Właśnie dzisiaj wypompkowałam go do końca, dlatego to chyba dobry czas na finalne wrażenie, chociaż i pierwsze było wesołe.
Wygrzebałam ten olejek w dobrym okresie dla moich włosiąt, po długim stosowaniu dobrej jakości szamponów, które spowodowały, że nawet większość odżywek jest dla mnie zbyt.... odżywcza. Generalnie mam włosy raczej mało wymagające, typu 1A / 1 B. Z natury proste i niskoporowate. Łatwo je przeciążyć od góry, ale końcówki lubią się trochę popieścić. Dlatego kryształki się u mnie nie sprawdzają, bo nie dają tego scalonego efektu, bardziej olejki, a te niestety ostatnimi czasy obtłuszczają mi włosy niezależnie od tego, ile ich capnę. Więc poszukałam czegoś z nazwą Light i padło akurat na coś łatwo dostępnego w Douglasie. I faktycznie jest light. Lekko rzadszy od swoich braci, przekłada się to niestety na konieczność stosowania dwóch pompek zamiast jednej, ale nadal nie jest na tyle rzadki, żeby spływać z palców, da się łatwo rozetrzeć w dłoniach i wystarcza to na same końcóweczki. Stosowany bez odżywki sam nie da rady, uprzedzam. Nie "dociąża" końcówek, jedynie je nabłyszcza i scala. Na ten moment to dla mnie właśnie takie w sam raz. Nie zdarzyło mi się ich przetłuścić, ale też stosuję go tylko po myciu, na suche włosy już nie, choć i tu potrafi ładnie dogładzić, jeśli są jakieś wystające suchalce.
Jak na olejek do włosów to w moim odczuciu ma bardzo urzekający zapach. Jest słodki, kwiatowo-owocowy, troszkę ulepek, ktoś porównał go do La vie est belle. Na pewno nie jest neutralny, pachnie bardzo, ale to bardzo słodko, kobieco, perfumiasto. Zdecydowanie uprzyjemnia to aplikację, ale nie unosi się za nami przesadnie, czuć go raczej tylko po przystawieniu włosiąt do nosa.
No więc przy tak małej pojemności 30 ml i dwóch pompkach dziennie, to znikł w trymiga. Ale zdecydowanie spełnił wszystkie przesłanki i prawdopodobnie wrócę do niego o ile nie nastąpi jakiś włosowy kryzys. Zaznaczę, że w obu opakowaniach, które miałam, pękła plastikowa zatyczka, bo jest na dole na klik i nawet pomimo delikatnego zakładania jest mocno wrażliwa.
Polecam do nietlenionych, cieniowanych końcówek. Ładnie się po nim układają i nie obciąża ewentualnych fal, czy skrętów.