Isana Professional, 3in1 Haarmaske Durstlöscher mit Bambuswasser & Pink Grapefruit Maska do włosów 3 w 1

Tę saszetkę ISANA Professional Haarmaske 3w1 Durstlöscher z wodą bambusową i ekstraktem z różowego grejpfruta kupiłam z myślą o wyjeździe — i właśnie w takim kontekście ją stosuję zawsze. To nie jest produkt do regularnego stosowania w domu, ale jako awaryjna maska na wyjazdy? Sprawdza się po prostu dobrze. Ma kompaktowe opakowanie (20 ml), które łatwo wsunąć do kosmetyczki. Nie zajmuje dużo miejsca, jest płaska. Zużywa się ją jednorazowo(przy krótszych włosach starczy na dwa razy), więc nic nie wraca do walizki. To wygoda, za którą daję jej plus. Jeśli chodzi o działanie – moje włosy są cienkie i delikatne, więc bałam się efektu obciążenia. Ale tu pozytywne zaskoczenie: maska nie obciążyła fryzury, a wręcz dała jej lekkość i miękkość. Włosy były wygładzone, łatwe do rozczesania, nie spuszone. Nie ma tu jednak efektu wow — to nie jest produkt, który zrobi z włosami coś przełomowego. Działa, ale raczej powierzchniowo i doraźnie. Jej konsystencja to średniogęsta emulsja, łatwa do rozprowadzenia, nie spływa z dłoni. Zapach jest świeży, owocowy, ale nie nachalny – lekko cytrusowy z nutą grejpfruta. Neutralny, nie zostaje długo na włosach. W składzie znajdziemy m.in. betainę, panthenol, olej rycynowy i ekstrakty roślinne – nie są to składniki z najwyższej półki, ale jak na produkt z tej półki cenowej (ok. kilku złotych) – całkiem uczciwie. Na co dzień raczej jej nie używam – nie przepadam za jednorazowymi maskami w saszetkach, bo są mniej ekologiczne i mniej efektywne niż zaawansowane produkty w słoikach. Ale na wyjazd? Działa. Nie zajmuje miejsca, nie obciąża, włosy wyglądają po niej okej. Pamiętajcie, żeby wyrzucić saszetkę do plastiku. Podsumowanie ISANA Professional Haarmaske 3w1 Durstlöscher to nie jest perełka pielęgnacyjna, ale jako maska na wyjazd robi swoją robotę. Nie zachwyca, ale też nie rozczarowuje. W podróży: 4/5. W domu: 3/5.

Maska ma ładny zapach, choć po zapowiedzi różowego grapefruita oczekiwania były nieco większe. Fryzjerzy określają moje włosy jako "jest ich dużo ale są delikatne, cienkie". Ja mówię przyklap. W moim przypadku maska po użyciu na całej długości i kilkuminutowym pozostawieniu na włosach sprawiła, że moje włosy jeszcze szybciej się przetłuściły. Były bardziej obciążone niż odżywione i pełne blasku mimo dość dokładnego spłukiwania. Maska sprawdziła się do nakładania na włosy od wysokości karku w dół, a następnie po kilku minutach rozczesanie całej długości (wtedy tylko symboliczna część produktu ląduje na pozostałych włosach). W ten sposób dobrze współpracowała z szamponem zwiększającym objętość i włosy ładnie się rozczesywały oraz odbijały się od nasady.

Maski do włosów stosuje regularnie, włosy w obecnej chwili mam naturalne w kolorze blond, cienkie, plączą się po umyciu, potrafią się puszyć i żyć swoim życiem ;) Na saszetkę z maseczka trafiłam w Rossmanie marka własna Isana, mega kolorowa grafika przyciąga uwagę na sklepowej półce. Koktajl z cytrusami w roli głównej - nic biorę, czytam i zaraz kilka saszetek ląduje w koszyku. Z tyłu opakowania znajduje się naklejka w języku polskim. Produkt 3w1, przebadany dermatologicznie, odpowiedni dla wszystkich rodzajów włosów, receptura bez mikroplastiku, wyprodukowano w UE, PAO 1 miesiąc od momentu daty pierwszego otwarcia. Pojemność 20 ml. Saszetka z boku opakowania ma nacięcie z łatwością można otworzyć i wydobyć produkt do ostatniej kropli. Stosuje jak zaleca producent na trzy sposoby min. rozczesuje na suchych lub zwilżonych włosach przed myciem, stosuje tradycyjnie po umyciu włosów nakładając na 2-3 minuty i spłukuje, najrzadziej stosuje do wcierania w końcówki włosów do tego celu mam olejki. W przypadku wszystkich metod sprawdza się bardzo dobrze. Czas trwania aplikacji 2-3 minuty, czasem dłużej umila zapach typowy dla kosmetyków fryzjerskich, brakuje tutaj wyraźnych nut różowego grapefruita i wody bambusowej jaką mamy w składzie. Konsystencja maseczki jest dość rzadka, należy sprawnie aplikować na włosy. Obietnice producenta zostały spełnione. Opakowanie wystarcza mi na jedno zastosowanie, lubię z niego korzystać podczas wyjazdów zamiast dźwigania całego opakowania maski i narażania się na pęknięcie opakowania i rozlanie produktu. Cena jest dość wysoka w przeliczeniu na produkt w tubce/słoiku ale od czasu do czasu nie zbankrutujemy zwłaszcza podczas licznych promocji.

Kupiłam tę maskę, ponieważ uwielbiam pomarańczowo - grejpfrutowe produkty. Niestety się nią rozczarowałam. Zapach maski jest słodki i w ogóle nie przypomina grejpfruta ani pomarańczy. Konsystencja fajna i dobrze wczesuje się we włosy. Nadaje włosom fajny blask, ale niestety jest zbyt mało dociążająca, powoduje plątanie włosów na końcówkach i puch. Mi ten efekt zupełnie nie przypadł do gustu. Jeśli chodzi o jej cenę to uważam, że jest bardzo droga, 8,99 za 20ml. Ta ilość maski wystarcza na raz przy długich włosach i może na 1,5 razu przy włosach średniej długości. W przeliczeniu za 200ml płacimy 89zł! Zdecydowanie za dużo!