Nivea Miracle Garden, Lavender & Lily of the Valley 48h Anti-Perspirant Antyperspirant w sprayu dla kobiet

Antyperspirant kupiłam bodajże w Rossmannie. Opakowanie jest standardowe jak dla tego typu produktów. Posiada bardzo ładną szatę graficzną z rysunkami lawendy oraz konwalii. Zapach jest bardzo przyjemny, kwiatowy. Atomizer rozpyla delikatną chmurkę, czasami jak użyjemy za dużo może lekko dusić zapach. Używałam go na przełożenie lata i jesieni i bardzo dobrze mi się sprawdzał. Używając go rano czułam się komfortowo cały dzień. Nie robił plam, nie brudził ubrań. Na wielki plus fakt że nie wysusza ani nie podrażniał skóry pod pachami. Dość szybko się wchłaniał. Starczył mi na jakieś 3 miesiące (standardowy czas u mnie). Dla mnie produkt na duży plus. Za jakiś czas bardzo chętnie wrócę do niego.

Antyperspirant o ładnym zapachu mocno czuć lilię. Skład dobry bez alkoholu. Chroni przed potem, ale nie jest to ochrona na upalne dni. Raczej zimowe. Delikatny dla skóry. Trochę mocno rozpyla się w powietrzu co może niektórych podrażniać w gardło czy nos. Trochę brudzi ubrania. Nawilża skórę pod pachami.

Czesto zmienia dezodoranty - szukam chyba ideału;) Tu skusił mnie obiecywany zapach - niestety - moim zdaniem to jest bubel PLUSY: ❤ładne opakowanie ❤ przyjemnu zapach - CHOC nie lawendy. Taki mix zwyklej nivei z kwiatowa nuta ❤ nie podraznia, nawet zastosowany swiezo po depliacji MINUSY ❌oszustwo na zapachu - lawendy tu nie ma, nie łudźcie się ❌ brak ochrony przed poceniem sie - czasami mialam wrazenie jakbym w ogóle nie uyla antyperpirantu ❌ niemilosiernie bieli i brudzi ubrania ❌ czasami wydobywa sie jakby po prostu talk - i sobie psikasz piaskiem ktory zaraz sie grudkuje i spada na ziemie Słabo słabo słabo. Nie polecam

Markę Nivea znam i bardzo lubię od wielu lat,najczęściej sprawdzają mi się kosmetyki do kąpieli oraz balsamy a także dezodoranty,widząc sezonowe limitowanki zawsze wrzucam wszystkie wersje do koszyka,tym razem było tak samo,niestety ale to jedne z gorszych wypustów od Nivea. Opakowanie to tradycyjna biała puszka o pojemności 150 ml,na tle mamy listki lawendy oraz kwiaty konwalii,spray nie zacinał się przy całym okresie użytkowania i działał sprawnie. Tak jak wspomniały inne dziewczyny zapach nie ma nic wspólnego z obietnicą producenta, poza tym bardzo słabo chroni przed brzydkim zapachem potu a wymieszany z nim daje piorunującą …mieszankę..klei się, pozostawia białe plamy a i potrafi sypnąć śniegiem.

Mam słabość do limitowanych edycji, dlatego gdy tylko zobaczyłam w Biedronce nowości od Nivea, zgarnęłam je wszystkie. Nic nie uczę się na błędach, bo tak samo zrobiłam i rok i dwa lata temu, a niemal wszystkie limitki okazały się być drobnym oszukaństwem, bo NIVEA upchnęła dobrze znane produkty w limitowane opakowania. I tak też jest tym razem ;) Ta wersja Miracle Garden miala pachnieć lawendą i konwaliami, a tymczasem jest to klasyczna, kremowo-pudrowa Nivea. Nijak to się ma do zapachu tych pięknych kwiatów. Nie czepiałabym się, gdyby tylko opakowanie było zmienione, ale skoro producent wyraźnie pisze na froncie opakowania: Lavender & Lilly of the Valley FRAGRANCE to oczekuję, że faktycznie będzie pachnieć lawendą i konwaliami, a tak mamy zwykłą Nivea w nowym opakowaniu. Opakowanie jest swoją drogą bardzo ładne - subtelne kwiatuszki na białym tle. Puszka wygodnie leży w dłoni, jest lekka i bez zbędnej zatyczki. Właściwości ochronne są niemal zerowe. Słabo chroni przed potem, niezbyt dobrze maskuje jego zapach. Nie zaryzykowałabym tego spreju na jakieś ważne wydarzenie czy do uprawiania sportu. Nie spisał się przy zwykłej, codziennej krzątaninie i spacerach. Trzeba też uważać, bo lubi brudzić ciemne ubrania. Z plusów na pewno poza ładnym opakowaniem będzie to, że jest łagodny dla skóry po depilacji, rozpyla idealną mgiełkę i ma suche, lekko pudrowe wykończenie. Podsumowując, nie jest to najlepszy produkt Nivea, począwszy od nie tego zapachu, którego się spodziewałam, po kiepskie właściwości ochronne. Dwie * to maksymalna ocena, jaką mogę dać.

Antyperspirantów w sprayu używam tylko pod kątem odświeżenia przed zajęciami sportowymi- żeby było szybko i skutecznie. Miracle Garden kupiłam po wykończeniu Rexony, która była skuteczna , jednak jej zapach był dla mnie średnio przyjemny. W tej kategorii Nivea wygrywa , jednak ma jeden mankament, który dyskwalifikuje go w kwestii ponownego zakupu , mianowicie niesamowicie brudzi. Po naciśnięciu dostajemy falą białego talku, który ląduje nie tylko na naszych pachach ale lubi się osypywać dosłownie wszędzie. Założenie stanika sportowego/ koszulki kończy się koniecznością zmiany garderoby gdyż cała jest ubrudzona białym nalotem. Z tego względu nie polecam i nie kupię ponownie. 2 gwiazdki za zapach i działanie.