BeneFit Wanderful, Willa Blush Róż do policzków w neutralnym odcieniu delikatnie różowym

Ten róż kupiłam z ciekawości - zawsze chciałam mieć róż z benefita, a ten wydawał się najbardziej spokojny i dopasowany do mojej bladej, jasno oliwkowej karnacji. Jak dla mnie jest to bardzo dobry kosmetyk. Nadaje moim policzkom efekt ślicznego różu. Jest przygaszony, lekko różowy, ale nie ordynarny. Nie daje efektu `matrioszki.`, jednak można z nim przesadzić jeśli się użyje zbyt ciężkiej ręki. Ładnie modeluje policzki mimo to. Jest trwały, trzyma się na skórze cały dzień. Kartonik jest sam w sobie bardzo uroczy. Ma malutkie poręczne lusterko. Jednak dla mnie ideałem jest póki co róż Charlotte Tilbury w odcieniu `Pilow Talk` z którym nie da się przesadzić i zawsze da naturalny efekt. Dlatego nie wiem czy ten konkretny róż kupię ponownie, bo nie jest idealny - jest dobry, ale nie idealny.

Piękny odcień na granicy chłodu i neutralności. Odpowiedni kolor do każdego typu urody, także to bezpieczny kosmetyk, który można kupić w ciemne z małym ale. Trzeba mieć dobry i subtelny pędzelek oraz nakładać do lekką ręką. Bardzo napigmentowany i wyraźny róż, dla mnie to plus, bo wiele róży jest niewidocznych lub trzeba namęczyć się żeby uzyskać lekki rumieniec. Wygodne opakowanie, a cena adekwatna do jakości. Nie sypie się oraz utrzymuje się cały dzień. Na pewno jeśli to nie macie wprawy z różem to warto w domu poćwiczyć, zdarzyło mi się na szybko poprawiać makijaż i jednym ruchem uzyskać zbyt intensywny kolor, a róż ciężko schodzi (suchą ręką nie zejdzie). Zdecydowanie przyjemny róż na wiosnę i lato, mam wersję mini i zdecydowanie jest to zakup na kilka lat dzięki swojej wydajności.

Róż Willa jest chłodny, raczej pasuje do każdego makijażu. W opakowaniu można dostrzec delikatne drobinki, lecz na policzku ledwo co je widać. Jest dobrze napigmentowany, można z nim przesadzić jak jest się bladziochem. Trzeba mieć do niego lekką rękę, nadmiar schodzi doklepując gąbeczką. Aczkolwiek po kilku godzinach wytraca się jego kolor i znika z policzka jakby nic nie było nałożone, więc nawet czasem warto przesadzić z nałożeniem rano, aby rumieniec dłużej się utrzymał. Róż ma delikatny zapach, który po chwili ulatnia się. Jest bardzo wydajny. Posiada pędzelek i lusterko w opakowaniu.

Ja jako fanka róży do policzków zaopatrzyłam się w kilka nowych róży od marki Benefit w tym właśnie odcieniem Willa. Willa to róż z wykończeniem satynowym czyli posiada delikatne drobinki rozświetlające, które bardziej są widoczne pod światło / słońce. Jest to moim zdaniem chłodny odcień różu. Trochę taki cukierkowy/ lalkowaty jednak na policzkach wygląda bardzo ładnie, naturalnie i nienachalnie. Róż jest przyjemny w aplikacji, dobrze się go rozciera oraz nie robi plam. Jego trwałość na policzkach również jest w porządku. Nałożony na policzki ożywia je i dodaje twarzy kolorku. Opakowanie bardzo ładne i kobiece, przyciąga uwagę. Jedynie mogę się przyczepić do tego że odcień Willa jest dostępny jedynie w pełnowymiarowym opakowaniu a inne róże z tej nowej kolekcji mają też wersję miniaturowa. W załączniku dodaje swatche tego odcienia oraz porównanie go do innego różu z kolekcji czyli Shellie, oba odcienie mają delikatne drobinki z tym że Shellie jest bardziej ciepłym kolorem a Willa natomiast wpada bardziej w chłodne tony.