Lirene Dermoprogram Body & Mind, Serum nawilżające do ciała `Sweet Cream` 

Skusiłam się i dorzuciłam powyższe serum do zakupów w sklepie internetowym, zapłaciłam w okolicy 20zł. Produkt w wygodnej, plastikowej i elastycznej tubie o poj. 200ml. Nawet gdy produkt miałam już przy denku dobrze się wyciskał, nie miałam z tym problemu. Jeśli chodzi o formułę, to nie upierałabym się że to jest jakieś serum - dla mnie to bardziej balsam, który ma przyjemnie jedwabistą formułę. Nie jest rzadki, jest przyjemnie kremowy, cudownie rozprowadza się po skórze. Fajnie otula tuż po aplikacji, czuć taką nawilżającą warstewkę, ale szybko się wchłania zostawiając po sobie jedynie miękką i gładką skórę. Nie lepił się, nie czułam ciężkości na skórze, bardzo komfortowo mi się go używało. Zapach bardzo smakowity - pachnie jak lody karmelowe z dodatkiem słodkiej śmietanki, no bardzo mi się spodobał od pierwszego użycia i wcale mnie nie męczył, muszę przyznać że to zapach za którym można zatęsknić. W kwestii efektów jestem zadowolona. Mam skórę normalną czasem skłonną do chwilowej szorstkości czy przesuszenia, ale zazwyczaj kilka dni intensywniejszego nawilżenia rozwiązuje sprawę. Ten właśnie zdał pod tym względem egzamin, moja skóra kiedy zaczynałam go używać była jakaś nieprzyjemna w dotyku balsam po ledwie kilku dniach odczuwalnie zmiękczył skórę. Ładnie ją nawilżył, wygładził i na tyle ją 'zaopiekował', że mogłam sobie pozwolić na używanie go co 2-3 dzień. Co więcej po ponad miesiącu używania poprawił wygląd mojej skóry, mam wrażenie, że nawilżył ją na dłużej, jest zadbana i elastyczna. Podsumowując w tej cenie to moim skromnym zdaniem nawet trzeba go spróbować, miły przyjemniak z dobrymi nawilżającymi efektami.