Lubię markę Bielenda i chętnie próbuję ich rożnych kosmetyków. Choć z Bielendą zawsze jest trochę loteria i nie wiadomo na jaki produkt się trafi. Mają wiele fajnych i naprawdę dobrych kosmetyków, ale też wiele zupełnie przeciętnych, a nawet trafiają się takie totalnie kiepskie. Ostatnio postanowiłam rozpocząć przygodę z linią Professional Bielendy, licząc, że jakość i skuteczność tych kosmetyków będzie na wyższym poziomie niż tych "zwykłych". Pierwszy wybór padł na krem pod oczy (o tym w innej recenzji) i właśnie Kremową piankę do mycia twarzy z Aktywnym Kompleksem Kojącym.
Pianka, a właściwie płyn, zamknięty jest w plastikowej, przezroczystej butelce o pojemności 150 ml. Butelka wyposażona jest w pompkę spieniającą i to ona przy dozowaniu kosmetyku wytwarza piankę. Zwykłą piankę, dokładnie taką samą jak wszystkie inne kosmetyki tego typu. Nie wiem, co miała oznaczać jej kremowość w nazwie. Pompka działała sprawnie i dzięki idealnie dopasowanej długości rurki, wydobyła kosmetyk z opakowania dosłownie do ostatniej kropli. Pianka ma dość intensywny, chemiczny zapach. Dla mnie, jako osoby lubiącej pachnące kosmetyki, nie był ani przyjemny, ani drażniący. Po prostu był i nie przywiązywałam do niego większej wagi. Ale jest to dość istotne dla osób, które preferują kosmetyki bezzapachowe. Z tego produktu mogą być niezadowolone.
Według deklaracji producenta, pianka dedykowana jest każdemu rodzajowi skóry, a składniki aktywne takie jak: gliko-lipidy, fermentowana woda ryżowa, d-panthenol i hydrofilowa oliwa z oliwek, zapewniają skuteczne oczyszczanie, ukojenie, regenerację skóry i nawilżenie przy jednoczesnym braku podrażnień i przesuszania. Muszę tu zaznaczyć, że do zmywania makijażu używam zawsze płynów micelarnych, a pianka służy mi jedynie do doczyszczania oraz porannego mycia twarzy. Dlatego nie mogę się wypowiedzieć co do skuteczności usuwania makijażu, bo po prostu tego nie robiłam. Niemiej na pewno nie szczypie w oczy, to mogę potwierdzić z czystym sumieniem. Nie podrażnia i nie uczula. Po zastosowaniu pianki miałam odczucie dobrze oczyszczonej skóry. Natomiast nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że nawilża i zapobiega przesuszeniom. Moja skóra to skóra dojrzała, 40+, wrażliwa, przesuszona i skłonna do podrażnień. Właściwie zawsze po użyciu jakiejkolwiek pianki do mycia moja skóra jest przesuszona i praktycznie natychmiast występuje odczucie nieprzyjemnego ściągania skóry. Jestem przekonana, że problemem jest woda sama w sobie, ale żadne pianki nie dają rady tego zniwelować. Ta również. Skóra jak była przesuszona i ściągnięta, tak po zużyciu całego opakowania pianki, nadal taka pozostała.
Pianka jest poprawna. Robi swoją robotę, ale zupełnie niczym nie wyróżnia się na plus spośród innych produktów tego typu. Nie wiem, czy sięgnę po nią ponownie.
Zalety:
- sprawnie działająca pompka
- bardzo dobra wydajność, wystarczyła na kilka miesięcy
- nie szczypie w oczy
- nie podrażnia, nie uczula
- daje odczucie dobrego oczyszczenia
Wady:
- brak deklarowanego przez producenta nawilżenia i braku przesuszenia
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
W marketplace Allegro, Amazon