej skóry takie elementy są bardzo ważne. To dla mnie również obietnica skutecznego działania. A jak jest? Fatalnie, od dawna nie trafiłam na produkt, który rozczarował by mnie w aż tak dużym stopniu. Masełko nie rozpuszcza skutecznie nawet nie wodoodpornych produktów. Bardzo często zostają mi po jego użyciu resztki tuszu do rzęs,czy szminki matowej, które muszę domywać płynem micelarnym. Ostatecznie skóra jest podrażniona a oczy pieką. To dla mnie główny powód dyskwalifikacji tego produktu. Kolejnym minusem jest wydajność. Masełka należy użyć naprawdę sporo przez co znika ono bardzo szybko. Co do opakowania, nie mam większych zastrzeżeń. Szata graficzna wydaje mi się nieco infantylna ale jest to linia produktów dedykowana raczej młodszym osobom i rozumiem, że jest to bardzo indywidualna sprawa. Zapach jest słodki, zbliżony nieco do gumy balonowej ale nie dominuje podczas używania.

Skuszona promocja kupiłam masełko do demakijażu, opakowanie i zapach było zachęcające. I chyba tyle dobrego o tym produkcie. Pierwsze użycie i przerażenie !!! Oczy tak bardzo szczypały aż zrobiły się podrażnione. Ale nigdy nie skreślam produktu po jednym użyciu, robiłam kilka prób niestety każda zakończona niepowodzeniem Konsystencja gęsta i bardzo tłusta. Kupowałam innych marek masełko i nigdy z takim czymś się nie spotkałam zawsze było wszystko ok ,ale nie tym razem. NIE POLECAM najgorszy produkt jaki zdarzyło mi się kupić!!!

Skusiło mnie ładne opakowanie, niska cena i fakt, że lubię kupować nowe produkty do demakijażu, gdyż bardzo nie lubię zmywać makijażu. Nowy produkt na półce przynajmniej zachęca mnie do wypróbowania go, przez co demakijaż staje się przyjemniejszy. Masełko ma konsystencję galaretkową, nie domywa dobrze makijażu. Trzeba użyć dużej ilości produktu, przez co jest niewydajne. Nawet po dwukrotnym zmyciu twarzy pozostają resztki makijażu - tusz, podkład. Produkt na dodatek uczula - okropnie szczypał mnie w oczy, mimo zamkniętych powiek przy demakijażu oraz spowodował wysyp drobnych grudek podskórnych. Niestety nie :(

Masełko zakupiłam na wyprzedaży w Rossmannie z myślą o ograniczeniu objętości kosmetyczki podczas pobytu w szpitalu. Nawet te 12 zł to było za dużo za ten produkt... dobrze rozpuszcza i zmywa makijaż, ale bardzo, ale to bardzo szczypie w oczy , nawet przy zamkniętych powiekach. Ładnie pachnie. Jest wydajne i poręczne, ale szczypanie jest nie do przejścia. Nie lubię nie dokańczać produktów, więc zużyję i nie powtórzę.

Kosmetyk został zamknięty w różowym, plastikowym słoiczku o pojemności 40ml . On sam jest w różowiutkim kolorze oraz słodkim, delikatnym zapachu. Przy aplikacji kosmetyku mocno się zdziwiłam. Konsystencja jest bardzo treściwa, mocno zbita, a pod palcami miałam uczucie dotykania wosku. Pod wpływem ciepłej wody konsystencja staje się bardziej lekka, kremowa i nie powstaje żadna piana. Masując cerę w celu usunięcia makijażu masełko rozpuszcza wszystkie kosmetyki. Zmywa się go rewelacyjnie. Kosmetyk pozostawił bardzo dobrze oczyszczoną skórę twarzy po makijażu, gładką oraz gotową do dalszych czynności pielęgnacyjnych. Nie podrażnił ani nie uczulił. Podczas zabiegu nie szczypały mnie oczy. Zawodnik wart swojej uwagi chodź mnie ta konsystencja do końca nie kupiła. Dosyć ciężko jest go wydobyć z opakowania, wole lżejsze produkty.

Jest to tania opcja jednak uważam, że w zbliżonych, a nawet niższych cenach znajdziemy lepsze propozycje. Masełko ma przyjemny, ale lekko chemiczny zapach. Natomiast konsystencja bardziej przypomina galaretkę niż masełko… Jeśli chcemy zmyć tym produktem wodoodporny makijaż to trzeba się sporo nagimnastykować, a i tak koniec końców przykładowo resztki tuszu pozostaną. Podobna sytuacja występuje przy zmywaniu żelu z brwi. Niestety mnie również niemiłosiernie szczypał w oczy.

