Perfecta Planet Essence, Peeling do twarzy `Kwasowa dermabrazja` 

Stosuje peeling regularnie, 2-3x w tygodniu i nie widzę żadnej różnicy. Jak na 5 kwasów w składzie to w ogóle po nałożeniu nie czuć żadnego szczypania, co można odczuć stosując inne kosmetyki z kwasami. Konsystencja żelowa, bardzo przyjemny pudrowy zapach i to by było na tyle. Po zmyciu peelingu nie czuję i nie widzę żadnych efektów.

Dostałam ten peeling w zestawie z innymi kosmetykami na święta czy inną okazję i po kilku miesiącach zużywania na siłę wreszcie mogę się wypowiedzieć. Zacznę od tego, że jestem wierną fanką krwawego peelingu od The Ordinary i tu pewnie mogłabym skończyć. Jednak czuję, że wiele osób jeszcze nie zna mojego ulubieńca i wciąż szuka wśród kwasów dostępnych w drogeriach i perfumeriach. Peeling od Perfecty wypada zwyczajnie słabo. Moja skóra jest mieszana, ale ani na tłustej, ani na suchej części twarzy nie widzę jakiegoś efektu. Mam na myśli to, że nie widzę żadnego efektu stosowania tego kosmetyku. Nakładam, trzymam, zmywam… i nic. Jakby w ogóle nic się przed chwilą nie stało. Ani blasku, ani oczyszczenia, ani poprawy struktury skóry czy zmniejszenia porów. Zero. Jeśli chodzi o konsystencję to jest żelowa, peeling ma różowy jasny kolor i łatwo się nakłada, ale jakie to ma znaczenie, skoro nic nie daje? Ja nie polecam, szkoda kasy i czasu na czekanie, aż obietnice producenta się sprawdza.

Po delikatnym peelingu enzymatycznym, jak się okazało mimo regularnego stosowania, moja cera wymagała konkretnego złuszczenia. Zdecydowałam się na peeling kwasowy od Perfecty. Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona - peeling jest przezroczysty, żelowy, lekko zastyga na twarzy. Zapach całkiem fajny, słodki. Spłukiwanie chwilę trwa, jednak twarz jest wyraźnie wygładzona i promienna, choć musze przyznać, że w składzie naliczyłam 6 kwasów, a nie 5. Oczywiście peeling stosuje na noc, a w ciągu dnia używam kremu spf50. Bardzo polecam, dobry peeling w dobrej cenie.