Nivea Caring Lip Oil  Pielęgnujący olejek do ust

Olejek zamknięty został w małym opakowaniu o pojemności 5,5 ml. W konsystencji jak i wyglądem przypomina błyszczyk i tak też można go używać. Zawiera malutki, mięciutki oraz precyzyjny aplikator. Jak na olejek to bardziej zachowuje się on nawet jak balsam, a raczej błyszczyk. Ma swój różowy kolor, który zawiera w sobie pyłek brokatowy dzięki czemu po aplikacji usta ładnie się błyszczą. Słodko pachnie wiśnia. Fajnie nawilża usta chodź jak na olejek spodziewałam się czegoś więcej. Dodatkowo tak jak producent obiecuje kosmetyk nie pozostawia po sobie uczucia lepkości. Jak na taki produkt szybko się zjada.

Nie wiem dlaczego jest to nazwane olejkiem, bo dla mnie to błyszczyk i to z tych kiepskich. Nadaje ustom kolor i połysk, ale nie dość, że kolor rozkłada się nierównomiernie i lubi gromadzić się w załamaniach ust. Największy dramat dzieje się, gdy usta są przesuszone, a przecież to niby olejek, więc powinien nawilżyć usta. Oprócz tego produkt znika tak szybko, że trzeba go często dokładać. Samo nakładanie jest wygodne, ale to nie zmienia faktu, że jestem rozczarowana, zwłaszcza, że nie jest to najtańszy produkt (zapłaciłam za niego ok. 17 zł w promocji). Liczyłam na inny efekt.

Olejek kupiłam na promocji w drogerii Hebe. Skusiła mnie atrakcyjną cena i konsystencja produku. Jestem ogromną.fanka olejków do ust. Olejek zapewnia moim ustom delikatne nawilżenie, przy tym bardzo fajnie Wygładza usta Nadaje piękny subtelny połysk, który jest jak dla mnie właśnie porządnym efektem. Olejk posiada wygodny, poręczny aplikator,.który pomaga rozprowadzić produkt w higieniczny sposób na.ustach Ma bardzo delikatny zapach. Nie lepi i nie skleja ust. Jest bardzo wydajny oraz Często dostępny w fajnej promocji.

Kosmetyki NIVEA to dobro lat 90. Pamietam wielkie puszki klasycznego kremu Nivea przywożone przez ciocię z Niemiec, w których docelowo tata trzymał swoje śrubkowe skarby. Pamietam też zapach kremu Nivea, który wracał do mojego dorosłego już życia w rożnej postaci. Tym razem sięgam po różany olejek do ust i… cofam się w czasie. Działanie: Producent obiecuje nam działanie pielęgnacyjne, które popiera zawartością naturalnych olejków. Po użyciu nasze usta mają być miękkie, gładkie i odżywione. Różany połysk zapewni im dodatkowo pełniejszy wygląd. Długotrwałe nawilżenie akurat w moim wypadku się nie sprawdziło - dopóki mam produkt na ustach wszystko trzyma się w ryzach. Później jednak usta wracają do swojej zwyczajowej kondycji. Świeżo nałożony produkt przynosi raczej niewielką ulgę, ale poprawa jest zauważalna. Co do samego efektu nie spodziewałam się, że kosmetyk ten będzie dawał tak nierówny, wgryzający się w załamania warg różowy kolor. Mając w pamięci inne olejki do ust myślałam o czymś delikatniejszymi i być może mniej napigmentowanym? Konsystencja: Pielęgnujący olejek do ust Nivea ma dość gęstą konsystencję, którą bez problemu można rozprowadzić po skórze. Nie przypomina ona jednak olejku, a raczej kremowy błyszczyk. Zostawia na ustach tłusty, szybko transferujący się film. Mniejsza ilość produktu wcale tego problemu nie rozwiązuje. Nie jestem niestety przekonana do tego produktu i mimo wielu prób ląduje na dnie mojej kosmetyczki. Zapach: Pierwsze skojarzenie to malinowa mamba, chociaż nie tak intensywna jak kultowy cukierek. Olejek smakuje delikatnie słodko (pamiętacie cieszące się dużą popularnością malinowe masełko w mini-puszce?), w przewadze jednak olejowo i jest to dość długo wyczuwalne na ustach. Podobnie rzecz ma się z zapachem. Jeśli jesteście bardzo wrażliwi, trzeba na to zwrócić uwagę. Nie wiem tylko gdzie zgubiła się zapowiadana róża… Opakowanie: Niewielkich rozmiarów plastikowa i dość standardowa dla błyszczyków tubka z malutkim aplikatorem, który nabiera wystarczającą ilość produktu. Jeśli jednak macie nieco większe usta lub lubicie solidną warstwę nawilżającego produktu, potrzebna będzie dokładka. Nic Was tu jednak nie zaskoczy, całość jest prosta i sprawdza się na co dzień. Wrażenia końcowe: O ile działanie pielęgnacyjne jest zauważalne, to biorąc pod uwagę wysyp tego typu produktów do ust firma Nivea zrobiła krok w tył. Spodziewałam się czegoś o wiele lepszego.