Skusiła mnie niska, promocyjna cena i kolorowe opakowanie. Chociaż bardziej niska cena. Żałuję zakupu. Masełko ładnie pachnie i to tyle plusów. Ciężko się rozpuszcza i to nie do końca, pozostają grudki. Jest bardzo niewydajne. Szczypie w oczy nawet przy zamkniętych powiekach. Niedokładnie zmywa makijaż. A najgorsze jest to że odkąd je wprowadziłam strasznie mnie wysypało i jestem pewna, że to wina tego produktu (podrażnienie?).

Niestety u mnie to masełko się nie sprawdziło jeśli chodzi o demakijaż :( opakowanie oraz zapach bardzo ładny ale niestety nie usuwa ładnie makijażu u mnie zwłaszcza tuszu :(

Moim ulubionym sposobem demakijażu są masełka, które po prostu rozpuszczają makijaż i mam pewność, że nic już nie zostało na twarzy. Taka tłusta formuła jest tylko krokiem w moim wieloetapowym makijażu, zawsze potem jeszcze myję skórę pianką lub żelem. Na tle innych kosmetyków tego typu ten niestety wypada dość słabo. Wady: -mała wydajność: trzeba zużyć go naprawdę bardzo dużo, żeby zmyć cały makijaż -zostawia lepką i tłustą warstwę, którą bardzo ciężko się zmywa Zalety: -cena -zapach

Jest to moje pierwsze masełko do demakijażu o pięknym zapachu soczystego mango. Mimo, że jego konsystencja jest twarda, zbita, to po rozgrzaniu w dłoniach świetnie zmywa makijaż. Nie testowałam go na oczach, bo do tego używam płynu mineralnego, ale z całą resztą sobie radzi świetnie. Opakowanie przykuło moją uwagę, jest piękne, różowe. W składzie znajdziemy m.in. masło mango, olej kokosowy, olej z pestek malin, glicerynę, ekstrakt z kwiatów kaktusa. Mam cerę mieszaną ze skłonnością do niedoskonałości, ale to masełko mnie nie zapycha. Skóra po umyciu jest miła w dotyku, oczyszczona. Stosuję go jako pierwszy etap oczyszczania. Masełko starczyło mi na ponad miesiąc codziennego stosowania, wystarczy niewielka ilość do zmycia makijażu.

Magiczne masełko haha Nie jest ani magiczne, ani tym bardziej nie jest masełkiem. W konsystencji nie przypomina nawet balsamu. Jest jakimś dziwnym tworem, w dotyku przypomina rozgrzany nieco wosk świecy parafinowej. Produkt nałożony na skórę, od razu się pieni. Tworzy taką dziwną emulsję, która nie jest tak komfortowa, jak być powinna. Masaż tym czymś nie jest przyjemny. Po zwilżeniu dłoni nie jest wcale łatwiej, bo produkt natychmiastowo zaczyna tworzyć ogromną pianę z bąbelkami. "Masełko" ma bardzo mocny zapach, który od razu szczypie w oczy, a zaznaczę tylko, że do tej pory mi się to nie zdarzało. Zapachowe kosmetyki nigdy nie podrażniają mojej skóry, a w tym przypadku czuć takie nieprzyjemne ciepło. To był mój pierwszy i ostatni produkt tej marki. Wiem, że jest ona kierowana do młodzieży, ale osoby z problematyczną skórą i trądzikiem nie będą zadowolone z kosmetyków o tak silnym zapachu. Nie wspominając już o kiepskim działaniu i obietnicach producenta, które nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Moim zdaniem jest to bardzo dobre niskopółkowe masło do demakijażu. Dla osoby który zaczyna swoją przygodę z tego typu produktami myślę że to będzie bardzo dobry wybór. Fajnie domowa makijaż twarzy i oczu. Jest wydajny i łatwy w użyciu. Ogólnie produkt bardzo na plus.

Produkt: * ma zbitą konsystencję, jednak pod wpływem ciepła dłoni zmienia się w olejkową formułę i gładko sunie po skórze, * intensywnie pachnie i jak w opakowaniu ten zapach całkiem mi się podoba, tak podczas rozprowadzania mnie irytuje. Jest sztuczny, przesadnie słodki i mydlany, * używam w dwuetapowym oczyszczaniu jako pierwszy krok: ● jeśli chodzi o rozpuszczenie oraz zmycie kremów z filtrem, to nie mam żadnych zastrzeżeń, bo radzi sobie nienagannie, ● jednak mając makijaż nawet lekki, bo o cięższym nawet nie wspomnę - zaczynają się schody. Co tu dużo pisać, masełko sobie po prostu nie radzi i bardziej rozmazuje aniżeli zmywa. Trzeba się sporo namachać, aby uzyskać dość satysfakcjonujący efekt, * emulguje z wodą i nie zostawia tłustej warstwy, jednak ma coś takiego w sobie, że i tak czuję potrzebę umycia twarzy żelem albo pianką, * nie radzi sobie z wodoodpornym tuszem do rzęs, * szczypie w oczy, * jest niewydajny. Co ciekawego w składzie? Masło mango, olej kokosowy i z pestek malin, ekstrakt z kaktusa. Podsumowując: może nie jest to bubel, ale sięgam po te masełko bardzo niechętnie. Nie jestem do końca zadowolona z działania oraz zapachu. Cieszę się, że kupiłam je za niewielkie pieniądze dzięki środowej akcji z voucherem w Rossmann. Cena regularna w Rossmann to 24,99/50ml, choć ja mam wersję 40 ml.

