Uwielbiam maseczki z glinką. Ze względu na bogactwo mikro i makroelementów właściwości pielegnacyjne glinek są znane i wykorzystwane od lat. Te kosmetyczne surowce są źrodłem cennych minerałów takich jak: żelazo, potas, krzem, wapno, mangan, fosforany, tritlenek diglinu, selen, kobalt, cynk, tytan oraz sód, które idealnie odżywiają i poprawiają stan naszej skóry i włosów. Ich dobryczynne właściwości można wymieniać bez końca, ale do najważniejszych należą:
- normalizują pH skóry
- są oczyszczające
- hamują namnażanie się bakterii
- normalizują wydzielanie się sebum przez regulację pracy gruczołów łojowych
- przyspieszają regenerację skóry
- działają mineralizującą
oraz są do każdego rodzaju skóry.
To wszystko spowodowało, że tak ochoczo sięgnęlam po maseczkę do twarzy od Lirene. Tam mała, 6 ml, saszetka w barwach zielono-złotych, zwróciła na siebie uwagę nie tylko opakowaniem, ale również składem oraz obietnicami cery jedwabiście miekkiej.
Konsystencja maseczki przypomina mi pastę do zębów. To na pół gęsta maź w kolorze niebieskim ( po nałożeniu na skórę przypomina się Smerfa ), która świetnie rozprowadza się na twarzy i dobrze zmywa wodą. Jak to bywa z glinkami, nie należy dopuścić do jej zastygnięcia, dlatego warto przestrzegać czasu aplikacji, jakim jest 10 min, podane przez producenta na opakownaniu. Fanów zapachu w kosmetykach muszę trochę zmarwić, gdyż maseczka słabo pachnie. Jest to świeża woń, jednak słaba na swojej intensywności.
Niestety w moim przypadku pojemność wystarczyła tylko na jedno użycie.
W skladzie produktu oprócz glinki są jeszcze :
- olej z migdałów mający za zadanie wygładzić i nadać miekkości skórze,
- niebieska spirulina ktora koi i regeneruje
- masło karite wzmacniające bariere naskórka
oraz sok z aloesu ceniony za właściwości nawilżające i działanie antyoksydacyjne jak i ujędrniające.
Wszystko to dostarcza skórze potrzebnych elementów pielęgnacyjnych. Po aplikacji skóra jest miekka w dotyku, wygładzona, wyraźnie nawilżona i zregenerowana. Mam skórę naczynkową, dość kapryśną, ale ta maseczka nie zawiodła i złagodziła wszelkie stany zapalne. Dodatkowo zauważyłam, że moja skóra nabrała blasku i zdrowego wyglądu - czyli to, co jest kluczowe dla 36 letniej cery ;)
Uważam, że maseczka Lirene to świetna propozycja dla osób chcących szybko i skuteczkie poprawić kondycję swojej skóry. Maseczka nadaje się do wszystkich typów cer, poprawia ich wygląd i idealnie przygotowuje na dalsze kroki pielegnacyjne. Jest łatwo dostępna. Widziałam ją w drogerii Rossman, DM oraz na hali w sklepie Kaufland, a jej cena nie przekracza 5 zł, dzięki czemu portfel nie dostawie zawału przy kasie.
Zalety:
- nawilża
- łagodzi i koi
- wygładza
- nadaje miekkości
- regeneruje
- dostarcza potrzebnych minerałów zawartych w glince
- jest łatwa w obsłudze
- tania
- łatwo dostępna
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie