Lush Snow Dragon Bath Bomb Bomba do kąpieli

Po kule do kąpieli sięgam rzadko, bo od leżenia w wannie wolę pobudzający prysznic. Ale! Od czasu do czasu potrzebuje odprężenia i chwili dla siebie. Wtedy właśnie chętnie sięgam po nieco droższe umilacze, a wśród nich bez wątpienia prym wiodą kule Lush. Działanie: Bardzo pozytywnie odbieram kąpiel ze smoczą kulą marki Lush. Swoją upolowałam na jakiejś wyprzedaży za 11zł i uważam, że była to okazja warta grzechu. Ciało po kąpieli wzbogaconej o kulę było odprężony, a skóra gładka i przyjemna w dotyku. Zero przesuszenia czy podrażnienia, efekt ten utrzymał się do kolejnego wieczoru, a zapach na skórze był wyczuwalny naprawdę długo. Jestem Jak najbardziej zadowolona. Konsystencja: Kula jest dość mocno zbita, ale w kontakcie z wodą zaczyna dość szybko musować i się rozpuszczać oddając biały i niebieski kolor. Nie zauważyłam srebrnych iskierek, woda również ich w sobie nie miała. Może mój smok bym zwyczajnie nieśmiały :) Zapach: Często boję się cytrusowych zapachów w kosmetykach do pielęgnacji. Bardzo często idą one niebezpiecznie w stronę chemicznych środków do czyszczenia łazienki, a wtedy ciężko myśleć o relaksie podczas ich używania. Na szczęście Snow Dragon Bath Bomb od Lush to świeża dawka cytrusowej orzeźwienia! Zapach kojarzy mi się z cytrynową, zmrożoną lemoniadą pitą nad brzegiem lazurowej zatoki. Piękny, pobudzający zapach, który przywodzi na myśl wakacyjny relaks. I szczerze mówiąc nie wiem jak to się ma do „świątecznej” kolekcji. Intensywność w sam raz - w czasie kąpieli zapachem wypełnione jest całe pomieszczenie, a delikatny aromat cytryny utrzymuje się również na skórze jeszcze przez kilka godzin. Opakowanie: Kulę otrzymałam w ramach prezentu w opakowaniu zbiorczym, ale papierowa torebka typowa dla produktów Lush jest wystarczająco dobrym zabezpieczeniem. Smok nie jest ultradelikatny i bez problemu przetrwał wysyłkę kurierską. Wrażenia końcowe: To mega przyjemna smocza kula do kąpieli o pobudzającym, cytrynowym zapachu. Dla mnie największym plusem jest jej walor pielęgnacyjny - po kąpieli nie odczuwałam ściągnięcia skóry czy jej przesuszenia, nie czułam też potrzeby nałożenia balsamu. I efekt ten utrzymał się do następnego dnia. Także oprócz umilenia kąpieli smok pozwoli Wam na małe pielęgnacyjne odstępstwo od reguły :)