Co tu się wydarzyło to ja nie wiem. Myślałam, że to będzie coś w rodzaju masełka od Body Boom, które uwielbiam. Niestety koło tego produktu to nawet nie leżało. Zakręcany, plastikowy słoiczek, a w nim coś o konsystencji zbitej margaryny. O ile masełko od Body Boom pod wpływem ciepła rąk robi się cudownie olejkowe to ten produkt jest bardziej maziowaty i nadal margarynowy. 97 % składników to składniki pochodzenia naturalnego, mamy tutaj masło mango i olej kokosowy. Ma delikatny, słodko-pudrowy zapach. Producent poleca go też do demakijażu oczu ale co to z moimi oczami zrobiło to jest dramat. Kiedy masełko od Body Boom było dla nich totalnie neutralne to przy tym odczuwałam okropne pieczenie. Producent pisze aby używać je na zamkniętych oczach co jest oczywiste ale potem zmywa się je wodą, produkt emulguje i niemożliwym jest aby nic nie dostało się do oczu. Bardzo mi podrażniło oczy, pozostawiło je czerwone i zamglone. Mało tego na drugi dzień na dolnej powiece wyszedł mi opuchnięty jęczmień, a po dwóch dniach taki sam na drugim oku. Dramat! Jeszcze żaden produkt nie zrobił mi takiego kuku.Nie wiem co jest tego winą bo skład niby naturalny itd. Jeśli jednak macie w choćby w małym stopniu wrażliwe oczy to polecam omijać z daleka,a jeśli nie macie to i tak można kupić lepsze masełka do demakijażu. Próbowałam je też zużyć do demakijażu twarzy - omijając oczy ale mam wrażenie, że kiepsko domywa makijaż. Ogólnie nie polecam.

Kupiłam masełko że względu na to, że lubię się z wodoodpornymi makijażami, i chciałam sobie pomóc w demakijażu. Nie mogę zarzucić tego, że nie zmywa, bo wmiare dobrze rozpuszcza tusz, eyeliner itp. (chociaż przy niektórych tuszach trzeba będzie 2 razy powtórzyć czynność nakładania i zmywania masełka), lecz jedna wielka moim zdaniem wada, strasznie ale to STRASZNIE szczypie mnie w oczy, a nie mam bardzo wrażliwych oczu

Skuszona pięknym opakowaniem sięgnęłam po ten produkt i niestety mnie zawiódł. Pomimo wielokrotnego dawanie mu szansy nie radził sobie z demakijażem oczu, a wcale nie używam jakiś mocno wodoodpornych tuszy ;-) Oprócz ładnego zapachu niestety nic innego nie zachwyciło mnie w tym produkcie. Niestety nie polecam.

Maselko kupiłam z czystej ciakwosci i niestety jestem rozczarowana. Opakowanie to różowy, plastikowy słoiczku o pojemności 40 ml, zamykany tradycyjną zakrętką, w środku znajdziemy dodatkowe zabezpieczenie. Konsystencja maselka w opakowaniu jest zbita, twardawa, jednak pod wpływem cie0la dłoni i rozbierania się rozpuszcza tworzą blado różowa, olejkowo kremowa konsystencja. W opakowaniu maselko jest różowe. Zapach ma przyjemny, słodkawy, lekko cytrynowy przypomominający krem glicerynowy. Jeżeli chodzi o rozpuszczanie mak8kazu tym maselkiem to totalnie nie jestem zadowolona. I ile na dl9niach dość sprawnie się rozpuszcza o tyle na buzi nie ma takiego płynnego poślizgu tylko jest takie tępe, trzeba zmoczyć troszkę dłonie żeby nie podrażnić sobie buzi tarciem. Makijaż jest delikatnie rozpuszczony, nie poradził sobie z tuszem wodoodpornym, szczypie oczy. Dla mnie jest zbędny, ponieważ do całkowitego usunięcia makijażu potrzebowałam użyć płynu micelarnego i żelu po nim. Fakt faktem, że maselko zmywa się bezproblemowo, ale makijaż jest tylko delikatnie naruszony. Tusz zwykły czy wodoodporny praktycznie nie ruszony. Nie polecam. Do tego wydajność bardzo średnia, żeby nie powiedzieć mała.